Wszystko w człowieku ginie, wszystko się poniewiera,
Ciągle nam jakiś złodziej wykrada roje pszczelne,
Jak robak starą skrzynię, czas nas powoli zżera,
Oczy są nieśmiertelne.
Gdy słowo „stań się“ padło w chaosu strasznych mroczach
I ziemia rozpoczęła wędrówki swe słoneczne,
Bóg światło swego ducha zapalił w ludzkich oczach
I są jak lampy wieczne.
Czasem, gdy w pocałunku usta się nasze zwarły,
A potem, gdy zmęczenie ramiona nam rozplata,
Patrzy przez nasze oczy ktoś dawno już umarły,
Ktoś jak nie z tego świata.
Czasem, gdy naszą duszę zdrada i kłamstwo spodli,
Gdy gnamy drogą życia, lecz już bez złotych podków,
To jeszcze w naszych oczach coś się pięknego modli,
Bo to są oczy przodków.
Na oknach naszej duszy zostaje nam z przeszłości
Wszystko, co było piękne, wszystko, co było dzielne
I choć już w zimnym grobie zbutwieją naszą kości,
Oczy są nieśmiertelne.
Źródło: Ogród Życia, Henryk Zbierzchowski, 1935.