Uśmiech z ustek jej nie zlata,
Ząbki suszy do każdego —
Śmieje się, choć nie wie czego,
Wdzięczy do całego świata....
Ot, chichotka!.. tak ci w oczy
Spojrzy lubo i figlarnie,
Że cię jakiś czar ogarnie,
Serce omal nie wyskoczy.
I nie pojmiesz, jak się stało,
Żeś się rozśmiał z nią serdecznie,
Bo figlarce niebezpiecznie
Spojrzeć w oczki nazbyt śmiało.
Skoro jeszcze śmiać się umie
Z duszy całej — niech się śmieje,
Kiedyś uśmiech łzami zleje
I zachmurzy się w zadumie.
Zmienna kolej z woli nieba:
Raz radośnie, to znów łzawo,
Bo to takie w życiu prawo,
Że śmiech łzami spłacać trzeba.
Więc się jeszcze śmiej wesoło,
Pókiś młodą i figlarną,
Zanim życie chmurę czarną
Na pogodne rzuci czoło!