Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W.C.Williamsowi

za blisko
aby dostrzec jak są ważne
okryte rosą
zielone wiklinowe kosze
tam
obok żółtych pestek

będę sadził w ogrodach
czerwone taczki
tylko psa zbuduję z cegieł
a wejście
będzie miał pod wiatr

  • Odpowiedzi 94
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

temat i ujęcie świadczące o wycofywaniu się.
to raczej pokazanie prostoty Williamsa w zwierciadle idei, jednak.
próba przedstawienia stosunku do świata w przedmiotach, w zabudowaniu przestrzeni wolnej przedmiotowo, malunek emocjonalny przypominający kubizm, ograniczenie się do znanych kanciastych form. bunt i sprzeciw.
tytuł świetny, brak mi słów, świadczy o wskazaniu relacji, proporcji rzeczy namacalnych do idei, a jdnocześnie zdradza ludzkie pragnienia

tym razem wiadomo, co "Norwid" miał na myśli, ale te osy w trzech kolejnych wersach jakieś kąśliwe, może by jakoś je przegonić?? bzz??

ten wiersz sprawił mi niezwykłą przyjemność.
jest wartością literacką, która dla mnie jest nowa

uznanie :)


PS
oświadczam, że jestem genialna, właśnie przeczytałam, że Williams faktycznbie był zafascynowany kubizmem i wiersze te porównywane są do malarstwa kubistycznego :))
:)
tym bardziej gratuluję oddania czystości gatunku :))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To jeden z moich ulubionych wierszy ( jego kolejna wersja )...
Trudny i prosty, stąd wiele obaw dotyczących odbioru - tym bardziej się cieszę, że " zabrałaś się " z czerwonymi taczkami... : )
Dzięki, Bea.

P.S.
Nie mam najmniejszego powodu, by kwestionować twoją genialność... : )
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jest w tym coś ujmującego :) jeżeli miałbym skomentować formę, to całkiem spoko, fajnie obcięta z tego co zbędna, może tylko zrobiłbym coś tutaj:

za blisko
aby dostrzec jak ważne
okryte rosą

bo nawet jeżeli to zamierzone, to moim zdaniem to powtórzenie chrzani cały rytm tekstu i jakoś tak zacina wiersz.

co do sadzenia taczek całkiem przyjemny obrazek. Ogólni ładny, plastyczny obraz z takim niezmąconym spokojem wiosennym zszywającym to wszystko... dopiero ten wiatr wprowadza dynamikę do sielanki i obraca akcję o 180 st, całkiem dobre na puentę.

ogólnie na tak.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To jeden z moich ulubionych wierszy ( jego kolejna wersja )...
Trudny i prosty, stąd wiele obaw dotyczących odbioru - tym bardziej się cieszę, że " zabrałaś się " z czerwonymi taczkami... : )
Dzięki, Bea.

P.S.
Nie mam najmniejszego powodu, by kwestionować twoją genialność... : )


a co w temacie os ??
już zastanawiałam się, czy nie jest to efekt zamierzony... ale chyba nie?
rój os nad wiklinowym koszem :)
Opublikowano

zmysły, świat, zatrzymanie...
ten wiersz jest jak dobra powieść i bardzo podoba mi się jego ''kolistość''
i choć jest poczucie stylizacji - to takiej, w której chce się być i pozostać.
tak sobie raczej czuję :)
mistrzowskie wyżyny, Piotrze.
pozdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jest w tym coś ujmującego :) jeżeli miałbym skomentować formę, to całkiem spoko, fajnie obcięta z tego co zbędna, może tylko zrobiłbym coś tutaj:

za blisko
aby dostrzec jak ważne
okryte rosą

bo nawet jeżeli to zamierzone, to moim zdaniem to powtórzenie chrzani cały rytm tekstu i jakoś tak zacina wiersz.

co do sadzenia taczek całkiem przyjemny obrazek. Ogólni ładny, plastyczny obraz z takim niezmąconym spokojem wiosennym zszywającym to wszystko... dopiero ten wiatr wprowadza dynamikę do sielanki i obraca akcję o 180 st, całkiem dobre na puentę.

ogólnie na tak.

