Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

już dawno wszystko mi zwszystkojenoczniało
bułka smakuje jak kartofel
krakowska parzona jak zwyczajna na toaletowym
kobiety przypominają starych smutnych mężczyzn
nawet wódka przyjaciółka litościwa
nie chce kacać...

czysta pierdolona egzystencja
zero idei
pragnień
marzeń

kasa tu kasa tam kasa jeszcze gdzie indziej
masz kasę jesteś
nie masz egzystuj albo zdechnij

jako zuch szkaradny acz ideowy
wiedziałem że mam 1/35.000.000. całości
i ktoś mi to zajebał
wot historyjka...

Opublikowano

nawet wiersz wierszem nie trąca

nawet wódka przyjaciółka litościwa
nie chce kacać...

to jest dobre

zwszystkojenoczniało
miała szpanować ta zbitka, a budzi współczucie

lepiej odczekać z pomysłem, niż dać się ponieść pierwszym z brzegu słowom

:-]

Opublikowano

Osobiście nie lubię takich wierszy. Choć są tu przekleństwa, mocnych słów brakuje. Można było to jakoś inaczej ująć, ale tym samym trudniej byłoby ten wiersz napisać. W pierwszej linijce można by napisać "już dawno wszystko w jeden obraz się zlało" zamiast tego nieistniejącego słowa.

Opublikowano

dołek psychiczny?
tak bywa, ale można to bardziej poetycko i byłoby ok.
a tak byloby to dobre jako wylanie żółci przed kimś, na kogo można liczyć, że zrozumie;
a może po prostu już bez emocji...dopracować?
;)
serdecznie pozdrawiam
-teresa

Opublikowano

I ja powiem: nie lubię takich wierszy. A jednak w tym przypadku wyczuwam coś, dzięki czemu jestem na tak. Wydaje mi się, że ten wiersz jest prawdziwy, że nie został napisany by szpanować, ale z drugiej strony - czuję jakby peelowi wcale nie zależało na tym czy będzie ten utwór zapisany czy nie. Mimo, że uczucia dość banalne, w tym wypadku wydają się bardzo szczere.

Arek

Opublikowano

nie wiem, czemu ten wiersz został tak zjechany:

zakończenie: "wot historyjka" wskazuje na dystans peela do własnego utworu, ale także jego postawę wobec zaistniałej rzeczywistości: zobojętniałą (ale czy aby do końca? jednak go coś trapi i trzeszczy w nim wierszem, jakąś formą bólu), pełną niechęci, apatyczną, ale też ironiczną

"wot" - jeśli dobrze mi się wydaje, że to rusycyzm, to też ma tu swoje znaczenie ("taka tam historyjka", "nic specjalnego") i odnosi się do czasu trochę przeszłego

1/35.000.000 - no, czyli jednak temat krąży wokół komunizmu (i ta wódka, co nie chce kacać - szalenie wymowne i daje do myślenia)

"czysta pierdolona egzystencja" - świetny wers, z tajemniczych (także dla mnie) powodów kojarzy mi się z Orwellem

bardzo dobre zakończenie: też takie ironiczne:
miałem 1/35.000.000. i ktoś mi to zabrał
no, ale co to jest ta jedna trzydziestopięciomilionowa, taki mały, malutki ułamek...

(chociaż, kusi mnie zrobić takie zakończenie:
jako zuch szkaradny acz ideowy
wiedziałem że mam 1/35.000.000. całości
i zabili mi żółwia
wot historyjka...


;o)

jestem pod wrażeniem. peel zuch.
++

angie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Napierała, jak syrena,
      śpiewem wabił ich w sen,
      tańczyli w wirze szczęścia,
      w bajkowym świecie, gdzie brakło trosk.

       

      Lecz kątem oka dostrzegli cienie,
      czarne kształty, które psuły ład.
      Zatrzymać chcieli ten taniec,
      lecz ręce Napierały trzymały ich mocno.

       

      Uśmiech zniknął, twarz się zmieniła,
      demon w jego oczach błysnął złośliwie.
      Jego ręce rosną, oplatają,
      ściskają jak pnącza, nie puszczają.

       

      Wirują wciąż, coraz szybciej,
      kręci się świat, a Napierała nie odpuszcza.
      Demoniczny rechot wypełnia przestrzeń,
      przerażeni, rozumieją, że są w pułapce.

      Nie ma ucieczki, nie ma ratunku,


      tańczą dalej, w ciemność wciągani.
      W tym tańcu nie ma już raju,
      tylko cisza i śmiech Napierały.

       

      @CaiusDraxler To wiersz o wpadnięciu w pułapkę propagandy Napierały i tego konsekwencjach. Zamieszczam szkielet wiersza, który wyjaśnia o co  chodzi.

       

      1.Wprowadzenie do świata Napierały

      Napierała jak syrena – uwodzi ludzi swoją propagandą i opowieściami.

      Zaproszenie do tańca w bajkowym świecie, pełnym radości.

      Wirująca, szczęśliwa atmosfera – błogostan, brak trosk.

       

      2.Pierwsze znaki niepokoju. Odkrywanie prawdy zamaskowanej opowieściami o cudownym świecie.

      Dziwne, czarne kształty dostrzegane kątem oka.

      Rzeczy, które nie pasują do idyllicznego świata.

      Próba przyjrzenia się, ale napotykają opór.

       

      3.Próba zatrzymania tańca

      Bohaterowie chcą przerwać taniec, uwolnić się z wpływów, ale Napierała nie puszcza.

      Ręce Napierali stają się coraz mocniejsze, nienaturalne, jak pnącza.

      Napierała zmienia się – uśmiech znika, pojawia się zimny grymas.

       

      4.Przemiana Napierały

      Napierała ujawnia swoją prawdziwą twarz ukrywaną pod maską propagandy,

      Staje się potworem z wieloma rękami, który ściska bohaterów.

      Jego uśmiech zmienia się w demoniczny rechot.

      Bohaterowie czują rosnącą panikę, nie mogą się uwolnić.

       

      5.Zrozumienie pułapki

      Bohaterowie zdają sobie sprawę, że są w pułapce, ale nie ma ucieczki.

      Cała ta sytuacja staje się koszmarem, z którego nie ma wyjścia.

      Napierała trzyma ich wciąż mocno, zmieniając taniec w mroczny, nieodwracalny proces.

      Edytowane przez CaiusDraxler (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...