Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Piast

Użytkownicy
  • Postów

    809
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Piast

  1. Piast

    Lawina

    Ha, podoba mi się ta lawina, opis barwny, nawet słychać ten grzmot spadających skał, szczególnie ciekawie zauważyłeś te wiry między kamieniami, " co się z wiatrem równać chciały ". Ale to właśnie w tej zwrotce zauważam jakiś zgrzyt, nie tylko spadających głazów, ale w formie wiersza, bo popatrz: co się z wiatrem równać chciały, własne wokół kręcąc wiry. Nie szukając żadnej chwały, hałaśliwie trwoniąc siły. Ja bym to napisał tak: co się z wiatrem równać chciały, własne wokół kręcąc wiry, nie szukając żadnej chwały, hałaśliwie trwoniąc siły. Zacząłeś nowe zdanie, jakoś tak razi niegramatycznością, a przecież to jest dalszy ciąg tego, co się wyprawia na stoku góry... :) Pozdrawiam, jeszcze raz mówię, podoba mi się... Piast
  2. Piast

    do jutra

    Po ilości czytań i komentarzy widać, ze potrzebny jest taki wiersz wyhamowujący z wieczora rytm codziennego maratonu... chociaż na chwilę, bo przecież jutro - wiadomo co... :) Jak zwykle... Bardzo pozytywne odczucia płyną po przeczytaniu tego wiersza. Zwykłymi. nieskomplikowanymi słowami to zrobiłaś i dlatego taki spokój zewsząd... Pozdrawiam Piast
  3. Piast

    cisza

    Ha, Jacku, toż ja to powtarzam bez końca, ale... pewnie się nie znam na nowoczesności, choć zapewne i ty czytałeś nieraz świetne nieprozowate wiersze białe... A ten Twój styl to jest... styl, i już... :) Pozdrawiam Piast
  4. Piast

    Ciche dni

    Barda potrzeba, wykonanie aktorskie i ... pełny sukces. To trzeba wyśpiewać, aż się prosi... Brawo Michale, niewiele tu wierszy, przy których się można zatrzymać... Pozdrawiam Piast
  5. Piast

    migotki

    Alu, pozdrawiam serdecznie i z radością i uznaniem czytam Ciebie, jak zwykle zresztą. papapa Piast
  6. czasem to trzeba ryć we własne gacie zgarniając myśli które płyną obok zwłaszcza kiedy mgła ułoży się na Cię błędy wyznajesz już przed samym sobą a blichtr w przestrzeni wraz z kiczem panuje brniesz dalej choć szuje JS Aliści w gacie ryć - toć żadna jest gratka bo się ciężarem kolebią u kostek, lecz czy jest jaki geniusz lub wariatka co myśli chwycą odległe o wiorstę? A bielmo blichtru komuś w oczy pluje gdy zewsząd szuje? Pozdrawiam poetów dyskutantów o ważnych aspektach życia codziennego i komentatorów, którzy na fali metafizycznego pietyzmu żeglują poza horyzonty rzeczywistości... :))), choć ciągle jedną nogą przymarznięci niejako do ziemi... Pozdrawiam Messę i Jacka i myślę, co też z TEGO wyńdzie?
  7. Pragne ci powiedziec Mateuszu ze ja nie chodze do kosciola dla ksiedza a dla Boga,pozdrawiam serdecznie. A ja uważam, że jak już chce się "pogadać" czy "poobocować" z Bogiem, to nie trzeba iść nawet do kościoła, w końcu On jest niby cały czas przy nas D: Filozof ...
  8. Piast

    Kiedy jest czas...

