Noc... wszystko życie utonęło w morzu,
Zalane jego falami czarnymi,
Tylko ty jedna zostałaś na ziemi,
Gdzieś tam daleko śpiąca na swym łożu.
Dla mej tęsknoty w jej zdumieniu wiecznym,
Dla myśli, która dalej nie wylata,
Ty jesteś punktem centralnym wszechświata,
Czymś najważniejszym i czymś ostatecznym.
Bo w tej topieli, która świat zalała,
Bo w onej pustce, która kresu niema,
Widzę jedynie mej duszy oczyma
Biały cud twego uśpionego ciała.
I w mroku groźnym i pełnym złych mocy,
Skąd wszyscy żywi do wieczności uszli,
Jesteś jak perła biała na dnie muszli,
Zamknięta czarną małżowiną nocy.
Źródło: Ogród Życia, Henryk Zbierzchowski, 1935. Wiersz został unowocześniony.