Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Yourek Ajsiński

Użytkownicy
  • Postów

    236
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Yourek Ajsiński

  1. O kurka wodna! Chyba trzeba się w góry machnąć:-) Bardzo pięknie, urokliwie - Pani Seweryno. Pozdrawiam serdecznie:-).
  2. Witam, Pani Seweryno:-). To jedno z moich wcześniejszych dokonań - wiem, że nieudolne, jednak z pewnych względów dość cieplutko wierszyk traktuję:-). Amen. Pozdrawiam i dziękuję pięknie:-). ****************************************** Jak najbardziej, Pani Krystyno. Olać bajdurzenie o chemii. Dziękuję - pozdrawiam serdecznie:-).
  3. Coś mi się widzi, Panie Wurenie, że oto tutaj i teraz, poruszyliśmy temat przez który wojny toczyły się nieraz. Od czasów Troi i innych ruin, po których ni słup na słupie, pisał poeta: „dusza” i „serce” niezmiennie myśląc o d***e. Wątek to zacny, z życia wyjęty, raduje wciąż płeć paskudną, choć jakże często w „świętych oburzeń” sieć zaplątany obłudną. Że prokreacja w myślach nie pierwsza? Któż o prawidłach tych nie wie? Najpierw się myśli o areale, dopiero później o siewie. Nie z chęci zemsty strofy swe sprawiam – rewanżyzm u mnie w zaniku – poza tym jakże mógłbym zapomnieć o różnych formach DOTYKU. Można dotykiem pieścić do „szczytu”, kiedy pieszczota „bezbożna", ale pamiętać trzeba bezwzględnie, że przy******lić też można. Twórczość wspaniałą znam Pani Mirki – sławnej na stronie osoby – by z nią zadzierać, droczyć się, wadzić, nie przyszłoby mi do głowy. Wolałbym chyba w klatce tygrysa zapłacić mą nędzną skórą , niźli poetce tak znamienitej pchać się jak głupek pod pióro. * Co by nie mówić, jakby nie patrzeć – od wieków nic się nie zmienia: każda potyczka w temacie seksu – pochwałą „miejsc urodzenia”. ****************************************** Panie Wuren, niezmiernie mi miło, że dane mi było spotkać osobę, która tak doskonale opanowała sztukę pisania wierszy rymowanych. Pozdrawiam Pana serdecznie:-). [sub]Tekst był edytowany przez Yourek Ajsiński dnia 27-08-2004 20:35.[/sub]
  4. Na lata wonnym kobiercu, na brzegu łagodnym rzeki, dwie pary oczu zamglonych patrzą ku gwiazdom dalekim. Noc taka cicha i ciepła i chłopak przytula dziewczynę, a szepty gorące wsiąkają w tajemną mroku tkaninę. Płoną im serca uczuciem i płyną wyznania serdeczne, że kochać się będą miłością najczystszą i wieczną, jak gwiazdy są wieczne. I to właśnie jest najpiękniejsze, to najprawdziwszym jest cudem, bo choć miłość przeminie i gwiazdy wygasną mówi prawdę i jedno i drugie.
  5. Pani Weroniko, Michale - dziękuję za pochylenie się nad wierszykiem. Miło mi, że się podobał. Pozdrawiam pięknie:-). [sub]Tekst był edytowany przez Yourek Ajsiński dnia 25-08-2004 01:31.[/sub]
  6. ALWAYS VAGINA Czyśmy - chłopcy - z gorszej gliny, czy płeć nasza słaba, by nam szpile rymowane miała wbijać baba? Myśmy mężni i orężni, nam natura dała krzepę mięśni, jasność myśli - sława nam i chwała. A poza tym każdy umie być jak miód lipowy: słodki i na serce dobry każdej białogłowy. Nam się nie śnią banialuki, my idziemy ostro, bo przed nami cel świetlany, więc poetko-siostro zanim znów ubroczysz pióro naszą juchą wrażą pozwól, że wyjaśnię w skrócie o czym chłopy marzą, czemu raz z nich lisy chytre, raz rycerze w zbroi: każdy chciałby ciągle pieścić, co w tytule stoi. ********************************* Ubawiłem się setnie, Pani Mirko:-)) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :-). [sub]Tekst był edytowany przez Yourek Ajsiński dnia 25-08-2004 01:47.[/sub]