    Droga Ullo... Nie chcę wdawać się w dziwny spór, albo roztrząsać rzeczy tak proste, że aż niewarte tłumaczenia. Bo chyba widzisz, że każde słowo w tym wierszu jest słowem zwykłym, potocznie używanym i bardzo znanym z naszych codziennych rozmów.Więc gdy pytam - "kiedy jest czas", to pytam o to, kiedy jest ten czas najodpowiedniejszy, w tym konkretnym przypadku, na odejście z tego świata: wiosną, latem, jesienią czy zimą. I rzecz dotyczy nie tylko pór roku, ale też okresów naszego życia... Jaki moment byłby najodpowiedniejszy, aby każdy umierajacy - i ten kilkulatek, i ten nastolatek, i ten więcejlatek i ten staruszek - czuł, że się spełnił i że wszystko, co czynił, zostało już dokonane i więcej nie można zrobić nic. A także, aby ci, co go opłakują, powiedzieli z całym przekonaniem - odszedł, bo już wypełnił swoją misję. A propos zimy - a w mojej cywilizacji zima jest i nie obchodzi mnie cywilizacja nie moja, tylko moja, bo w niej żyję... Eskimosa nie obchodzi upał w Kongu, czy nawet w USA, bo co mu do tego? Czy pigmej martwi się o mróz na Grenlandii??? A dla mnie ( i chyba także dla nas wszystkich ) zima jest zawsze za długa, ale twoja cywilizacja zimy nie zna, więc nie wiesz, co to są koszty ogrzewania, kłopoty ze śniegiem, choroby, itp, itp... A tak osobiście - czy ja muszę lubić zimę. Ja ją lubię, ale nie za długą... Uczenie, to znaczy autorytatywnie i z całą odpowiedzialnością, tak, że nie ma od tego innych alternatyw... Na temat mody było już powyżej... Nie wiem, o jakim narodzeniu na nowo mówisz. Być może narodzisz się jako kot, albo przyszła królowa Mandżurii... (reinkarnacja?), dla mnie umieranie, to duchowe odejście z tego świata, a fizyczne ustanie funkcji życiowych. Jestem katolikiem i wierzę w życie wieczne, ale w wierszu mówię tylko i wyłacznie o naszym tu i teraz na ziemi. Tylko o tu i teraz, nic więcej ponadto... O "ponadto" może innym razem :) Że też trzeba tłumaczyć taki prosty wiersz, a zrobiłem to tylko dlatego, abyś nie siliła się na coś, czego nie ma... I więcej wiary, więcej wiary!!! Pozdrawiam Piast p.s. A w tytule pytam - Kiedy jest czas? i o nic więcej...
  9. Piast

    Prezent

    A dlaczego nie Ci oceniać "moją twórczość"? Pisz smiało, może mnie nie zmrozisz swoją opinią, bo staram się być właśnie "ciepły"... :) Pozdrawiam Piast
  10. Piast

    Kiedy jest czas...

    Ej, no mogłabyś przynajmniej powiedzieć z czym brak spójności, z czym się nie zgadza, a nade wszystko - co jest takie nieprawdziwe... Pozdrawiam Piast
  11. Piast

    Kiedy jest czas...

    A dlaczego "no tak" ? Ale te cztery wykrzykniki robią wrażenie! :))) Robią, nie ma co... :))) Piast
  12. Piast

    Ławeczka

    Tobie zaprószyło: skoro to jesień to co pieprzysz (suchy :)) o motylkach i mokrych skrzydełkach? W zimie będziesz pisał o białych bociankach? Mokry pyłek na skrzydełkach motylka jesienią sobie wymylił, żeby bronić swojego... POlityk się znalazł, o! :) 1 listopada nad cmentarzem w Słupi latał cytrynek. Piękny był, naprawdę piękny...
  13. Piast

