Fragment. (Ludzkość jak blok...)

Autorka:

Ludzkość — jak blok marmuru wydobyty z ziemi,
Nie od razu błysnęła kształtami wszystkimi...
— Wiek po wieku — jak snycerz uznojony potem —
Rzeźbił kamienne rysy ciężkim swoim młotem.

Zrazu — stanęła, w zbroję zakuta stalową...
W ręku miała miecz nagi — na czole wawrzyny...
Czas bić począł walk ludów spiżowe godziny —
— Czemuż one zgłuszyły ciche ducha słowo? —

Mistrz późniejszy na barki dał jej białe szaty —
W dłonie krzyż promienisty — a lilje we włosy...
Byłaby może świętą — i zbawiła światy —
Czemuż zagrzmiały klątwy — i buchnęły stosy? —

Wstał wiek nowy — i młotem potężnym uderzył
Pierś ludzkości — i świeże formy się zrodziły;
Człowiek poczuł, że dawne ideały przeżył...
— Czemużby uczcić bielsze nie miał dosyć siły? —

Dziś — w pół rozbity posąg stoi z twarzą białą,
Straciwszy greckich linij pogodne wymiary...
I nie wie — co pochwycić: krzyż czy miecz swój stary,
I zda się, że tak cierpi — jakby żywe ciało...

O wieku! mistrzu twardy, co żelazną dłonią
Masz nadać tej postaci bladej kształt ostatni,
Rozpal jej gwiazdę wiedzy nad wzniesioną skronią,
A ramiona jej otwórz tak — jak uścisk bratni. —

Czytaj dalej: Ojczyzna moja - Maria Konopnicka