(Przy szyciu szkaplerza.)
Sam krzyż? o! krzyża nie dawaj mi siostro.
Z pierwszą jam marzeń i uczuć godziną
Wziął krzyż i ciernie w sercu tkwiące ostro —
Jak mi to brzemie cięży? wiesz dziewczyno.
A jeśli krzyż mi wyszyć chcesz koniecznie,
Wyszyjże orła na odwrotniej stronie —
Orła, co biały, a ku słońcu wiecznie
Patrzy, i trzyma miecz ostrzony w szponie.
Dość już tych modłów bezczynnych do Boga!
Walk nam nie wolno dla krzyża pominąć.
Jam ptak — od Boga szablę mam na wroga;
Mnie walczyć — w walce patrząc w słońce — ginąć.
1858.
Źródło: Poezye Mieczysława Romanowskiego, Mieczysław Romanowski, 1863.