Choć rozmawiamy tak wiele,
Tak mało o sobie wiemy.
Myśli pod czaszką się tłuką
W ciemności głuchej i niemej.
A kiedy wreszcie odnajdą
Przez usta otwartą bramę,
Ubrane w słowa sukienkę
Już inne są, nie te same.
I choćbyś duszę miał czujną
I choćbyś oczy miał wilcze,
Dowiesz się o tem co mówię
Ale nie o tem co milczę.
Cóż z tego, że na swych ustach
Czuję twe usta gorące?
Nieznani sobie jesteśmy
Jako dwie głębie milczące.
Żyjemy lata przy sobie
I nic o sobie nie wiemy.
Myśli pod czaszką się tłuką
W ciemności głuchej i niemej.
Źródło: Ogród Życia, Henryk Zbierzchowski, 1935.