Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Antykonkurs poetycki


Stefan_Rewiński

Rekomendowane odpowiedzi

Do ucha



Płoną policzki - wytrzeszcz oczu,
drżą ręce, nogi - bo - uwaga!
- za oknem - ludzie! na ulicy
jesień rozbiera się do naga.

Ach - moja Barbie złotowłosa
- przy malowaniu swych paznokci
spędziła całe swoje życie
a dzisiaj wszystkie liście złoci.

Skąd jej się wzięło na rozrzutność?
Dlaczego szasta kruszców skarbem?
A ona słodko mi do ucha
- bo jestem twoim złotko garbem.



II

Wierszyk jesienny przetykany złotą nicią porozumienia


Leje z góry. W butach mokro.
Jesień daje w kość. I w gaz.
Jak paskudnie. Jak okro
pnie. Ranyboskie! Pass.

Jadę jutro na Saharę
choć tam nie ma nawet chwastów.
Choć tam czyha Ali Baba
i czterdziestu pederastów.

Lub się kurde - zaloguję
na portalu org. poetką,
transwestytą się poczuję -
nick urodzi mnie kobietką.

Gdy już rozdam pocałunki
wszystkim asom sztuki wiersza,
nie zwlekając, bez ratunku
oddam się jurorom pierwsza!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 60
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

o szyby deszcz dzwoni deszcz dzwoni jesienny

ten deszcz ma kolor twoich włosów
do którego starannie dobieraliśmy koszule

najlepiej pamiętam tę żółtą w kratkę
z plamką w kształcie afryki na przedramieniu
(nie pomogła różowa siła vanisha
ani domowe sposoby babci halinki
– wierzyliśmy że to przeznaczenie)

nikt nie przypuszczał że kiedyś będziesz wycierał nią
ociekającą deszczem twarz dziewczyny

deszczem? do cholery, przecież wtedy nie padało


;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JESIEŃ


jesień
wciąga się kalesie
garb w kufajce - wcześnie
jesień

ziąb
siąpi w głąb mieszkania
wpływa w miąsz ubrania
ziąb

o rynny
dzwoni deszcz niewinny
dzwon zalicza auto
inny

w szyby
mży trzy po trzy - bach! po
szybach, w kroplach mokra
chyba

jesień
błoto wnosi się w sień
się w sień błoto niesie
jesień

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

POD JESIENNĄ PIERZYNĄ

wiem piersi usta uszka pupa
udzinka plecki boczki pupa
stopki i szyja pięty pupa
kolanka łokcie oczy pupa
miejsce tajemne usta pupa

ty też wiesz dużo piersi pupa
udziska plecy usta pupa
szyja kolana uszy pupa
oczy policzki biodra pupa
sterczące miejsce brzuszek pupa

jak tu nie godzić tyle zgody
jak tu nie zwodzić jak nie wzwodzić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LEK

Leżę w ciepłym dziś łóżeczku, trochę kaszlę oraz kicham
Przymulona jestem lekko, bo mnie powaliła - grypa.

Przyszła do mnie wczesnym rankiem, budząc lekkim bólem głowy
Ziejąc chłodem spod firanki, rozkazała: „Zmiataj zdrowie”.

Zdrowie w sobie się skuliło, ja się z zimna trzęsę cała,
Za to grypa oświadczyła; „Ja się w tobie zakochałam”.

Wnet przygniotła moje piersi, mówiąc: „Słodko cię przytulę”,
Na dodatek w nosie wierci, i gorączką obejmuje.

Dosyć mam już tych czułości, muszę szybko coś z tym zrobić.
Zamiast kwękać i się złościć aspirynę wezmę sobie.

Mleko z miodem i z cytryną, filiżankę soku z malin,
Wapno i czerwone wino, oraz witaminek parę.

Wszystko sobie aplikuję myśląc „grypo pójdź w cholerę”
I do łóżka się pakuję a tu przyszedł mój Walerek.

Spojrzał na mnie i się śmieje. Potem mówi: „Bez urazy
Zaraz szybko wyzdrowiejesz”...... no i zrobił to z pięć razy.

Nagle gdzieś zniknęła grypa i nie boli już mnie głowa
A Walery zaczął kichać, tracąc w oczach ten swój powab.

Potem poległ na kanapie, mrucząc że z nim źle niestety
A ja szybko palto łapię i chcę pobiec do apteki.

Dzwoni dzwonek. W drzwiach sąsiadka. Mówi: „O ten problem czuję
Będę tak jak dobra matka - ja ci męża przypilnuję”.

Po lekarstwa wnet pobiegłam i w kolejce chwilę stałam,
A na dworze plucha niezła. Już godzina przeleciała.

Szybko z klucza drzwi otwieram , bo kto wie co tu się zdarzy,
A chłop jakby zdrowszy teraz, ona pryszcze ma na twarzy.

Ciut zmieszana zaraz poszła. Chłop ożywił się co nieco.
Chcesz lekarstwo? – warknął "zostaw" - tylko oczy mu się świecą.

Po godzinach zaś za ścianą; sąsiad kaszle i się krztusi
I jak tylko wstanie rano, zaraz do doktora musi.

Wczesnym rankiem ma sąsiadka poleciała do roboty
A mąż w domu, żadna gratka, jest bez woli i ochoty.

A tu z góry pani przyszła, by pożyczyć trochę soli.
Oj to była słodka przystań, no i chłopa nic nie boli.

Bakcyl dalej krąży w bloku, niejednego kładąc typa
Więc uważaj gdy pomagasz, by cię nie złapała grypa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesień

dawało wtedy po twarzach
aż odwróciliśmy wzrok
byłaś przemoczona
wkomponowana
w ramkę ze strug deszczu
które musiałem przełknąć

mogłaś odpuścić sukience
sklejenie z twoim ciałem
i szybom w tramwajach
ślinotok spoconych facetów

każda jesień by się zamknęła
widząć takie piersi


-----------------------------------------------------------------
Oj na szybko, chyba za szybko ;) Odliczam się, Panie Stefanie!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wrócę nieśmiało z moim zrytym utworem :b

Załóż parasolkę!

Z zapleśniałej kamienicy
Wychodzimy na ulicy
Nie zamoknie żaden glan
Bo dwa glany mam
jak założę jeszcze jeden
Razem będzie siedem

Załóż parasolkę, załóż
Nie omijaj płytkich kałuż
Skorupiakiem jest małż

A ssakiem słoń...

Ojojoj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...