Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Może ma Pani rację.
Przecież kobiety to takie same dzikie zwierzaki jak mężczyźni.
A może jeszcze dziksze. Ino my je swoją dzikością, po prostu,
stlamsiliśmy.
St.
Oj, można się przejechać na takim podejściu.
  • Odpowiedzi 41
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jak to nie było, jak to nie było?! Jestem oburzony! Jestem nieziemsko sentymentalny i liryczny, wypraszam sobie!
Za plusika dzięki, pozdrawiam.

Ps. Gwałt na czytelniku, lubię:P
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie znasz? Tak naprawdę każda lubi na ostro, tylko niewiele się do tego przyznaje, bądź też trzeba je uświadomić.

...w takim razie może jestem połamana... ;)ale z nożem przy szyi... Poza tym sposób w jaki nazywasz Kobietę pt "każda" - jest dla mnie jakimś brakiem szacunku, szczególnie w kontekście wiersza... Może to nudne ale preferuję w poezji... a tak pierwszy z brzegu :

"Tak bezwstydnie dotknął mego ciała...
Było to o zmroku w ciemnej porze.
Tak bezwstydnie dotknął mego ciała...
Serce łatwiej wierzy o wieczorze." J.T

Czy nie lepiej zatem wyobrazić sobie tą bezwstydność...zamiast podawać szczegóły. Każdy ma swoją i na tym polega sekret odczytu.:)

Napisz lepiej jak lubią mężczyźni... ;)Zamiast zasłaniać się obiegową teorią, że wszystkie lubią na ostro... Chętnie poczytam...:)

Dobra już nie marudzę... ;)

Pozdrawiam...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie znasz? Tak naprawdę każda lubi na ostro, tylko niewiele się do tego przyznaje, bądź też trzeba je uświadomić.

...w takim razie może jestem połamana... ;)ale z nożem przy szyi... Poza tym sposób w jaki nazywasz Kobietę pt "każda" - jest dla mnie jakimś brakiem szacunku, szczególnie w kontekście wiersza... Może to nudne ale preferuję w poezji... a tak pierwszy z brzegu :

"Tak bezwstydnie dotknął mego ciała...
Było to o zmroku w ciemnej porze.
Tak bezwstydnie dotknął mego ciała...
Serce łatwiej wierzy o wieczorze." J.T

Czy nie lepiej zatem wyobrazić sobie tą bezwstydność...zamiast podawać szczegóły. Każdy ma swoją i na tym polega sekret odczytu.:)

Napisz lepiej jak lubią mężczyźni... ;)Zamiast zasłaniać się obiegową teorią, że wszystkie lubią na ostro... Chętnie poczytam...:)

Dobra już nie marudzę... ;)

Pozdrawiam...
Basiu, apeluję o dystans!:) A faceci lubią... po prostu.
Opublikowano

to jest ten, no, poezja współczesna i tematyka współczesna: szał, brutalność i ordynarność! aaaaaaaaaaaaaaaaaa; ja sądze, że to jest wyjątkowo lotne i dotyka wrażliwości tam gdzie trzeba

ten wiersz nadaję się do Odry

pozdro

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję, pochlebiasz mi. Nie wiem, nie znam się.

;)
znasz się panie w trawie puszczy, ale nie zawierzaj pan tak ślepo różnym ledwo głupim, bo wyjdziesz pan na tym jak ten Zabłocki na tym swoim słynnym mydle
Opublikowano

oczywiście, że mi się nie po do ba.
poezja to sztuka min. niedomówień, to gra słowem i kalejdoskopem znaczeń, ale tak, żeby kreować piękno, lub też poprzez tematykę tzw.kontrowersyjną, to piękno/dobro ale i brzydotę/zło wartościować, poddawać konfrontacji z relatywami, z akcentem na pozytyw. i teraz można zadać pytanie; czym jest pozytyw, a czym negatyw?
czy ten wiersz jest zły?- z punku widzenia sztuki, to straszna szmira, z punktu widzenia prawdziwości przekazu - jest uczciwy. nie mydli, nie czaruje, nie udaje - wali wprost i rozkłada uderzenie na dwoje - to jest w porząsiu.
za obopulnym przyzwoleniem? - no i cacy.

z drugiej strony; co Autor chciał nim (wierszem) przekazać?
że tak czasem jest? - ano jest, od prawieków - kogo to jeszcze dziwi?
że tak być powinno? - pytanie retoryczne.
że ma odwagę o tym pisać? - a ileż to roboty?
nie, nie podoba mi się, ponieważ kaleczy moje (bardzo subiektywne) widełki estetyczne, wygina je i odkształca i prymitywnie upraszcza.
czy to kwestia "wyższej szkoły jazdy" - techicznie? - nie!
czy to "wyższa szkoła jazdy" - w kwestiach więzi? - spróbujcie, a się przekonacie.
ale ja nie mam ochoty uczestniczyć w takiej tandecie.
reasumując:
nic specjalnego, a nawet kiepskie.
to tak, jak uchylanie drzwi pani Hani spod dwójki - niech se baba popatrzy
albo jak spocony eshibo w parku - nul erotyzmu, nul kisielu - pusty śmiech.
- niskie pobudki i stawianie na zaszokowanie odbiorcy i tu się zdziwisz:
"nagość" nie rajcuje, trzeba nieco przysłonić, żeby było stajlowo ;)

