Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 51
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Przeczytałam, jak zwykle - jestem pod duuużym wrażeniem,
myślę sobie: co ty babo malutka tutaj robisz, obok takich Znakomitości?
Zaraz sobie odpowiadam: kręcę się, kręcę i zaczytuję się, zamyślam.
Jak to wspaniale, że są ludzie, którzy takie wiersze piszą! Gratuluję.
Pewnie nie jestem zbyt oryginalna, ale ja tylko z izby.
Serdeczności -
Iza

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wiem, że nie dasz się przekonać, ale myślę, że Almare dobrze godo... z tym deszczem.
Prróbowałem tylko, jakby co, ;)
Drugie "zaznaczenie" to tylko przestawienie słów - jakoś tak mi się lepiej czyta.
Wiersz wporzo :)
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Za dużo "sztucznych' słów ;) Np. "klikać" nie kojarzy się z muśnięciem deszczu,
tak delikatnego i ciepłego, że ledwie go czuć. Wiatr? Jeszcze raz - absolutnie nie!
Nie w tej bajce (i pomieszczeniu) :) Deszcz i wiatr - chyba każdy tak od razu kojarzy,
coś jak na pytanie o owoc większość ludzi odpowiada jabłko, a na pytanie o kolor jabłka:
czerwone ;)
A czemu deszcze nie może być taki, bezwietrzny?

www.obiektywni.pl/galeria/fotografia-179514.php

Nie wiadomo co właściwie tu pada - krople czy płatki lipy?
"Wkręcał' jest zbyt... obcesowe. Wkradał, czyli korzystał z (jej) nieuwagi.
Powtórzenie "a ja z deszczem... i ja też" jest naśladownictwem powtarzalności kropel,
czymś w rodzaju: jedna za drugą. Ale zarazem czymś w rodzaju: skoro on może, to i ja,
bo niby czemu nie ja?
Tak, nie dałem się przekonać :)

Ale dziękuję pięknie, bo to zawsze bardzo ciekawe jak widzi coś ktoś inny
i pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zdjęcie do którego podałem adres odpowiada też za mnie, czemu:

lipcowy sypał deszcz


Właśnie tak! Znalazłem je przed chwilą w Internecie ale potwierdza moją własną obserwację:
deszcz w tym przypadku: sypie, a nie: pada.

Pozdrawiam.
Opublikowano

"Tobie chodzi o odwrotność delikatności, sam moment... że tak powiem :)
Wtedy nastój wiersza byłby inny, a jego muzyka byłaby odzwierciedleniem takiej chwili."

-tak, chodzi o odrobinę szaleństwa, może ekstazy. ładnie to oddałeś w następnym wierszu.
-czy ty masz wiersz na każdą okazję? :))) niesłychany zbiór!
-a jak muzyka to kołysanaka... taka mi wpływa na klawiaturę:

Kołysanka dla kochanki

Ciepłą falą cię nakrywam,
Sennym pluszem,
Magią spojrzeń,
Czarem słownych wzruszeń.

Dzienne sprawy:praca,
Obiad, mąż histeryk
Leżą w kącie porzucone, niestotne.

Ciepłą falą cię nakrywam,
Sennym pluszem...

Przyłóż, proszę, głowę do poduszek
A poczujesz jak, jak me palce suną po
Twej skórze, obiecując całonocny bal.

Ciepłą falą cię nakrywam,
Sennym pluszem....

Rozchyl wargi, wciągnij brzuszek,
A poczujesz jak, jak napinam wolno
Moją kuszę, by wypuścić serię strzał.

Ciepłą falą cię nakrywam,
Sennym pluszem...

Czy śpiewając to świńtuszę?
Czy naruszam czyjąś cześć?
To opowieść jak ratować skołataną duszę,
Chętną przcież by uronić kilka łez.

Ciepłą falą cię nakrywam,
Sennym pluszem...



pracuję nad dalszym ciągiem :))))))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie, no wiersz jest Twój i oczywiście masz rację. :)
Ale czucie każdy przecież ma inne. I jako czytacz nie muszę czuć owych muśnięć jak Autor, czy też inny czytacz - na koszulce, twarzy... włosach. Więc powiem, tak, jak w "Misiu" rzekł Kociniak:
A jeśli założysz pan np. kaptur z nieprzemakalnego, sztywnego ortal-materiału, to słychać będzie tuptanio-klikanie nawet ;p