  7. Zawsze szczerze raduje mnie taka reakcja czytelników, Panie Bartoszu. Pozdrawiam pięknie - dziękuję:-).
  8. . [sub]Tekst był edytowany przez Yourek Ajsiński dnia 23-08-2004 01:24.[/sub]
  9. Pani Ivo - plamę dałem katastrofalnych wręcz rozmiarów - tego zaprzeczyć się nie da:-)), jednak jako facet niepierwszej już młodości, niekiedy mam problemy w tych zakręconych czasach z identyfikacją płci "na żywca", a co dopiero po "robaczkach:-))). Proszę mi wybaczyć:-). Pozdrawiam serdecznie i dziękuję :-). ***************************************************** Witaj Zosiu:-) Ech, szczęściara:-). A może to raczej pogodą za Tobą ciągnęła? :-)) Dzięki serdeczne - pozdrawiam:-). [sub]Tekst był edytowany przez Yourek Ajsiński dnia 23-08-2004 01:24.[/sub]
  10. . (pozdrowienia na PW) [sub]Tekst był edytowany przez Mirosław Serocki dnia 20-08-2004 00:07.[/sub]
  11. I stało się w końcu tak, że się spotkali, mędrzec i prostaczek na błękitnej sali, gdzie w blask gwiazd spowity, na wysokim tronie, siedział władca świata w złocistej koronie. Mędrzec stoi butny, hardo łypie okiem, nie czując respektu przed boskim wyrokiem – tyle wszak zrozumiał i prawd posiadł tyle – „Już w kieszeni – myśli – mam do Nieba bilet”. Prostak zaś psalm szepcze drżącymi ustami: „Czy Pan chociaż w sieni jakiś kącik da mi?” Do księgi żywota mędrca Pan Bóg zerka – co słowo, to kamień – co myśl, to usterka, za głowę się łapie, wertuje tomisko – oj, potrwało trochę, nim wyczytał wszystko. Nagle jak nie huknie: - Chyba w pysk cię trzasnę! Wynoś się do czarta z tym swoim plugastwem! Za to, żeś sumienia nie używał wcale, znieważał świętości, hołubił detale, a pycha twe serce okryła jak giezło, niech cię podły chłystku wszyscy diabli wezmą! -. Grzmotnęło..., błysnęło... i – jak mówią babcie – po nadętym mędrku został „smród i kapcie”. Prostak, widząc skutek wszechmocy obrazy, mrze ze strachu, ale nie da się dwa razy umrzeć, więc w kąciku drepcze zatrwożony: - Biada mi! Och, biada! Będę potępiony! -. Otworzył Bóg księgę człowieka prostego, a tam schludnie, czysto, bez kleksa żadnego, na karteczce białej trzy słowa, z nich zdanie złożone z mozołem: „Kocham Ciebie, Panie”. Po burzy błękity oko co zachwycą tak się zaraz boskie rozchmurzyło lico: - Przy mym boku spoczniesz, sprawiedliwy człecze, a dzieło twej duszy – w mojej bibliotece -. Ot, jak się czasami los ludzki odmienia – nieważny styl, forma – ważne kto ocenia... więc żem skryba kiepski?... że strofy prostacze?... nie martwię się zbytnio – nie umiem inaczej.
  12. Najlepsze? Brr... tóż to paskudztwo było:-)) Dzięki - pozdrawiam:-) ********************************************************* Dziękuję, Panie Lefski:-) Istotnie - pewną zbieżność gustów udało mi się zaobserwować:-) Pozdrawiam:-) *********************************************************** Pani Recenzentko, zwykły ze mnie facet, więc i kokieteria takaż :-). Tym razem "bubel" dotyczy nie tylko wiersza - lato do połowy lipca jak najbardziej również zasługiwało na to miano. "Zabór" cieszy mnie niezmiernie:-). Pozdrawiam pięknie - dzięki :-). *************************************** To prawdziwy "mini-max" w Pana wykonaniu, Panie Tadeuszu: minimum słów - maksimum ukontentowania autora:-)) Dzięki - pozdrawiam:-) **************************************** Witaj Natalio:-). Od czasu do czasu lato jednak przypomina nam, że potrafi trochę się "rozkleić"... ale ja naprawdę chciałem dobrze:-)). Pozdrawiam - dziękuję. ************************************************ Dziękuję pięknie, Pani Marzenko:-) Dostało się babinkom, ale chciałbym, żeby nikt nie doszukiwał się w tym kpiny, czy braku szacunku dla starych ludzi. Dla mnie był to ciepły obrazek w tym zapłakanym czasie. Bardzo szanuję starych ludzi:-) Pozdrawiam serdecznie:-). ***************************************************** Warto zapamiętać takie słowa. Dziękuję Panu, Sen Ivo. Pozdrawiam pięknie:-) ************************************************** Co zakisił lipiec - poosuszał sierpień. Czemu więc poecie ciężko wciąż na duszy? Czy mi w końcu aura zaoszczędzi cierpień? Sierpień się rozhasał - wenę mi wysuszył. Dziękuję serdecznie, Panie Jacku - pozdrawiam :-)) [sub]Tekst był edytowany przez Yourek Ajsiński dnia 18-08-2004 23:13.[/sub]
  13. Dzięki, Michale:-) W "gigancie" cichaczem poprawiłem rytm - powinno czytać się płynniej. Pozdrawiam serdecznie:-)
  14. Fallen, Catalino - witajcie:-) Przypuszczałem, że moje wiersze dokonają żywota w głębi trzewi strony, a tu... taka sympatyczna niespodzianka:-) Dziękuję pięknie i pozdrawiam:-).