    Ławeczka

    To jest łopatologia :) i dlatego to samo a nawet więcej oddałem w 17 sylabach. Moja propozycja jest dobra, nawiązuje do tego co zostało napisane wcześniej, jest przerzutnią a nie oddzielnym zdaniem. Sylabę można sobie inaczej poprawić, gorsze niedociągnięcia od ucieka wzrokiem (proszę sobie wpisać w Google) są np. tu Skropliła jesień mglistość wieczoru, Czemu jesień? To wieczór! skrapla mgłę, także wiosną i latem. musnęła oczy skrzydłem motylim. Znów źle poetycko! Skrzydło, nawet motyla zaprószy oczy, jest: suche. Tymczasem mowa o wilgotnym wieczorze. W otwartym oknie smuga poświaty To jest gorsze niż uciec wzrokiem :) Raczej "z otwartego okna" - światło ma tę właściwość, że się rozchodzi od źródła. A jutro znowu wstaniesz jak co dzień. Dzieci wybiegną aby grać w berka. Tu z kolei naciągane: czyje dzieci? Pisze przecież ,że ktoś odszedł, więc na pewno nie osierocone. Wątpię, żeby zaraz od rana bawiły się w berka. Albo to: Kot się przeciągnie w jesiennym chłodzie. Nikt, a zwłaszcza kot nie przeciąga się jak mu zimno, tylko wtedy, kiedy ma - rozgrzane mięśnie - kiedy jest ciepło. Znów ta jesień, taka na siłę , żeby czytelnik czasem nie zapomniał, że było o niej w pierwszej strofce. Przede wszystkim wiersz nie jest jakimś rewelacyjnym spostrzeżeniem. Ot: ktoś umarł a życie toczy się dalej. Spodobał mi się bo wpasował się w klimat 1 listopada, ale to wszystko. Aha, i Autorka umie rymować :) Pozdrawiam Wiesz co, Boskie Kalosze? Te twoje dywagacje i taki właśnie rozbiór wiersza, to iście żenujaca zagrywka w dodatku poniżej pasa. Miałem nie reagować wcale, ale w końcu pomyślałem, czemu nie? To co zaprezentowałeś mogę ci tu zaraz obalić z równą łatwością, jak ty podszedłes do treści wiersza. Nie wiesz, że wszystko można wytłumaczyć sobie na swój sposób? Tylko czemu akurat czepiasz się użytych tu zwrotów, tego nie pojmuję, czyba, że czynisz to w niezbyt przyjemnych intencjach. "Czemu jesień? To wieczór! skrapla mgłę, także wiosną i latem. " --- nie zawsze wieczór skrapla mgłę, zależy to od temperatury, zwanej "punktem rosy" dla danej chwili. A w wierszu to właśnie jesień skrapla, a nie żaden wieczór... Jesień skrapla, bo jest ... jesień! musnęła oczy skrzydłem motylim. " Znów źle poetycko! Skrzydło, nawet motyla zaprószy oczy, jest: suche. Tymczasem mowa o wilgotnym wieczorze." --- nieprawda! Skoro wieczór jest mglisty, więc jest wilgotny, a skoro jest wilgotny, to ta wilgoć jest wszędzie. A skoro jest wszędzie, to i na skrzydłach motylich też siadają kropelki rosy czyniąc owe wilgotnymi. Więc znowu - skoro są one, te skrzydła, wilgotne, to pyłek na nich nie jest sypki, lecz trzyma się w konsystencji... no, w jakiej on jest konsystencji, a...? A z tego wynika, że oka nie zaprószy... :))) W otwartym oknie smuga poświaty "To jest gorsze niż uciec wzrokiem :) Raczej "z otwartego okna" - światło ma tę właściwość, że się rozchodzi od źródła." --- autorka pisze, że smuga JEST "w otwartym oknie", a nie rozchodzi się z niego. A jutro znowu wstaniesz jak co dzień. Dzieci wybiegną aby grać w berka. "Tu z kolei naciągane: czyje dzieci? Pisze przecież ,że ktoś odszedł, więc na pewno nie osierocone. Wątpię, żeby zaraz od rana bawiły się w berka. " O przepraszam, czy rano dzieci nie mogą bawić się w berka? Nie ważne, czyje dzieci, w ogóle - dzieci! A pod pojęciem "rano" kryje się godzina - no właśnie, która? Koniecznie piąta? A dziesiąta, to nie rano? A jedenasta. a pół do dwunastej? O tej porze, rano, jem śniadanie w niedzielę, a dzieciaki już wracają z pobliskiego boiska po meczu... :))) A co do kota... Kot się przeciaga wtedy, kiedy mu się chce przeciągnąć. Nawet w mgliste, jesienne i chłodne wieczory, czyż nie??? Jak widzisz, kolego, można dywagować na ten sam temat od początku do końca, z lewa na prawo i jak się jeszcze chce. Mistrzami w odwracaniu kota ogonem są dzisiejsi POlitycy. i właśnie czytając ciebie miałem wrażenie, że słucham ich. Dlatego odpisałem (chociaż bardzo mi się nie chciało), bo uważam, że takie rozbieranie wiersza i pisanie w tym tonie, za zwykłe popierdółki - chcesz znaleźć kij, to go znajdziesz zawsze... Pozdrawiam Piast
  14. Piast

