Wracają z bitwy żołnierze
Spiewajęcy, śpiewajęcy,
Dziewczyna na progu stoi,
Wypatruje wśród tysięcy.
Jedzie ułan jak laleczka,
Koń jak panna pod nim pląsa,
Wstrzymał konia przed dziewczyna
Patrzy i podkręca wąsa.
Oj, nie ciebie tutaj czekam,
Oj, nie ciebie, mój ułanie,
Biegnij prędko do Warszawy,
Gdzie cię piękne przyjmą panie.
Jak na krowie na armacie
Artyleria wali gęsto:
Ej, buziaka daj, dziewczyno,
I podziękuj za zwycięstwo!
Oj, nie dla was usta moje,
Oj, nie dla was, kanonierzy,
Inny będzie je całował,
Co radośnie wnet nadbieży.
Kogóż czekasz, dziewko płocha.
Czy ułany mało strojne?
Czy ci nie w smak artyleria,
Co wygrała dzisiaj wojnę?
Czekam tego, co nie chodzi
Ni w czerwieni, ni we złocie,
Lecz tak szary jako ziemia
Krew swą leje przy piechocie.
Wszelki ciężar z niego zdejmę
I karabin, co go tłoczy,
Pot ze skroni mu obetrę,
Ucałuję jasne oczy.
Chociaż umazany w błocie,
Milszy mi on nad książęta,
On mnie będzie dziś całował,
Nie wy strojni jak na święta.
Oj, nie będzie cię całował,
Nie zobaczysz go przy sobie,
Bo okrutnie spracowany
Z twoim sercem legnął w grobie.