Dawno
miłość zamarła światem jak ziemią.
To było dawno, dawniej klęski.
Został księżyc - nie wydany pieniądz
i znużenie - plaża ostów.
To okręty w porcie pachnącym smutkiem,
dni setne, którymi uciekam śmierci w przeszłość,
dni, w których niebo nawołuję milczeniem,
którym przestrzeń nosić za ciężko.
Dawno
miłość z portfelu - pocztówkę z podróży.
Wiatr dmie w dzień napotkany niedzielą.
Samotnością jaskrawy
świat gubię jak kapelusz.
jesień 39 r.

Czytaj dalej: *** (Wiesz, myślę coraz częściej) - Tadeusz Borowski