    Ławeczka

    Myślę inaczej... Tutaj samo słowo "gdzie" pokazuje kierunek spojrzenia, więc robi się masło maślane i ciąży czytelnikowi ponad miarę. Myślałem o innej formie tego zwrotu, ale chyba najlepszy jest pomysł Joasi. Zresztą, co tu dużo mówić, Joasia pisze technicznie i treściowo świetnie, wszelkie poprawki to już tylko odczucia indywidualne, które zmieniają nawet czasami sens wiersza. A przecież - zostawmy poecie co jego... Pozdrawiam Piast
  15. Piast

    słowo

    Dzisiejsze słowa wylewają się z mediów i znaczą tyle, co ble,ble, ble, albo jeszcze gorzej. I właśnie te "gorzej" coraz częściej i donioślej brzmią w ustach "żałosnych " autorytetów. A najgorsze to, że im "nie zgrzytają w zębach jak ziarnka piasku", tylko płyna jak kłoda przez wodospad. I z siłą wodospadu wbijają się ludziom w tępe mózgowia pozbawiajac ich tego, co posiadać powinna istota rozumna - zdolności samodzielnego myślenia. A nade wszystko myślenia dalej, niż do wieczora... A "blask słomy" idzie najczęsciej w parze z nadętymi ustami, z których co chwila pierdnie słowo "JA"... Ale jestem pewny, że "jeszcze zabłyszczy szczerością" i ukołysze muzyką ruczaju... Pozdrawiam Beenie serdecznie, Piast
  16. Piast

