Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
I tak się właśnie kończy świat
Nie hukiem ale skomleniem


T.S. Eliot

Słowo musi być martwe do samego końca,
słodka kula owoców będzie poręczeniem,
że nic tu się nie zmieni, gdy zgasną płomienie,
nawet jeśli powrócą wszyscy odchodzący.

Wierzę w tamtą kobietę ze srebrnym zegarkiem,
krzyżuję jej nadgarstki między draperiami,
pozwalam także zasnąć, nim podniosę kamień
i rozerwę jej prośby gdzieś nad Central Parkiem.

Wybacz mi pejzaż, Alice, spaliłem dzienniki,
dziś wszystko jest strukturą: ryby, fresk i eter,
spróbuj podnieść mnie z ziemi, wnieść do bazyliki,

przypominaj przez chwilę obłok lub monetę,
nie patrz, proszę, w tę stronę, nie miażdż mi ust krzykiem,
gdy znów zabiję słowo jak tamtą kobietę.

18-19.10.2008r.
Opublikowano

Bardzo dziękuję każdemu z Was. Rachel i Kasiu, dziękuję za dobre słowo. Olesiu, to dla mnie zaszczyt. Messalinie, niezmiernie cieszę się na tę muzykę:). Piotrze, Twoja dobra ocena to dla mnie zawsze wielka radość.

Ten tekst to pewna próba credo. Tym bardziej miło mi, że dogrzebuję się nim do sedna, dziękuję:).

Przepraszam, że tak w pośpiechu, ale ostatnimi czasy przygodnie korzystam z internetu.

Pozdrawiam Was serdecznie i dobrej nocy.

Opublikowano

nazwałbym takie pisanie "okrągłym frazowaniem", nieco anachronicznym, trącącym myszką;
odnosi się to zwłaszcza do do ostatniego wersu, tak celebrująco-teatralnego, mocno upozowanego;
Eliot, Rilke są bardziej zaraźliwi niż AIDS...
ale ucho do poezji masz, wrażliwe jak ucho Pachelbela do muzyki...
:) J.S

Opublikowano

Bardzo dzięki, Dobrzy Ludzie:).

Dziękuję, Jacku, za przywoływanie Pachelbela.

Pchło Szachrajko, no właśnie - panowanie struktury jest na swój sposób zwycięstwem słowa, a słowo powinno być - zdaniem głosu mówiącego - zabite. Problem w tym, że sam sonet jest niezwykle ścisłą strukturą, więc wygląda na to, że nie da się ostatecznie pokonać języka, a pole wiersza jest niczym więcej jak "przepalaniem" konwencji, która unicestwiana przez podmiot liryczny, ożywiona zostaje jako gatunek.

Nie wierzę, że napisałem to o tej porze;).

Dobrej nocy wszystkim. Dziękuję każdemu z osobna.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Budzę się każdego dnia jak otwiera się świętą księgę. Słucham. Czuję. I idę, choć stoję w miejscu.   Jestem w drodze ku czemuś łagodnemu, trwałemu, prawdziwemu.   Znaki mówią do mnie: wszystko zmierza w dobrą stronę. Stabilizuję się jak drzewo po burzy.   Obfitość przychodzi do mnie jak powietrze do płuc. Naturalna. Sprawiedliwa. Moja.   Mam pewną rękę do wyborów, działań, darów. Dbam, chronię, tworzę.   Energia pieniądza mnie rozpoznaje. Szanuję ją, kieruję nią, błogosławię ją.   Jestem w kontakcie z dobrymi istotami, czystymi sercami, prawdziwymi spojrzeniami. Jestem kochana.   Mój dom wewnętrzny oddycha. Moje jedzenie naprawdę mnie odżywia. Myśli są spokojne, wiara głęboka.   Nie mam nic do udowadnienia. Idę swoją drogą. Wybaczam. Wybieram jasność i pokój.   Inwestuję w to, co pozostaje, gdy wszystko przemija. Buduję się cicho, ale z wiarą.   Jestem chroniona, w zgodzie ze sobą, wolna od iluzji. Nie jestem tym, co myślą inni. Jestem tym, co czuję, czym wibruję, co kocham.   Jestem miłością, która działa. Mądrością, która wybacza. Światłem, które powraca.   A w najprostszej ciszy czuję: moja godność jest nieskończona. Moja wartość się nie tłumaczy. Po prostu jest.   Jestem. Wiem. Żyję 
    • @Rafael Marius Tutaj się nieco nie zgodzę. Rozmawiałem z tymi nawet czerwonymi i na stanowiskach wtedy. I podobno, choć nie mam pogłębionej wiedzy, nie jestem jakimś szczególnie dobrym historykiem, ale podobno w latach siedemdziesiątych dużo osób tam na wysokich nawet stanowiskach już wtedy mocno wątpiło w kategorie ustroju. O sobie natomiast mogę powiedzieć. W kategorie ustroju obecnego generalnie zwątpiłem w październiku 2012 roku, choć to był rodzaj stopniowego procesu, który zaczął się z 2 - 3 lata wcześniej. Próbowałem wrócić nawet. Znów uwierzyć, nawet jacyś oni próbowali mnie do tego przekonać w przeróżny sposób. Ale nie udało mi się to co do zasady. Tak już mam. Tak mi się życie potoczyło, czy powiedzmy nie potoczyło się.     
    • @Robert Witold Gorzkowski   Przychodzą nowe wiersze i tak to się kręci bez końca, dokąd jest potrzeba pisania i czytania.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Dla mnie punktem odniesienia jest 13.12.1981, czyli wprowadzenie stanu wojennego. Od tego momentu nikt nie miał wątpliwości co jest grane.   Z 1976 utożsamiają się nieliczne elity, a z 1968 to już tylko garstka.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Sposób wychowania na pewno. Osoby dla których religia jest istotna nie będą notorycznie oglądać, a starsi mają mniejsze potrzeby.     Jeśli będzie udana to tak. Generalnie skuteczność terapii ocenia się na 65%, czyli tak sobie.     Co do naturalności to się nie wypowiem. Są różne teorie na ten temat. Natomiast bardzo powszechne w mojej rodzinie i środowisku. Fakt że to w większości osoby o poglądach lewicowych i postępowych. W tradycyjnych religijnych środowiskach ludzie udają że jest inaczej i są razem przez całe życie.     Więź więzią, a znudzenie znudzeniem. Dużo zależy od tego co przeważy.   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...