Kiedy o sobie mówię, nie mówię o sobie,
Bo obcy sobie jestem, jakby rozdwojony:
Ciałem żyję w tym czasie, na tutejszym globie,
Ale duch zamieszkuje odmienne regiony.
Osoba moja własna jest mi obojętna —
I ludzie obojętni mi są i nieznani,
Ale jest we mnie jakaś melodia odświętna,
Co płynie we mnie z owej dalekiej otchłani.
Z tej otchłani mi płyną niewiadome głosy,
Które nieraz powtarzam jako pieśń aniołów,
Pełną gwiezdnej muzyki i niebieskiej rosy:
Głos mój jest głosem owych nieznanych żywiołów.