Jestem ujęty tym komentarzem... : )
Dzięki, adolfie, w imieniu własnym i Williamsa...; )
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To jeden z moich ulubionych wierszy ( jego kolejna wersja )...
Trudny i prosty, stąd wiele obaw dotyczących odbioru - tym bardziej się cieszę, że " zabrałaś się " z czerwonymi taczkami... : )
Dzięki, Bea.

P.S.
Nie mam najmniejszego powodu, by kwestionować twoją genialność... : )


a co w temacie os ??
już zastanawiałam się, czy nie jest to efekt zamierzony... ale chyba nie?
rój os nad wiklinowym koszem :)

Osy są upierdliwe i nie ma na nie rady... ; )
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




a co w temacie os ??
już zastanawiałam się, czy nie jest to efekt zamierzony... ale chyba nie?
rój os nad wiklinowym koszem :)

Osy są upierdliwe i nie ma na nie rady... ; )

to niech są sobie bzyczą tam w ogrodzie, byle coś przyjemnego .. ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Sadzenie - w pierwszej części, przybrało formę nieco dokonaną... ; )
Czucie wynika zapewne z tego, że czytałaś pod wiatr a tam - wejście... ; )
Dzięki, Rachel.

P.S.
Wiersze nie mają być dobre -dla, mają być dobre - bo... ; )
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



w pierwszej sztubackie potknięcia techniczne; drugi bold poza czystością zapisu, pozwala na fajną przerzutnię i dialog między kolorami.

drugiej nie ogarniam; abstrakcja; w obecnej formie pies z pyskiem pod wiatr? (innych wejść/wyjść z przeciwnej strony nie zakładam;) a chyba o budę/budowlę/fasadę/stabilizację/ukorzenienie/lokum bardziej stateczne - jakąś stałość, stabilizację/w niedopowiedzeniu ( i to z cegieł) chodziło...
sadzenie "czerwonych taczek" kojarzy mi się z zasadzaniem mobilnej/przejściowej/niestałej "komuny" - jakieś kulturowe wyzwolenie obyczajowe, czy światopoglądowo wstecz? :P

za dużo hermetycznej symboliki - za mało azymutów i mało poetycko, takie wykopki ogrodowe - nie jest dobrze, niestety - znowu na nie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



w pierwszej sztubackie potknięcia techniczne; drugi bold poza czystością zapisu, pozwala na fajną przerzutnię i dialog między kolorami.

drugiej nie ogarniam; abstrakcja; w obecnej formie pies z pyskiem pod wiatr? (innych wejść/wyjść z przeciwnej strony nie zakładam;) a chyba o budę/budowlę/fasadę/stabilizację/ukorzenienie/lokum bardziej stateczne - jakąś stałość, stabilizację/w niedopowiedzeniu ( i to z cegieł) chodziło...
sadzenie "czerwonych taczek" kojarzy mi się z zasadzaniem mobilnej/przejściowej/niestałej "komuny" - jakieś kulturowe wyzwolenie obyczajowe, czy światopoglądowo wstecz? :P

za dużo hermetycznej symboliki - za mało azymutów i mało poetycko, takie wykopki ogrodowe - nie jest dobrze, niestety - znowu na nie.

Symbolika nie taka znowu hermetyczna, azymutów - dość, "poetycko " - dalibóg nie wiem co znaczy ale, jako że nie mam prawa wymagać od czytelnika wiedzy, oczytania, przezwyciężania lenistwa, wyjścia poza własny " kasiowy " ogródek czy choćby intuicji - " nie jest dobrze, niestety - znowu na nie " : ))) przyjmuję ze sztubacką pokorą.... ; )

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...