Dopóki trwa to silne ramię,
Co bije w wielki ducha dzwon;
Dopóki żyjesz ty, Miriamie,
Na darmo pieśni wróżyć zgon.
Bo krew jest w głębi ludzkich łon,
A rozkosz w pieśni jest balsamie:
Dopóki żyjesz ty, Miriamie,
Na darmo pieśni wróżyć zgon.
Gdy w tym ohydnym życia kramie,
Na pieśń krakały stada wron;
Tyś w ducha dzwon jął bić, Miriamie:
»Na darmo pieśni wróżyć zgon!
Przed świętej pieśni dążcie tron,
Ku ideałów złotej bramie!«
Tyś w ducha dzwon jął bić, Miriamie:
Na darmo pieśni wróżyć zgon!
Nie wstrzymać natchnień żadnej tamie,
Choćby nóż w piersi tkwił po trzon.
Tyś wołał wieszczów, o Miriamie,
Na darmo pieśni wróżyć zgon!
Wołanie twoje dało plon
I wstało plemię znów adamie.
Tyś wołał wieszczów, o Miriamie:
Na darmo pieśni wróżyć zgon!
I w harmonijnej trysła gamie
Pieśń, co zabrzmiała ze wszech stron.
Tyś dzwonił na ten głos, Miriamie:
Na darmo pieśni wróżyć zgon!
Wyrośnie pieśń w potężny klon,
Którego żaden wiatr nie złamie.
Tyś dzwonił na ten głos, Miriamie:
Na darmo pieśni wróżyć zgon!
Tęgości ducha rośnie znamię
Z rolniczych bron, z lirniczych strun.
Dopóki żyjesz ty, Miriamie,
Na darmo pieśni wróżyć zgon!
Jest wieszczów chór, co nowy ton
Rozpoczął w ducha pentagramie:
Dopóki żyjesz ty, Miriamie
Na darmo pieśni wróżyć zgon!