w którym, poczciwym uszom folgując, figle
sprośne szatanów łacińską wyrażone są mową*
— Córuś moja, córuś moja,
Jak to tam bywało?
— Pudet dicere, o mater!
— Powiedz, córciu, śmiało.
— In cubiculum me iecit
Magno cum fervore
O, puella, inquit, vide:
Ardeo amore.
— Córuś moja, córuś moja,
Jakie miał maniery?
— Tetigit me impudice,
Femora aperi.
— Córuś moja, córuś moja,
Co było pozatem?
— Hic satanas fecit mihi
Magnam voluptatem.
— Powiedz wszystko, gdy cię, córko,
Już na spytki wzięłam.
— Totis artubus concepi
Artem veneream.
— Czy to robił lege artis
Czy był jaki feler?
— Titillabat, osculabat
Fervidus et celer.
— A jak często? Wymień, złoto,
Całkowitą sumkę!
— Mater mea, mater mea,
Semel iterumque!
— Córuś moja, straszne rzeczy,
I skończenie świata!
— O, eximia delectatio,
Eram tam beata!
— Wstydź się, córko, bo to hańba
I kompromitacja!
— Sed iuvabit meminisse!
— Racja, córuś, racja!
* Z czasów procesu marjawickiego.
Źródło: Jarmark rymów, Julian Tuwim, 1934.