We mnie, w świecie grób dwa słowa
umiem trzecie
C. K. Norwid
Co wieczór gwiazdy wirują bliżej po niebie wydętym w elipsy.
Co wieczór na rogu ulicy wola, rży .koń apokalipsy.
Ludzie wychodzą z miast,
sprzedają słowa jałowe i mądrość krów mlecznych.
W dokach ulic widzę wszechświat dzwoniący jak koła.
Liczę rytmikę gwiazd.
Dalej: noc jak równanie siły.
W bulwarach słyszę - dzwony wybiły
wszechświat.
Oczami napnę mosty zerwanej przestrzeni,
komety zarżą wprzężone w ogony.
Łatwo
po wąskim wietrze przejść na drugą stronę
brzęczącą kładką.
1939, jesień
KB