Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

anioł mój odszedł
i trzasnął drzwiami
jakby nie można
tak bez hałasu
liczyłam chwile
zalane łzami
jak brakujące
w jego dotyku
wspominam skrzydła
nie latające
bezradne, smutne
i mnie nie chcące
kolejna dawka
kielich goryczy
spijana z ust
niewidzialnego
demona przeszłości
anioł mój odszedł
ja skamle cicho
jak pies skazany
na zapomnienie

Opublikowano

nawet na pewno miał mnie dość , tyle tylko że był on częścią mnie samej , a ciężko się żyje życiem niepełnym ... granica absurdu już nie istnieje
JM
[sub]Tekst był edytowany przez Julia Mone dnia 06-08-2004 12:10.[/sub]

Opublikowano

Okropne.

Imiesłowy przymiotnikowe piszemy razem.

"niewidzialny demon przeszłości", "jak brakujące w jego dotyku"

i inne banały - składają się na kompletnego gniota.



[sub]Tekst był edytowany przez Czaruś Mućka dnia 06-08-2004 12:19.[/sub]

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie musi, ale miło by było, jakby się pochwalił. Komentuje "używając" ciętego języka, więc sam powinien być rewelacyjnym poetą i nikt nie mógłby się przyczepić do jego twórczości...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dlaczego powinien? Nieprawda; wielu znakomitych krytyków (siebie nie zaliczam do takich), to ludzie, którzy nie są literatami; powiem nawet, że bycie poetą i krytykiem, kryje w sobie wiele pułapek. Poeta krytyk może bezwiednie oceniać teksty innych w kontekście swojej twórczości, a więc rozwiązań formalnych, poetyki i innych środków poetyckiej wypowiedzi. Proszę zauważyć: krytyk muzyczny - czy musi być muzykiem? Nie. Zdarza się to niezwykle sporadycznie. Podobnie z krytykiem sztuki - sam nie jest malarzem czy rzeźbiarzem.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Słowa: "okropne", "kompletny gniot" chyba nie wychodzą z ust obiektywnego, inteligentnego krytyka?
Co do zasad pisowni: "nie latające", bo "bezradne, smutne". Jest w porządku. Widać, że powierzchownie zapoznał się Pan z wierszem.
Być może ta powierzchowność również spowodowała, że dla Pana banał to także użyta świadomie konwencja?
Żeby krytykować, trzeba naprawdę głębiej wejść w tekst, niż kiedy chce się tylko go pochwalić.

Do Autorki: proponowałbym jednak podział tego tekstu na strofy, będzie klarowniej i harmonijniej rozmieszczą się siły wyrazu.
Pozdrawiam.
[sub]Tekst był edytowany przez Witold Marek dnia 06-08-2004 13:42.[/sub]
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pański komentarz wcale nie wskazuje na to, że się pan zagłębił w tekst mocniej ode mnie.

"Co do zasad pisowni: "nie latające", bo "bezradne, smutne". Jest w porządku." - Pan daruje.

Proszę w takim razie obronić ten tekst. Chętnie się dowiem, na czym polega jego wartość.


Opublikowano

Niestety, muszę zgodzić się z Czarkiem. Wiersz przeładowany określeniami, w zasadzie całą jego treść można zamknać w kilku słowach. Oklepane zwroty ("kielich goryczy"), forma fatalna, tresć również nie za dobra, bo mocno banalna. Proponuję odpuścić aniołom i rozejrzeć się po świecie.
Pozdrawiam, j.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


"Pan daruje" - luki w znajomości zasad poprawnej polszczyzny (pisownia "nie" w przeciwstawieniach, strukturach przeczących)? Daruję.

Mój komentarz dotyczył Pańskiego komentarza, a nie samego wiersza. Nie chodziło mi o to, że wiersz jest wspaniały, tylko że Pan go komentuje w sposób napastliwie obraźliwy - ot co. Pozdrawiam.
[sub]Tekst był edytowany przez Witold Marek dnia 06-08-2004 14:33.[/sub]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedy umrę, mnie nie chowajcie, tylko prochy me wiatrom oddajcie.  Miast ginąć w nieznanym rzędzie, niech burze poniosą je wszędzie, aż ślad mój waszym się stanie.   Bo kiedy umrę, ja być nie przestanę, tylko wspomnieniem waszym się stanę. Jednym miłym, kochanym, innym znów mniej zrozumianym, a jeszcze gdzie i mocno zgorzkniałym.   Więc zamiast chować, odpust mi dajcie: od nieczułości i bezzrozumienia, od win minionych, czasów straconych, co ich nie dałem, a tak pożądałem. Od bezsilnosci i niezaistnienia niech mnie umyją wiosenne deszcze. I światłograniem w strudze słońca niech się stanę, we wszystkich kolorach, losem rozdanych wzorach, gdzie bywać chciałem, odwagi nie miałem, osiądę teraz skroplonym kurzem. Smugą cienia wam zagram na murze. Ku zadziweniu i dla przebudzenia, dla nowej myśli wskrzeszenia śladem palca na szybie was wzruszę i odpocznę na chwilę waszym przebaczeniem zanim dalej w drogę wyruszę. I żył będę, bo muszę. Tylko odpust mi dajcie.
    • Najwolniej jak się da: pędem.  Przez życie idziemy razem: całkowicie sami.  Cofając się wstecz widzimy przyszłość:  pałęta się gdzieś ze wspomnieniami.  Tuż przy nas kroczy Bóg: widoczny w swej niewidzialnej odsłonie.  A człowiek? Dziś jakoś bardziej w siebie wierzy: w przyciasnej cierniowej koronie ...     
    • Każdy dzień dla mnie to jak łza nad pudełkiem wybrakowanych puzli. Zastanawiam się nad ludzkością, nad tym, z czego wynikła i czego jest rezultatem. Możliwe, że jednak pomyłki. No bo skąd się bierze ten samopowielający wzorzec, gdzie co -nty człowiek na ziemi jest "niedopasowany," " niekompatybilny," nie trafia "na swojego," odstaje od przyjętych norm i "nie ma dla niego miejsca"? Człowiek szuka i nie ma, nie może odnaleźć siebie w kilku miliardach innych poszukujących.  ... Czego? Chciałabym po prostu usiąść kiedyś w barze i zamówić lustro. I niech przysiądzie się do mnie ten, kto zamówił to samo ... (Z tego właśnie powodu z reguły omijam bary.) Wolę śnić o granatowych łabędziach - tylko dlatego, że nie wiem, w jakim kolorze jest antracyt Wolę cofać się do przodu - wiem, dokąd wracają błędy.  Wolę być otwarcie zamknięta - w końcu każdy może podejść i sam sobie otworzyć. Kiedy mijam ludzkość, nigdy się nie rozpoznajemy, nie witamy, nie pytamy o samopoczucie.  Kupiłam dziś belę jedwabiu i właśnie upycham ją do butonierki Boga, który jasno mówi, że "nie szata zdobi człowieka."  Odwracam się, by jeszcze raz na Niego spojrzeć.  Bardzo przystojny.  Podejrzanie ludzki! Kaszmir. Z metra.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Wochen Jesiennie i ten szelest litości niesłyszany odbija się echem.
    • Literatura to jedyna religia, której Dekalog przykazuje kłamstwo w dowolnych konfiguracjach i kontekstach.     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...