Na cmentarzu

Przy kościele na dzwonnicy
Rzewne dzwony biją,
Jakby jaki głos za zmarłych
Mówił litanią....

Po cmentarzu wiatr powiewa,
Co tu mogił strzeże,
Jakby każdy liść u drzewa
Szeptał swe pacierze.

Stary dziaduś z brodą siwą
Ślepe oczy wznosi
I o „światło wiekuiste“
Nad grobami prosi....

A w mogiłach pod darniną
Głuche szepty słychać,
Tajemnicze głosy płyną —
Grób zdaje się wzdychać...

Rzewniej, smutniej i żałośniej,
Niż jęk nieszczęśliwych,
Zda się z łona grobów płynąć
Modlitwa za żywych.

Czytaj dalej: Choina - Marian Gawalewicz