Zapust

Zapuszczam zapust smutny i gdy świat szaleje
Z wesołości, samemu mnie serce truchleje.
Niémasz cię, dziewko droga, a ja zaś bez ciebie
Wesela nie nalazłbym nawet w samym niebie.
Zapuszczam i zdaleka się mych powolności
Na twe pojzrzenia wdzięczne, na twe łaskawości;
Niemasz cię, dziewko droga, a choćby kto inny
Chciał być łaskaw, ja mu nic za to nie powinny.
Zapuszczam się coraz tam, kędyś mieszkała,
I widzę z żalem, że mię droga oszukała.
Niémasz cię, dziewko droga, a twoje pokoje
Bez ciebie w sercu moim budzą ciężkie znoje.
Zapuszczam wtenczas łez mych na oczy zasłonę,
Nie widząc cię, w którą się kolwiek udam stronę;
Niémasz cię, droga dziewko, oczy się me brzydzą
Samym słońcem, gdy ciebie przed sobą nie widzą.

Czytaj dalej: Do trupa - Jan Andrzej Morsztyn