Nullam, Vare, sacra.
Nim inne drzewa, pierwej święty szczep winnicy
Zasadź tu, w tyburyńskiej wdzięcznej okolicy,
Pod murami Katyla. Trzeźwych pan Bóg karze,
Że mają myśli chmurne. Ty pijąc mój Warze
Zbędziesz zgryzot. Bo kto z nas napiwszy się wina
O nędzach i o klęskach bitw nie zapomina?
Komu nie milszy Bachus, lub cudna Wenera?
Lecz, że często człek miarę w libacyach przebiera,
Przestrogą niech mu będzie ów bój, kiedy spity
Centaur za łby się wodził z pjanemi Lapity;
Przestrogą Ewius, wiecznie Sytońcom niechętny,
Których, gdy szał pijaństwa porwie namiętny
Tracą miarę, i gwałcą świętości zakazu.
Nie chcę cię Bassareju obrazić ni razu,
Byleś wstrzymał wrzask kotłów i frygijskich rogów;
Za nimi wielomówstwo, pycha, rój nałogów
Idą; za nimi zdrada — święte tajemnice
Jak szkło przejrzyste robi, wywraca na nice.