O wietrze nic nie pisałem. Chociaż (sic!)wiatry w takich sytuacjach zdarzyć też się mogą... choćby ze strachu ;))
Zdjęcie widział, ładne.
Do miłego.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Rachel za Babą, po prostu. wybaczcie, że podpinam się bezczelnie pod czyjąś wypowiedź, ale - co zrobić, Waście drogie, kiedy prawda już w oczy nie kole? ;)
ja nie z izby, a z pociągu (IC), ale reszta - kreska w kreskę, kropka w kropkę to żem chciała rzec ;)

pozdrawiam, pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ech, proszę nie umniejszaj tak sobie. Nawet nie wiesz, kiedy Cię podczytuję
i (na) zawsze zostaje coś z tego we mnie.
Dziękuję i pozdrawiam.
Taki zdolny i jeszcze do tego skromny i taktowny!
Dziękuję, dziękuję jakniewiemco!
Serdecznie pozdrawiam
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wiersz super a mi przepraszam tak mi się jakoś skojarzyło:

raczej nie jesteś pies na baby
lecz jakiś sokół albo sęp
i łeb przecież masz nie od parady
a w nim zwój myśli albo pęk

ty wprzódy babę rozpracujesz
poznasz jej pracę życie sen
a potem deszczem nas czarujesz
wchodząc jak jakiś spiderman

czy w tej zabawie idzie oto
by gdzie się budził nowy łoś
nieświadom rogów lecz z ochotą
nam udowodnia że jest gość

proszę zauważ choć czasami
że każdą łanie swędzi cóś
kto ją podrapie zatrze pamięć
to podrapanie to jest gwóźdź

mogę powiedzieć tu odważnie
gdy zmyje ślady letni deszcz
dla łani zwykle nie jest ważne
czy drapie orzeł lub też leszcz

:)))

pozdrawiam Jacek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Może tak być, ale nie musi. Tu bardziej chodzi o nawiązanie lepszego kontaktu i tylko o to. Niektórzy ludzie potrafią wejść w bliską relację tylko z podobnymi sobie. Zatem by im w tym pomóc trzeba się do nich upodobnić. Ja to potrafię robić spontanicznie od dziecka.   Gorzej jest w grupie, bo nie wiadomo do kogo się dostroić, kiedy każdy brzmi innym dźwiękiem. Istna kakofonia.   Chyba, że mała grupka i spójna emocjonalnie to wtedy jest miło i przyjemnie w rytmie wspólnych wibracji.   Napisałem o tym powyższym doświadczeniu nawet wiersz "Pozytywne wibracje" https://poezja.org/forum/utwor/222219-pozytywne-wibracje/   Teraz nie znam gromadki, która by tak pięknie rezonowała ze sobą jak ta z wiersza.    
    • Grób nieznanego poety   skąd się wzięła ta mogiła czyje kości w sobie kryła  Ile mogło minąć wiosen nim znalazła się wśród sosen krwią i pyłem przybrudzona głuchą ciszą ozdobiona gdzie bukiety się podziały czy tu znicze ongiś stały zali jeszcze kto pamięta że tu żałość mchem muśnięta leży w pnączach dzikiej flory raptem drozdów zna utwory   ile w świecie takich dusz których ikrę osnuł kurz łączy je to jedno miejsce w którym pamięć plecie wieńce gdzie w agonii pada nadzieja póki śmiertelnik czerń przywdziewa gdzie cień ducha niesie w czeluści  dopóty kto z serca ostatek wypuści co się w ludzkim sercu kryło kiedy kruche jeszcze biło wszystko to ukryte w wersach w podlewanych łzami wierszach   to poetę tutaj skryto godność jego mchem przykryto wiecznie żywe co się tliło serce rymy krwią kreśliło w piórze płonął krzyk rozpaczy słyszy ten kto krzyż obaczy własnym sercem co głębokie jako woda wnet szerokie co by cierpiało z ginącymi kwiatami co by płakało z cudzymi łzami  
    • @Sylwester_Lasota  Dzisiaj usłyszałam, że bardzo niedawno była w necie wiadomość, o małżeństwie, które przeżyło razem ponad 70 lat. Nie czytałam o tym, ale ponoć modlili się o to, żeby umrzeć razem w tym samym dniu. Jedno z nich zmarło rano, a drugie po południu. Są ludzie z którymi trudno mi wytrzymać kilka godzin, a tutaj popatrz, 70 lat razem...   Serdeczności, Sylwestrze :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Świat jest dla myszek oraz dla słoni, dla gęsi, papug, owiec i koni... Kręci się życie bez większych przeszkód, gdy każde stoi na swoim miejscu.   Lecz gdy słoń nagle chciałby do nory, na drzewo wspina się chory konik, owce chcą golić owce dla papug - szukać w nim sensu, to próżny zachód.    Pozdrawiam.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dzięki :) Nie mogę powiedzieć, że nie znałem tej bajki, ale miło było mi ją ponownie przeczytać. Rzeczywiście, pewnego podobieństwa można by się doszukiwać, ale to nie ona była inspiracją. Miałem kiedyś sąsiadów w podeszłym wieku. Byli bardzo cisi. Kiedyś wyjechałem na urlop, a oni w tym czasie oboje zmarli. Po powrocie nawet tego nie zauważyłem. Dowiedziałem się dopiero od innego sąsiada, po dłuższym czasie, gdy do domu zaczęli wprowadzać się nowi lokatorzy. Kiedyś napisałem o tym wiersz, jest na tym forum. Ten, to nie jest ich historia, ale to ona była znów inspiracją, do jego powstania.   Serdeczności :)            
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...