Kłaniasz mi się z pokładu —
Wspaniały, szalony!
Odjeżdżasz — Bóg wie dlaczego!
A w ślad za Tobą sen mój,
W łódeczce zrobionej
Z dawnego listu
Słodkiego.
O, już się zanurzyła w morzu do połowy!
Nie dogoni Cię.
I nie wróci.
Masz tam blisko przy sobie
Biały pas ratunkowy...
Czemuś go Miłości
nie rzucił?

Czytaj dalej: Miłość (Nie wi­dzia­łam cię już od mie­sią­ca) - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska