Widzę ją — idzie z słoneczną pogodą w anielskiej twarzy, wieczorem gdzieś nad senną wodą i cicho marzy... Marzy, że swojem kochaniem ocali kogoś, co gnie się... Ah! Coraz dalej idzie, coraz dalej, ginie w bezkresie...
Czytaj dalej: Lubię, kiedy kobieta... - Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Najczęściej czytane utwory w naszym serwisie