  15. No, no! Bez takich mi tu... Seweryno! :-)) "Riposta" zalatuje mi trochę konfrontacją. Niechże to będzie po prostu uśmiech za uśmiech:-). Pozdrawiam pięknie:-).
  16. Witam Pani Ona:-) Nie mam pojęcia jak to u mnie z talentem i czy akurat do krótkich form. Miło mi, że Pani tak uważa. Jedynie zaznaczę nieskromnie, że na stronie przydarzyła mi się już "drobinka" ponad siedemdziesięciozwrotkowa:-). Pozdrawiam - dzięki:-).
  17. Witaj Joanno:-). Nie było moją intencją budować wiersza na zasadzie kontrastów - tym bardziej jaskrawych - ale broń Boże nie zamierzam absolutnie nikomu sugerować interpretacji. Twoją reakcją jestem absolutnie usatysfakcjonowany. Dziękuję serdecznie:-). ***************************************************** Witaj Bogdanie:-) *szkoda tego wierszyka na pośmiewisko, bo mądry jest, a jeden wyraz powagi nie obniża* Wielkie dzięki za te słowa. Bezbłędnie uchwyciłeś, że d**a d***e nierówna:-) Pozdrawiam i dziękuję:-) P.S. "Pauza" to chyba niezbyt adekwatne określenie - pauza przecież kończy się kiedyś. Oczywiście w przypadku "mena" też, ale definitywnie:-).
  18. Witaj Bogdanie:-) Trochę czasu minęło, ale jeśli mnie pamięć nie myli, to rzeczywiście aura zareagowała na moją petycję niemal natychmiast. Jak widać brakiem kompetencji można nieźle nabałaganić :-). Pozdrawiam - dzięki.:-)
  19. Pani Ona, Panie Krzyśku - pozdrawiam serdecznie:-) Na propozycję rozpowszechnienia przystaję. Pandemia mazgajstwa na pewno nam nie grozi:-). Dzięki serdeczne:-).
  20. Kiedy podanie gorące, któż nie pomoże kobiecie? Nad tak potrzeby naglące ważniejszych nie ma na świecie. Choćżem już trochę przejrzały, służę - powabem sękatym - areał wdzięków Twój cały skrzętnie obrobię. Poza tym po latach dwudziestu z górą "picia z jednego kielicha", trapię się myślą ponurą: przy jednej dziurze - kot zdycha. ********************************** Kłaniam się pięknie, Pani Seweryno:-) Pani wierszyk bardzo mnie rozbawił i - jak widać - zainspirował. Dziękuję:-). Pozdrawiam:-). [sub]Tekst był edytowany przez Yourek Ajsiński dnia 05-08-2004 12:28.[/sub]
  21. Zerka Słońce w Ziemi stronę: - Na słoneczną mą koronę! Na wodory i na hele! Jak mam ogrzać głów tak wiele?! -. * Pod kopułą nieba stoję, nad mą głową gwiezdne roje - przed gwiazdami głowę chylę - głowa jedna, a gwiazd... TYLE!
  22. Życie moje, życie, wieje z ciebie grozą - ja tobie poezję, a ty we mnie... prozą.
  23. Nad ogniskiem od lat wygasłym - stoję, dzierżąc swój los, jak torbę podróżną... patykiem wspomnień je rozgrzebuję choć skry żaru szukając - na próżno. * Niejedno ognisko już się rozpalało - żadne nie ogrzeje tak, jak tamto grzało. Wieją wichry czasu, plączą życia wanty... nowy ogień płonie, lecz myślę o tamtym. Ważę "za" i "przeciw" niczym młynarz krupę: jak przy dwóch ogniskach jedną sadzać d**ę?
  24. Czemu mam się wstydzić, gdy czasem zapłaczę? Na pierwsze mi Człowiek, a na drugie Facet.
  25. Byłem młody, byłem zgrabny, byłem jędrny i powabny, olewałem świata troski, w żyłach płynął ogień boski. Filozofię miałem prostą: byle "bandy" grało ostro, byle ktoś - jak ja narwany, w tej muzyce zakochany - czuł to samo w każdej chwili. Wyzywali od debili, a ja - swoje, a ja - czadu... trudno było dojść do ładu z takim typkiem zatwardziałym. Próżno w łeb mój kołatały napomnienia i przestrogi - uznawałem tylko drogi (choć ktoś ciągle je zamykał), gdzie szalała ta muzyka. Tak się żyło - dobry Boże - głupio, ale nienajgorzej. Dziś po głowie się telepie: żyję mądrzej, lecz czy lepiej?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...