    pochówek

    Patrzę, patrzę i nie widzę??? Gdzie?
  17. Bo Ala, to jest... Ala i już... Choćby nie wiem co! Pozdrawiam Piast
  18. Nie cytate, nie pisate, nie widzą??? " poezja to jest się nie tylko w mogile " Nie rozumiem tytułu - czy chodzi tu o poetę czy poezję? " gdy nie poleżał z dala od Szulmierz." - pewnie "od Szulmierza" Z pozdrowieniem dokładnym bardzo - Piast :)))
  19. Piaście, Ty powinieneś wiedzieć coś o tym dawnym obrazie dzięki za "ZA" wirtualne MN I coś wiem, Messalinie, ale ty to zrobiłeś w iście poetyckim, a w dodatku messowym stylu, jednak innym, niż zwykle. Zastanawiam sie tylko, po co wtrąciłeś na sam początek ten pepićkowy akcent, przecież bez niego wiersz mówiłby o tym samym. A tak, sprawa się zagmatwała i Darek, słusznie zresztą, choć nieświadomie, wpadł do nie tej studni. Rozpoczęła się rozprawa o frazeologii zwiazków, składniach obcych (choć ościennych) państw, mocowanie z lingwistyką i archaicznymi formami, a ja dorzuciłem przerzutnie... Z tego wszystkiego mentlik-pentlik się zapętlał i dlatego postanowiłes wkroczyć na arenę, coby kawę na ławę wyłożyć. Owszem, dyskusja na temat wiersza zawsze jest wskazana, tylko że do czasu twojego wyjaśnienia wiersz był trudny do rozszyfrowania, choć przecież kazdy coś wychwytywał i ten węzeł powoli rozplątywał się i robił sie prosty jak metr sznurka w kieszeni. Każdy ma skojarzenia z dzieciństwa i są, i będą całe życie takie sytuacje, które kojarzą sie z dawnymi, młodzieńczymi i dziecięcymi latami: - zapach palonych ognisk jesienią, stara topola przy drodze do szkoły, koń siwek, który omal na mnie nie wlazł, sposób sadzenia roślin w ogródku, zeby sie przyjeły, wesołe miasteczko z rakietą (dla siłaczy) i strzelajacym korkiem na czubku, korkowce, których już nie uwidzi, drewniana komórka, która teraz jakaś mała się zrobiła, a tyle skarbów chowała w sobie... I to se ne wrati - żeby tak po twojemu zawadzić. Ale muszę powiedzieć, że te wspomniane przeze mnie browarki, pomogły w deszyfracji i od tamtej pory inaczej czytałem ten wiersz. Dobrze, że nie było interpunkcji, ona by tu chyba przeszkadzała. Pozdrawiam, już prawie przygotowany do wyjazdu do Ziemi Świetej i stamtąd, choć jeszcze zaocznie, to niedługo, za kilkanaście godzin, rzeczywiscie pomacham ręką z góry Synaj i Tabor. Polecę Was w modlitwie w tych świętych miejscach, coby natchnienia szły szeroką rzeką. p.s. A póki co spojrzyj na siódmy wers, na "popołudniu" i przy okazji wstaw tam spację. Piast
  20. O, kurczę, własnie po meczu ligi mistrzów Chelsea - Bordeaux, i po kilku browarkach, jakoś lepiej mi się ten wiersz przeczytał, że nawet miałem wrażenie, że łapię, o co chodzi. Nie jestem jednak pewien co będzie jutro... :))) Pozdro, Messa, - Piast Daje wirtualnego głosa "ZA" .
  21. Myślę, że Darek i wuszka i ja też w to towarzystwo wejdę, jeśli można, oponujemy przeciwko naszpikowaniu wiersza przerzutniami tak gęsto, że zachodzą one na siebie i strzępią ten wiersz do granic możliwości. Jedna goni drugą, prześcigają się skojarzenia i zanim zacznie coś znaczyć coś, już znaczy co innego... Ale to już całkiem inny Messa, tamtego i tego równie serdecznie pozdrawiam.... Piast :)))
  22. Piast

    nadzieja

    :))) Pozdrawiam Piast
  23. Piast

    Kołysanka

    Bo nie słyszałem, jak mówiłaś... ;( Ale przecież wiesz... :) papapa Piast :)))
  24. Piast

    zwidy

    Już minęło trochę czasu od tamtych gorących dni, więc na spokojnie Ci powiem, Alu, że jak będziesz Jacka unicestwiać, to powiedz, pomogę, bo jest naprawdę niedobry. :))) A ja należę do tych, co czytać Ciebie mogą bez znudzenia i... dobrze mi z tym. Pozdrawiam, do miłego... papapa Piast p.s. jeśli ktoś powie, że jakieś tutaj TWA uskuteczniam, to... jego problem, a niech cierpi... hihihi Głosuję ZA, ale nie mam tu wymaganego ciężaru gatunkowego, wiec moje głosy na nic...
  25. Piast

    ****

    Błędne założenie z trasą wylotową, ale mniejsza o to. Bardziej o samo zjawisko chodzi i tu jest się czym przejmować. Zresztą, większośc z nas jest zwykłą dziwką, która sprzedaje kawałek siebie za określoną kwotę. Jedni dupę, inni mózg, a jeszcze inni sprawne ręce. Wiem, że wpisywanie się pod tym tekstem przynosi mi ujmę, ale w imię wyższej konieczności i zwykłej przyzwoitości trzeba zareagować - jeśli się Mirosławie uważasz za zwykłą dziwkę, która sprzedaje... nie wiem wprawdzie co, ale coś tam... to mów tylko za siebie i nie wrzucaj z sobą do jednego wora ludzi, których nawet nie znasz. To powiedzenie, które przytoczyłeś jest wyświechtane, stare jak świat i tak durnowate, że powtarzać je jest żałosnym sileniem się na oryginalność... bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee... p.s. Zresztą opinia kazelota jest tu także żałosna, durno-śmieszna i do dupy... bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
×
×
  • Dodaj nową pozycję...