natomiast ciekawa jest część pod gwiazdką - ona nadaje azymut, poszerza odbiór o sferę emocjonalną i stara się równoważyć relacje;
a ja powiem tak; pl zyskuje na statystyce, plka traci na statyce - nie mylić ze statecznością, bo się można zdziwić...;)
Żuber; nie zszokowałeś mnie - ja wiem, że znowu sieM wygłupiasz, testujesz czytacza, siebie, Onąś też i masz osobistą polewę - a jednak stawiam Ci batona - tym razem na słodko, ale weź się chOpie ogarnij ;)

pozdrawiam :)
kasia.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję, pochlebiasz mi. Nie wiem, nie znam się.

;)
znasz się panie w trawie puszczy, ale nie zawierzaj pan tak ślepo różnym ledwo głupim, bo wyjdziesz pan na tym jak ten Zabłocki na tym swoim słynnym mydle
Nie zawierzam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dobrze, że wiesz, czym jest poezja. Ja nie mam pojęcia. Nie wiem kogo teraz sparafrazuję, ale poezja powinna być obrazem czasów w jakich powstaje. Jak dziś wygląda świat, każdy widzi. Nawet jeśli się wygłupiam i testuję czytacza oraz siebie - to czy to też nie jest poezja?

Ps. Czekam na batona.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dobrze, że wiesz, czym jest poezja. Ja nie mam pojęcia. Nie wiem kogo teraz sparafrazuję, ale poezja powinna być obrazem czasów w jakich powstaje. Jak dziś wygląda świat, każdy widzi. Nawet jeśli się wygłupiam i testuję czytacza oraz siebie - to czy to też nie jest poezja?

Ps. Czekam na batona.



czego Ty ode mnie oczekujesz, Żuber?
że co? że ja jakieś guru jestem?
czytelniczką jestem (krócej na orgu, niż Ty) i wciąż się uczę – odbieram - nadaję - chyba oto cho – naszkicowałam swój pogląd/ogląd/subiektywny wzór/ o sztuce i na sztukę - jednak nie musisz się ze mną zgadzać.
ale nie sugeruj ignorancji/bałwochwalstwa, nie imputuj, że jestem na tyle narcystycznie odkształcona, że uważam, że wiem, czym jest sztuka - tak do końca i tak na bank – ja tylko sygnalizuję od siebie i za siebie, że nie podobają mi się Twoje kredki w tym wierszu i że to dalekie od mojej subiektywnej wizji poezji - wolno mi?
systematyzuję/nazywam, konfrontuję - biorę na wszystkie zmysły i piszę, co czuję i dzielę się z Tobą, bo na to chyba liczysz, wklejając wiersz - wszystko.
jestem maleńkim kluczem (jednym z wielu tutaj) do poznania min.sztuki/kiczu, lub do odrzucenia czegoś, co sztuką/kiczem wg Ciebie/mnie - nie jest - jestem lakmusem, jak każdy odbiorca Twoich słów i myśli - wysyłam Ci sygnał, a Ty go odkodujesz/odczytasz, jak zechcesz.
nikt Ci nie broni tworzyć obrazów czasoprzestrzeni, którą zamieszkujesz, jednak nie podoba mi się tym razem Twój obrazek w technice i kolorze - nie te proporce.

a świat? - nie bądź śmieszny, że od dziś i że współcześnie aż tak się zmienił - pewne rzeczy są niezbywalne/skalkowane/wrośnięte, jedynie zmieniają się kontrasty, zmienia się światło, długość cienia i platforma analizy - siła merytorycznej/werbalnej ingerencji w jego zakładki - eliminowania tabu - ale czy to znaczy, że tym samym dajemy przyzwolenie na wszystko i to w dowolnej formie?
czy każdy akt tworzenia jest sztuką? czy wyrażanie się i testowanie czytelnika czyni Cię artystą? – weryfikuj w/g indywidualnego kodu/wzorca/estetyki – które są w Tobie – tyle w temacie – batona na nie już postawiłam, a teraz idę uzupełnić cukier.

pozdrawiam
kasia.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dobrze, że wiesz, czym jest poezja. Ja nie mam pojęcia. Nie wiem kogo teraz sparafrazuję, ale poezja powinna być obrazem czasów w jakich powstaje. Jak dziś wygląda świat, każdy widzi. Nawet jeśli się wygłupiam i testuję czytacza oraz siebie - to czy to też nie jest poezja?

