Kwiat jesienny... Liść w purpurze,
Już powiędły wszystkie róże,
Astry, bratki, krwawy mak —
Jakże nikły, jakże blady,
Przeznaczenia niosąc ślady
Każdy listek, każdy kwiat.
I duszyczki zmarłych kwiatów
Białych i modrych bławatów
Ponad wami lecą tuż....
I śpiewają pieśń żałoby,
Która płynie ponad groby
Do zimnego świata dusz.
O bezdomne wy motyle,
Co wiruje was tu tyle
Na spoczynek wieczny już...
I świecicie, jak te małe,
Niezliczone krzyże białe
Na cmentarzu zwiędłych róż.
Źródło: Moje pieśni, Maria Paruszewska, 1934.