Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

straszne ;)

"świat którego nigdy nie zrozumiem" ??

mam rozumieć, że to świat, którego PL nie rozumie (rozumię) czy dla wszystkich (zrozumiemy).

poza tym "jeziora żalu" takie sobie "efekciarskie",
coś w tylu morze łez, czy takie tam ;)

końcówka do kitu, przegadana, typu:
zrobię to, a może i nie,

"droga której nigdy nie przejdę

jednak wciąż czekam z nadzieją "

za bardzo akcentowane "ja"
dla mnie, moje życie, mi,
- jak by raz nie wystarczyło

podsumowując,
nic ciekawego,

Pozdrawiam,
Kai Fist

Opublikowano

Nie znam HTMLa i nie chcę każdej wypowiedzi cytować i się do niej jakoś ustosunkowywać. Miło mi, że się podoba. Co do tytułu, nigdy nie mam pomysłu, zawsze jest z tym problem. Ale jestem wdzięczna za komentarze i słowa uznania.


Panie Kai. Wciąż się uczę i cieszę się, że zechciał Pan zajrzeć i wyrazić swoją opinię. Wezmę Pana uwagi do serca i będę się wystrzegać błędów na przyszłość.

Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki, Pat.

Opublikowano

kolejny przykład grafomanii wzbuzdający ekstazę u koleżanek.
Kompletny bełkot.

świat którego nigdy nie zrozumiem
stworzony tylko dla mnie.

jacy jesteśmy wyjątkowi, co nie? Tylko dla mnie. Żebym się mogła taplać w jeziorze żalu

moje życie
którego nigdy nie przejdę - naprawdę??? Czyli leżymy i kwiczymy?

kaftan bezpiecznych wyborów:))))- teraz ja leżę:)))

Niech Autorka przeczyta sobie ten zlepek nonsensów i na drugi raz zastanowi się zanim wlepi.

Opublikowano

hmm.. Rysiu.. :(
bardziej podobają mi się Twoje wcześniejsze wiersze
nie w tej tematyce

jak sądzę wiersz ten jest bardzo osobisty
czuć smutek i zagubienie PL, którym wydaje mi się jesteś właśnie Ty
zagubiona w swoim życiu
?
dobrze interpretuję?
hmm..
kilka ładnych metafor
kilka ładnych słów
ale jakiś taki wiersz niepasujący do innych
nie w Twoim stylu :)
taki lekki, smutnawy, nie zaskakuje
"słone kryształy
zmieniły stan skupienia na ciekły"
to mi się podoba :))
a w końcówce widać cała ciebie ("kaftan (...) wyborów"-wyborne) :)

ogólnie wiersz jak wiersz
ale mnie nie poruszył tak bardzo jak inne
jej.. przykro mi

pozdrawiam
Emilka

Opublikowano

hmm pierwszy dwuwers do odstrzału... ale drugi już genialny...
Pat stać Cie na coś lepszego ale na pewno nie jest źle... niektóre fragmenty ujmujace...

pozdrawiam
Tera

Opublikowano

do mnie ten wiersz nie trafia. balansuje na granicy typowości , wtórności za która stoją stawiający pierwsze kroki poeci. "świat którego nigdy nie zrozumiem " , "jeziora żalu", to przykłady które szczególnie rażą. nie znam Twojej twórczości, ale myślę, że ten wiersz to tylko "wpadka", jaka każdemu się zdarza :)mi nawet bardzo często ;)
pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Rządzi rząd, parlament i Prezydent. Tej wersji będę się trzymał. Nie wiem, czy rządzeniem można nazwac tak skopany i infantylny wierszyk. Nie ratuje go nawet to, że został napisany z konkretnego powodu. To jeszcze bardziej go pogrąża.
Pozdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I bi bi.                          Maska, jak sam.    
    • Ot; stary raper, trep ary, rat sto.    
    • On;       - baby brak(?) - skarby bab... no.  
    • Aby łamy, karoseria i resorak mały - ba.    
    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...