W ciemnościach

Płynęła noc straszna przez nieba sklepienie,
Płynęła, jak mara cmentarna,
A smutna, jak łzawe na grobach marzenie,
Jak rozparz ponura i czarna.

Wśród ciemnej otchłani, na nieba bezdroże
Głos jakiś się wyrwał zbolały
I wołał lękliwie: „O Boże.... o Boże!“
A ziemia i niebo milczały.

I w nocy głębinach krzyk tonął sierocy,
I słabło rozpaczy wołanie....
Bóg słyszał.... bo z ciemnej wysunął się nocy
I gwiazdę wyrzucił w otchłanie. —

A gwiazda, spadając z tajemnym szelestem,
W krzyż smugą rozprysła się jasną,
I w toni wszechświata zadrgało: „Ja jestem!
„Choć gwiazdy i słońca pogasną....

„Niech słabych nie trwoży noc ciemna i głucha
„I głos ich błądzący po niebie —
„Nad nocy otchłanią ktoś patrzy i słucha,
„I smutnych pociesza w potrzebie“....

Czytaj dalej: Choina - Marian Gawalewicz