Był raz Lodnik stary,
Co w piersiach od młodu,
Niewiedzieć dlaczego
Nosił serce — z lodu.
Choć wiosna przygrzewa,
Choć kwiecą się maje, —
Lodnikowi zimno,
Serce mu nie taje.
Choć w zbożach brzmią kosy,
Choć dźwięczy piosenka, —
Lodnikowi zimno,
Aż zębami szczęka!
Choć świeci słoneczko
Z błękitnego nieba, —
Lodnikowi zimno,
Kożucha mu trzeba!
Hej! dam ci ja radę,
Ty, Lodniku stary!
Idź ty nad Wisełkę,
Gdy płyną galary.
Idź ty nad Wisełkę,
Gdy się zorza pali,
Zanuć z flisakami
Ku tej modrej fali.
Przylgnij szczerze piersią
Do tych traw kobierca,
Zobaczysz, że zbędziesz
Lodowego serca.