Potok i rzeka

Z szu­mem strasz­li­wym przez lasy i ska­ły
Po­tok spie­nio­ny to­czył męt­ne wały,
Huk gro­mu sze­rząc do­ko­ła
Trwo­żył do­li­ny i sio­ła.
Jez­dziec, przez zbój­ców w dro­dze na­pad­nię­ty,
Sko­czył w burz­li­we od­mę­ty
I prze­ra­żo­ny ha­ła­sem,
Mnie­mał, że zgi­nie, ale jego trwo­gi
Na ni­czym speł­zły tym­cza­sem.
Po­tok, z po­zo­ru tak sro­gi,
Był w rze­czy płyt­ki i nie­gro­zny wca­le.
Po­pę­dził da­lej i sta­nął nad rze­ką:
Jako sen ci­chy pły­nę­ły jej fale,
A zbój­cy byli tuż, tuż nie­da­le­ko.
Za­tem ucho­dząc po­go­ni
Śmia­ło przez rze­kę po­pły­nął;
Lecz w ci­chej, a zdrad­nej toni
I jez­dziec, i ru­mak zgi­nął.
Nie ten gro­zny, kto hu­czy, mio­ta się i dąsa:
Gniew bły­śnie i prze­mi­ja - zdra­da mil­cze­niem kąsa.

Czy­taj da­lej: Kot i małpa - Jean de la Fontaine