A na tych pagórach gasną ciche zorze,
A na twoim łonie śpi dzieciątko boże.
Dwaj anieli tobie grają cudne piśnie,
Ten jeden radośnie, ten drugi boleśnie.
A temu jednemu gęśliki się złocą,
A drugi ma prostą ligawkę sierocą.
A jedna pieśń w niebo tonami rajskimi,
A druga pieśń płynie w westchnieniach ku ziemi.
Ta jedna — o wiośnie, co kwitnie wieczyście,
Ta druga — o wichrze, co z puszczy rwie liście...
Ta jedna — o jasnych jutrzenek świtaniu,
Ta druga — o głuchym po nocach wołaniu...
Ta jedna — o wielkiej lazurów wszechciszy,
Ta druga — o gromie, nad światem co dyszy...
Ta jedna — o krzywdzie, ta druga — o sile,
Ta śpiewa o życiu, a ta — o mogile...
I niesie ci pieśni zachodni wiew obie:
Tę jedną we złocie, tę drugą w żałobie.
Ty słuchasz i patrzysz oczyma smutnymi
Na tego anioła, co śpiewa ból ziemi.