Arystokraci śmierci, Żwirko i Wigura,
W pięknej chwale rozbłyśli nad nimi jak gwiazdy,
Innych mgła przesłoniła - zaginęła w chmurach,
Zostały po nich tylko popioły i drzazgi.
Ciosiński, Klimsza, Stańco - skromni, lecz niemali!
I jedna im z Tamtymi dola lotna, krwawa -
Ale nie dla nich pieśni, nazwy ulic, sława -
A czyż mogli dać więcej, jak to, co oddali?
Popczyk... Krupski... Nadwodzki... Gołda... Krzak... Piasecki...
Kluczem ciągną w niepamięć bohaterów setki.