Wiarę-ś zbyteczna, już czynię, co mogę, I rozumiałem, że-ć osadnię nogę, A ty chcesz coraz trzeć się, dobra żono. I wytrwasz, choćby z ciebie nie złażono. Chcesz, żeby to stało jak kija kawalec? Pójdźże do diabła, kuśka-ć to nie palec!
Czytaj dalej: Do trupa - Jan Andrzej Morsztyn
Najczęściej czytane utwory w naszym serwisie