List motylka

Autorka:

 Drogie dzieci!

— Właśnie krawiec
Nową przyniósł mi kapotę.
Atłas przedni, haftowany
W kółka modre, w kółka złote.

Na to płaszczyk z grodeturu,
Szyty brzegiem w piórka pawie,
Że i trudno coś takiego
Widzieć we śnie, lub na jawie!

Krój foremny, pierwszej mody,
Na podszewce skroś sajeta...
Wprawdzie słony był rachunek,
Ale co za toaleta!

Naturalnie, żem się musiał
Z mojej szarej kamienicy
Wyprowadzić w takim stroju,
I dziś — mieszkam na ulicy,

Na tej samej, Ogrodowej,
Gdzie biegacie wszystko troje,
I drżę z strachu, gdy was widzę,
O te nowe szaty moje.

Otóż błagam, drogie dziatki,
Co mam głosu, co mam siły,
Tej przecudnej toalety
Żebyście mi nie zniszczyły!

Broń was Boże za płaszcz chwytać
I oglądać mą kapotę,
Bo mi zaraz poczernieją
Kółka modre, kółka złote!

Broń was Boże, i podszewkę
Przepatrywać nadto zbliska,
Bo się zaraz na sajecie
Rączek waszych ślad odciska!

Liścik ten wam Wietrzyk wręczy
Za niedługich kilka chwilek...
Pamiętajcie prośbę moją!
Ściskam bardzo!
Wasz Motylek.

Czytaj dalej: Ojczyzna moja - Maria Konopnicka