Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rozterki Pana G, czyli miłość do Pani M


Rekomendowane odpowiedzi

Zachęć mnie.
Spojrzeniem zlustruj bystrookim,
myślą co biegnie pod obłoki.
Uroń łzę.
Przed tobą kornie schylam głowę,
mej duszy oddam ci połowę.
Popatrz, drżę.

Całe dnie
klnę, hektolitry piję wódki,
na smutek szukam wciąż odtrutki.
Czego chcę
wiem doskonale, lecz o zgrozo,
obojętności karmisz dozą.
Mówisz nie.

Sprężę się.
Napiszę wiersz o tobie miła,
abyś mnie w końcu doceniła.
Przytul mnie.
Muzo, chcę bardzo być poetą,
potrzebna mi twa miłość przeto.
Gdzieś ty, gdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za literówkę :(
Poprawić się nie da niestety, chyba, że się admin zlituje

Kamil Cecherz
To żart (wiersz, nie literówka w tytule).
Przeczytałam to co piszesz o anty-poezji, nic dziwnego że się zastanawiasz co to za twór :)

Mr. Żubr
Przykro mi, chochlik ortografik to złośliwa bestia.
Nie da się wybaczyć tej literówki? Bez przeczytania reszty tylko ona zostanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eM to pewnie Muza, której potrzeba Panu Gie, żeby był poetą. Na razie jest tylko grafomanem.

Czyli jest tak: rozterki grafomana, czyli miłość do muzy, jakkolwiek to brzmi ;-)

Wiersz słaby, aż szkoda czytać. Wprawdzie rytmicznie mi się czytało, ale bazować dziś na rymach mnie-łzę-drżę, chcę-nie-dnie, się-mnie-gdzie, to już porażka totalna. O ile od czasu do czasu sytuacja taki rym wymusi, o tyle zrobić z niego główną atrakcję tekstu, uważam za grubą przesadę. Ten tekst pasowałby jak ulał jako piosenka pop. Wyszłaby taka komercyjna szmirka, ale zawsze milej posłuchać ;-)

Jestem na NIE, jeśli chodzi o rymowanie zaimkami.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

muza przeszła na abstynencję, bo wątroba jej wysiadła; tylko poeta pije nadal - bo gdy pije, wydaje mu się to i owo, a ponieważ boi się wytrzeźwieć - stan wskazujący będzie podtrzymywany do końca;
"łzy" i "drżenie" między jednym kielichem a drugim całkiem na miejscu; gorzej z duszą - bo zdaje się, chodzi już samopas...
wiersz rytmiczny, pisany mową wiązaną, na poziomie poprawnego rzemiosła literackiego; to dobry punkt wyjścia - świadomość środków artystycznych...
pozdrawiam; J.S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Jacku
" ...muza przeszła na abstynencję, bo wątroba jej wysiadła..." - myślisz, że oni tak razem w gaz? Psia kość z tymi muzami to nigdy nic nie wiadomo.
Z duszą też jeszcze nie, bo coś tam gada peel, że się spręży ;)))

Nie wiem tylko co by powiedział amerrozzo na takie rymy np:
dzień, cień, chłód, wód, las, gaz, ląd, stąd, sam, dam, dwie, się, źle, schnie...
A to klasyka i wcale nie dziewiętnastowieczna. Może nawet ktoś zgadnie z czyich to wierszy rymy?
Dla mnie wzór, obiekt uwielbienia i Guru poezji satyrycznej :)
Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do każdego wiersza trzeba podchodzić tak, jaki on ma charakter.
Ten jest bardzo dobrze technicznie napisany, płynnie się czyta i uśmiechać się przy tym można.

Siedzi sobie taki i myśli, co tu zrobić, aby wiersz jakiś napisać, no..., on bardzo chce napisać, coś zrymowanego, coś białego... no pal go licho, niech będzie nawet szarego, żółtego, czy czerwonego, ale niech coś będzie... sili się i klnie z bezsilności. On jest taki uparty :) w dązeniu do celu, ze z tej tęsknoty za natchnieniem to już nawet pić zaczął, chce tego robaka zalać, co to go toczy tak niemiłosiernie od wewnątrz, by mu może cosik do łba przyszło i temat jakiś się wykluł w głowie. Nawet pół duszy sprzeda ... tylko komu?
Pić, albo nie pić, oto jest...
eee tam... to już chyba ktoś napisał...

Tak bardzo gościu chce być poetą, a tu ... kicha. Ani tematu, ani pomysłu, wszystko do bani, po prostu kicha - i to właśnie opisane z dużą dozą humoru.

Satyra na... no, na co? ------------------------ Na rzeczywistość jakże często spotykaną... :)))

Pozdrawiam Piast

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piast, Jacek Suchowicz
dzięki za uśmiech i pochylenie się nad moją biedną muzą.
Oj musi ona znosić te zaloty, a wszystkich kochać nie może, a może nie chce, a może niektórych nie da się kochać, bo nic nie robią aby na tę miłość zasłużyć.

No właśnie. Wydawało mi się, że to zabawne, taka miłość do Muzy bez wzajemności.
W zasadzie to nikt jej pewien być nie może, a i sama autorka też sobie wzdycha, bo muza kapryśna jest :)))

A tu masz, jeden nie zrozumiał, drugi nie przeczytał, trzeci się rozpisuje o rymowaniu zaimkami, chociaż w wierszu tylko jeden (a wie chociaż jak się taki rym nazywa, że się spytam złośliwie?)
A komentarza Poety 2 za Chiny nie rozumiem, chyba zły dzień miał.

W każdym razie pozdrawiam wszystkich serdecznie i idą wzdychać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joanno, wiersz jest pisany sprawną ręką, ciekawy koncept, ciekawa budowa no i rytm sie trzyma od wyjscia do wejścia.
Mam jednak uwagi:
a. trochę mi odstaje poziomem druga zwrotka od pozostałych
b. masz kilka rymów lekko banalnych - wydaje mi się że taka konfrontacja dobrych i złych jest chyba lekkim zlekceważeniem tematu podczas pisania

Uwaga do niektórych komentatorów:
Życzę Wam takiej lekkiej ręki do pisania jaką ma Joanna- myślę , że w Waszych komentach drzemie zazdrość o pióro, a może?....chyba to może przeważa- jest to wiersz rymowany i do Waszych głow nie dochodzi że istnieja w literaturze wiersze rymowane o których tak naprawdę nie macie pojęcia, a juz napisanie przez Was takowego jest trudne jak przepłynięcie Atlantyku


Pozdrawiam Cię Joanno a także tych którzy tak boleśnie potrafią bezinteresownie kopać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...