Wizja lipcowa

Błękitnych jezior oddalone fale,
Na falach słońce łagodne i senne,
Zielone gaje, brzozy srebrnopienne,
Bladych róż wieńce i maków korale.

Po łące, w szklannym powietrza krysztale,
Powiewne, zda się od słońca promienne,
Ludzkim podobne kształtom, lecz odmienne:
Nagie postacie błądzą półomdlałe.

Niezmierny spokój — nad jeziora głębie
Błękitne, ciche, srebrzy się pierś biała
Pod jasne słońce lecącej rybitwy;

Nad gajem krążą złociste gołębie,
A owe kształty pół z światła, pół z ciała,
Zdają się tonąć w zamyśleń modlitwy.

Czytaj dalej: Lubię, kiedy kobieta... - Kazimierz Przerwa-Tetmajer