Ojczyzna, twoja święta kochanka, 
Chodzi po łąkach, Pani słoneczna; 
Ty idziesz za nią jak duch baranka 
I wołasz: Wieczna! 
Jeżeli drogę tęczami znacząc 
Wyżej poleci i tonie w mgłę, 
To ty, baranek, stajesz i płacząc 
Wołasz: We! we! 
Jeżeli z kwieciem ona swawoli 
I dłoń litosną o cierń rozporze, 
To ty jak dziecię wiesz, co ją boli, 
I wołasz: Boże! 
Gdy owies - polski jak srebro brzęczy, 
Grusza szeleści i szumi kłos.... 
Słyszy Maryja pod bramą z tęczy 
Baranka głos. 
Słyszy i mówi: "Głośnie j niż święci, 
Głośniej niż luteń anielskich strój, 
Woła mnie z Polski od sianożęci 
Baranek mój. 
"Trawki nie skubie, kwiatków nie zżyna, 
Lecz oczy podniósł w słoneczną mgłę, 
I wciąż się skarży jako dziecina: 
We! we! - we! we! 
"Przezeń więc światu moja przytomność 
Rozbudza czucie, porusza czynność, 
Bo w ustach jego baranka skromność, 
W głosie niewinność".