Pokusa

Autorka:

Ale młody pan Sadełko
Tak rozmyśla sobie w ciszy:
— Nie będę się wcale wdawał
Z tym narodem Dusi-myszy!

— Niechaj mi, kto zechce powie,
Czy to nie jest arcy głupie,
Żeby jeden kot za drugim
Tak biegały razem w kupie?

Albo kocia „Ślepa babka”?
Śmiech mnie bierze, daję słowo,
Gdy po kątach Łupiskórka
Z przewiązaną lata głową.

Innych dla mnie zabaw trzeba!
Kiedym był na Ujazdowie,
Tam zachwycał mnie karnawał
I huśtawka, co się zowie.

A jaka tam gimnastyka!
Towarzystwo jak dobrane!
Te naprzykład, cudzoziemskie
Paniczyki, psami zwane.

Wprawdzie inna jest ich mowa
I pochodzą gdzieś zdaleka,
Ale cóż mnie to obchodzi,
Czy on miauczy, czy on szczeka.

Za to jaka postać tęga!
Jak się noszą okazale!
Dziś po lekcjach, daję słowo,
Na Ujazdów do nich walę!

Czytaj dalej: Ojczyzna moja - Maria Konopnicka