Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano


zwracam się z prośbą ogromną
do pana zmysłów i ciała
by zadowoliły nieskromnie
ten ogień, którym pałam

dusza ma swoje prawa
nikt temu nie zaprzecza
ale me chętne ciało
też chciałoby co nieco

przeto proszę uprzejmie
dać rozkosz komórkom moim
niech poigrają lubieżnie
niech pan je zaspokoi

Opublikowano

Całkiem ciekawy temat podania, jak to w podaniu zwięźle i na temat.Czuć stanowczość i myślę, że odpowiedź nie może byc inna jak tylko pozytywna:)Mnie tylko w ostanim wersie po "je" brakuje słowa wreszcie, czuło by się naprawdę ten skumulowany ogień.Pozdrawiam

Opublikowano

Kiedy podanie gorące,
któż nie pomoże kobiecie?
Nad tak potrzeby naglące
ważniejszych nie ma na świecie.

Choćżem już trochę przejrzały,
służę - powabem sękatym -
areał wdzięków Twój cały
skrzętnie obrobię. Poza tym

po latach dwudziestu z górą
"picia z jednego kielicha",
trapię się myślą ponurą:
przy jednej dziurze - kot zdycha.
**********************************

Kłaniam się pięknie, Pani Seweryno:-)
Pani wierszyk bardzo mnie rozbawił i - jak widać - zainspirował. Dziękuję:-).

Pozdrawiam:-).



[sub]Tekst był edytowany przez Yourek Ajsiński dnia 05-08-2004 12:28.[/sub]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tej nocy sen opadł na mnie niczym całun z wilgotnej skały. Zbyt ciężki, by unieść powieki, zbyt gęsty, by znaleźć oddech. Rzeczywistość była tylko pęknięciem w murze, przez które sączył się mrok. Przeszył mnie głos, jak wiatr hulający w ruinach opactwa. Szeptał w nawie mojej czaszki imię tej, której proch dawno już ostygł. I wtedy stanęłaś w drzwiach wykutych z zastygłego cienia, blada, jakbyś piła tylko światło martwego księżyca. Mówiłaś językiem dzwonu bez serca, Rano, gdy pisałam, litery same układały się w modlitwę, której nikt nie wysłucha. Czułam, że każde słowo jest jak cierń wyrwany z relikwiarza bólu - święty i raniący. A każde wspomnienie — to bluszcz, co wrasta w szczeliny grobowca rozsadzając go powoli od środka. To cierpienie nie było ogniem, lecz chłodną architekturą pustki. I zapytałam w ciszy tej nawiedzonej krypty - ile we mnie Hioba, a ile mnie w jego popiołach? Czy Bóg jeszcze patrzy przez zakurzone witraże, czy już tylko słucha, jak kruszą się filary świata, jak spadają imiona , które nigdy nie przestaną się śnić?  
    • @KwiatuszekDziękuję za cudowny komentarz. Pozdrawiam. :) @MoondogBardzo dziękuję! Czasami spotykamy się ze zmianą percepcji w życiu, zwłaszcza w relacjach międzyludzkich. A to prowodzi do nieoczekiwanych skutków. Pozdrawiam. :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Drugie !! @Konrad Koper Poezja jest różna !!
    • @Gerber Dziękuję za te słowa i za refleksję. To piękna myśl o granicach fizyki – i w ogóle nauki. Rzeczywiście, możemy opisać świat w równaniach, policzyć tor kamienia, przewidzieć zderzenie, ale ta najtrudniejsza warstwa – ludzkie intencje, emocje, wybory – wymyka się precyzyjnym formulom. To dobrze,  że nie wszystko da się zredukować do wzorów, że zostaje miejsce na coś więcej. Dziękuję!  @Czarek PłatakDziękuję! 
    • bliżej Ciebie jesteśmy lepsi albo udajemy obecność jak to dobrze że Jesteś nieoczywisty i większy od naszych małych słów  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...