Ps. Czekam na batona.



czego Ty ode mnie oczekujesz, Żuber?
że co? że ja jakieś guru jestem?
czytelniczką jestem (krócej na orgu, niż Ty) i wciąż się uczę – odbieram - nadaję - chyba oto cho – naszkicowałam swój pogląd/ogląd/subiektywny wzór/ o sztuce i na sztukę - jednak nie musisz się ze mną zgadzać.
ale nie sugeruj ignorancji/bałwochwalstwa, nie imputuj, że jestem na tyle narcystycznie odkształcona, że uważam, że wiem, czym jest sztuka - tak do końca i tak na bank – ja tylko sygnalizuję od siebie i za siebie, że nie podobają mi się Twoje kredki w tym wierszu i że to dalekie od mojej subiektywnej wizji poezji - wolno mi?
systematyzuję/nazywam, konfrontuję - biorę na wszystkie zmysły i piszę, co czuję i dzielę się z Tobą, bo na to chyba liczysz, wklejając wiersz - wszystko.
jestem maleńkim kluczem (jednym z wielu tutaj) do poznania min.sztuki/kiczu, lub do odrzucenia czegoś, co sztuką/kiczem wg Ciebie/mnie - nie jest - jestem lakmusem, jak każdy odbiorca Twoich słów i myśli - wysyłam Ci sygnał, a Ty go odkodujesz/odczytasz, jak zechcesz.
nikt Ci nie broni tworzyć obrazów czasoprzestrzeni, którą zamieszkujesz, jednak nie podoba mi się tym razem Twój obrazek w technice i kolorze - nie te proporce.

a świat? - nie bądź śmieszny, że od dziś i że współcześnie aż tak się zmienił - pewne rzeczy są niezbywalne/skalkowane/wrośnięte, jedynie zmieniają się kontrasty, zmienia się światło, długość cienia i platforma analizy - siła merytorycznej/werbalnej ingerencji w jego zakładki - eliminowania tabu - ale czy to znaczy, że tym samym dajemy przyzwolenie na wszystko i to w dowolnej formie?
czy każdy akt tworzenia jest sztuką? czy wyrażanie się i testowanie czytelnika czyni Cię artystą? – weryfikuj w/g indywidualnego kodu/wzorca/estetyki – które są w Tobie – tyle w temacie – batona na nie już postawiłam, a teraz idę uzupełnić cukier.

pozdrawiam
kasia.
Co do pierwszej części wypowiedzi, to muszę Ci zwrócić honor, co niniejszym czynię. Źle odebrałem Twoją pierwszą wypowiedź, być może dlatego, że zaczęła się od słów: poezja to..., a takiego podejścia nie lubię. Teraz widzę, że nie o to Ci chodziło. A jeśli chodzi o zmieniający się świat, to moralność i ludzie raczej są mniej więcej tacy sami. Teraz po prostu więcej widać. Być może nawet nie więcej, niż kiedykolwiek; niemniej dużo.
Opublikowano

jeśli mogę się wtrącić, to moim skromnym kobiecym zdaniem Żubr ma rację, wiersz odmalował statystycznie najczęściej występującą relację dorosłych osobników. i nie jest to goły przekaz, ale literacki. dziwi mnie, że nikt tego nie dostrzega.

pa i takie tam..

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witam
To ma być - skromne kobiece zdanie:
cyt: Żubr ma rację, wiersz odmalował statystycznie najczęściej występującą relację dorosłych osobników.

co mam rozumieć przez te słowa?
Chcesz powiedzieć, że w wierszach można rzucać "mięsem"w potęcjalnego odbiorcę(także w nieletnich)? Jeszcze do tego w formie osobowej-a co z poczuciem własnej godności?
Czekam na wyjaśnienie.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witam
To ma być - skromne kobiece zdanie:
cyt: Żubr ma rację, wiersz odmalował statystycznie najczęściej występującą relację dorosłych osobników.

co mam rozumieć przez te słowa?
Chcesz powiedzieć, że w wierszach można rzucać "mięsem"w potęcjalnego odbiorcę(także w nieletnich)? Jeszcze do tego w formie osobowej-a co z poczuciem własnej godności?
Czekam na wyjaśnienie.
Pozdrawiam.

Dzieci rzucają gorszym mięsem, bez urazy.
a tłumaczyć cudzych wierszy nie zamierzam. mogłabym, ale mężczyźni na ogól nie przepadają za demaskacją. to też tylko moje skromne kobiece zdanie. Proponuję wsłuchać się w treść a nie oburzać sformułowaniami.

Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witam
To ma być - skromne kobiece zdanie:
cyt: Żubr ma rację, wiersz odmalował statystycznie najczęściej występującą relację dorosłych osobników.

co mam rozumieć przez te słowa?
Chcesz powiedzieć, że w wierszach można rzucać "mięsem"w potęcjalnego odbiorcę(także w nieletnich)? Jeszcze do tego w formie osobowej-a co z poczuciem własnej godności?
Czekam na wyjaśnienie.
Pozdrawiam.

Dzieci rzucają gorszym mięsem, bez urazy.
a tłumaczyć cudzych wierszy nie zamierzam. mogłabym, ale mężczyźni na ogól nie przepadają za demaskacją. to też tylko moje skromne kobiece zdanie. Proponuję wsłuchać się w treść a nie oburzać sformułowaniami.

Pozdrawiam
Fakt - wiersz można odczytać też inaczej.
Zgadzam się,
Dzieci - od kogo/z czego się uczą tego "mięsa"?
Pozdrawiam serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...