Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 41
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Jeśli chodzi o wkładki (podsłuchałem, sorry), to ich do wyboru do koloru Stasiu :)
Myślę, że peelka ma z czego wybierać. Tęsknota, to inna sprawa. A zwłaszcza ta za uczuciem.
Ale, żeby pocieszyć p-kę powiem, że trochę zazdroszczę, bo moja druga połowa uwielbia spać w poprzek ;). Całe szczęście, że ma tylko metr pięćdziesiąt, bo przy większym gabarycie... :)
Pozdrawiam Stasiu, gratuluję "odlotowego" wiersza.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


metr pięćdziesiąt??? w poprzek? yhm...
moja Plka to... a zreszta może to i sama autorka wyrzuca z siebie cosikosik
wkładki? chyba że te ze skrzydełkami do odlotu;))
HAYQ dziekiserdeczne.

a taka wersja??

kolejny raz
zasypia z przestrzenią do oddychania
nie kończącą się na długości
opiekuńczych ramion

bezgłośna onomatopeja

zatraca się skóra gładka
jak brzuch oślicy
i palec z którym nie wie co zrobić
ogryza z paznokcia

a przecież chciałaby
przystroić ciało

odlecieć
Opublikowano

urocze metr pięćdziesiąt z buzią dziecka ;)) tak, tak

ta wersja chyba bardziej optymistyczna, bo rozbudowana opiekuńczością ramion. Z brzuchem oślicy - nie kumam w czym rzecz, a nawet jeśli kumam, wyczuwam przesadę :)
A "paluszek" (pamiętam ze szkoły), to wymówka. Z resztą - normalka... kto by nie chciał.
Poza tym z takim polotem - ne ma problema :)
Uśmiechu

Opublikowano

Witaj Stasiu... Kopę lat :)
Przypomniałam sobie o forum i od razu o Tobie pomyślałam :)
(Zaraz poszukam Alter :) )

Podoba się. Nieco bym pokombinowała z wersyfikacją. Oczywiście mogę nie mieć racji...
I z tym "za pustym łóżkiem" też bym pomyślała. Sens jest rewelacyjny, ale dźwięki się gryzą z "zasnąć".


kolejny raz udało mi się
w za pustym łóżku
zasnąć
z przestrzenią do oddychania
nie kończącą się na długości
twoich ramion

do snu otulają mnie odległe galaktyki
nieujarzmione

nie pochłania już, nie zatraca
dzika czerwień

a przecież chcę
przystroić ciało

odlecieć

Galaktyki - piękne :)
Pozdrawiam serdecznie

Vera

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Stasiu
udało się peelce zasnąć
czyli przejść w błogostan
gdzie żadne miary nie obowiązują;)
dlatego bym te "konkrety" nieco zmienił
bo jeśli już, to ciśnie się ciąg dalszy:

nie kończącą się na długości
twoich ramion wynoszącej 90 cm:)))))

Może się mylę, ale tak jakoś do marzycielstwa
mi nie pasuje
Pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Vero a ja wąlśnie też myślałam o tobie i nawet stokrotki się pytaąłm czy to nie TY!!???ech jaoś tak... widać intuicja nie zawiodła, ściskam serdecznie a co powiesz na druga wersje z oślica co jeys ciut wyżej?

Egze, masz rację to taki wiersz gorący z wynurzeń pewnej panny. dziękiza "zajarzenie" do mnie i pomyślę nad tymi bezpiecznymi ramionami
ściskam oboje

Opublikowano

kolejny raz udało mi się
w pustym łóżku
zasnąć
z przestrzenią do oddychania
nie kończącą się na długości
poduszki


do snu otulają mnie odległe galaktyki
nieujarzmione
nie odkryte

nie pochłania już, nie zatraca
dzika czerwień

a przecież chcę
przystroić ciało

odlecieć

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...