Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ewa Maria Gomez

Użytkownicy
  • Postów

    134
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ewa Maria Gomez

  1. Ale w tym wierszu zdarzyły się rymy, teraz, po wycięciu kilku wersów już ich nie ma.
  2. Odnoszę wrażenie, że rymowanie wymknęło się spod kontroli. Interesujące dla mnie są ostatnie trzy wersy - wycięłabym resztę, wymyśliła jakiś przewrotny tytuł i byłaby niezła miniatura. Pozdrowienia
  3. tylko tutaj można zapomnieć o europie siedzieć przy drodze i po prostu być mistykiem to miejsce nazywają Wschodem a przecież ma tysiące imion których nikt jeszcze nie zdołał spisać przegapiłem moment kiedy minęło trzydzieści lat od wyruszenia z anglii w ten las niekończący się las naprawdę dzikich kobiet i zwierząt bardziej żywych od oxford street * nie mam korzeni mam las
  4. Ja także jestem urzeczona klimatem, pomijając jeden moment: "Mówimy o kobiecie, która rok temu przymarzła do szyby" - podczas lektury unaoczniłam sobie kobietę przymarznięta do szyby i mimowolnie się uśmiechnęłam :). "Zwiastowali nam jutro, podwórkowi wróżbici z kieliszkami terpentyny." - ten przecinek chyba niepotrzebny? Pozdrawiam.
  5. Podczas lektury zastanawiałam się co by tu napisać; że urocze, rozczulające w swojej prostocie, itd., a tu taka puenta! :). Ciekawa jestem innych pańskich wierszy, pisanych "na serio". Przesyłam pozdrowienia.
  6. wieczór ulatuje razem z dymem fajki stary murzyn z trąbką zdaje się nie słyszeć jak kaszlą te ściany nie mogę nie wierzyć – jesteś w szklance trunku straszą kurze łapki powiedz: to ma urok - wtedy zmącę whisky 20 czerwca 1996
  7. lubię seks on the beach zwłaszcza w centrum miasta i dłonie które mówią zawsze skończyło się wczoraj
  8. H.Lecter, jeśli dobrze zrozumiałam Pański komentarz – zarzuca Pan tekstowi brak ciągłości, logiki. Nie wiem jak mam się bronić, mogę chyba tylko opowiedzieć wiersz. Mamy więc przed oczyma mężczyznę i kobietę; on jest „egzotyczny” (Murzyn? Latynos?), dlatego nie potrafią się ze sobą porozumieć na płaszczyźnie językowej. kobiecie jednak ten stan rzeczy nie przeszkadza, wszak chodzi jej tylko o seks. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dokonali tego "aktu" ;), bo „nie czas na okres”, choć tę końcówkę można interpretować na wiele sposobów, ja podałam najprostszy przykład. maranatha neothenia, Rachel Grass – niestety, chyba nic więcej nie potrafię z tym tekstem zrobić. Pisanie erotyków to wielka umiejętność, której nie posiadam. Przynajmniej na razie jestem na etapie opisywania gier wstępnych ;) Mr.Suicide, myślę sobie, że poszedłeś odrobinę za daleko ;). Okres retoryczny to termin literacki www.bryk.pl/s%C5%82owniki/s%C5%82ownik_termin%C3%B3w_literackich/69624-okres_retoryczny.html . Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze.
  9. ty jesteś egzotycznym mężczyzną i nie masz nic do powiedzenia ja wolę po francusku grzeszyć - najlepiej uczynkiem kalendarz krzyczy że nie czas na okres retoryczny
  10. Dziękuję za komentarze, przemyślę uwagi. Pozdrawiam.
  11. Tak, bardzo sympatyczny tekst. W interpretacji dobrego aktora brzmiałby świetnie :). Pozdrowienia.
  12. to coś co nazywasz poczuciem własnej bielizny. tramwaj od punktu a do punktu b ulubione precelki pewność że wszystko można odłożyć na później. jeszcze znajome zawodzenie drzwi ziewnięcia podłogi gdy na palcach idziesz do łazienki. droga wydaje się prosta kiedy błądzisz po domu.
  13. boję się niczego zdublowanej pustki odległych terminów dawkowanych słów pewności że nie da się więcej bardziej być ukradkiem dotykać twoich ud czasem nieświadomie spisuję obce kwestie na czarną godzinę suszę od lat martwe zdjęcia
  14. Pani Fanaberko, muszę przeanalizować pani propozycje. Póki co – dziękuję za sugestie. Pani Kalino, proszę czytać uważniej i nie przechodzić od szczegółu do ogółu; napisała pani w poprzednim komentarzu, że wiersz jest „o psie”, a teraz pisze pani o „myśleniu o psie w kontekscie tego wiersza” – to jednak różnica. Ja zaś nie powiedziałam, że chciałam napisać wiersz O PSIE. Może przytoczę swoje słowa, żeby nie było wątpliwości: 1Chciałam pokazać jak się szuka spokoju w/po śmierci, 2chciałam rozliczenia (stąd tyle tłumaczeń), 3chciałam unaocznić niezwykły takt zwierzaka, który do końca chce pozostać fair wobec właściciela i właśnie dlatego podmiotem lirycznym uczyniłam psa - nie człowieka. 4I chciałam pokazać jak nieważne są „prawdy Kościoła” wobec takiej straty, kiedy przecież święcie wierzymy, że nasz czworonożny przyjaciel znalazł jakieś „po”. Pani złośliwość jest bezzasadna; jeśli jednak potrafi pani zinterpretować tekst bez ustalenia, kto jest podmiotem, to rzeczywiście nie mamy o czym rozmawiać – moja percepcja jest najwyraźniej mocno ograniczona. Pozdrawiam serdecznie. PS A to już rzeczywiście inna rozmowa, tu się zgadzam.
  15. stokrotki w rosole, dziękuję za pozytywny komentarz. Co do pytania - czytelnik wszystko może, to oczywiste :). Wstrentny, ktoś jednak zostaje żywy i samotny, prawda? ;) Pani Kalino, nie zrozumiałyśmy się; nie chciałam napisać „o psie” i nie wiem dlaczego wyciągnęła pani taki wniosek z mojego wyjaśniającego komentarza. Trudno mi również zgodzić się ze stwierdzeniem, że postać podmiotu lirycznego jest bez znaczenia – przecież interpretacje tekstu należy zacząć od odpowiedzenia sobie na pytanie: kto jest osobą mówiącą?. No chyba że pani zna jakiś inny sposób interpretacji :). Zostawmy jednak te (poboczne przecież) sprawy – skoro wiersz panią nie poruszył, to moje wyjaśnienia faktycznie nie mają sensu. Pozdrawiam.
  16. Pacie Jacku, panie Stefanie - bardzo dziękuję. Bałam się trochę swojego debiutu w tym dziale, więc tym bardziej mi miło, że się podoba. Pani Kalino, nie chciałam furii w tym wierszu. Chciałam pokazać jak się szuka spokoju w/po śmierci, chciałam rozliczenia (stąd tyle tłumaczeń), chciałam unaocznić niezwykły takt zwierzaka, który do końca chce pozostać fair wobec właściciela i właśnie dlatego podmiotem lirycznym uczyniłam psa - nie człowieka. I chciałam pokazać jak nieważne są „prawdy Kościoła” wobec takiej straty, kiedy przecież święcie wierzymy, że nasz czworonożny przyjaciel znalazł jakieś „po”. Sprzeczności w dwóch pierwszych wersach nie zauważyłam, dziękuję za zwrócenie na to uwagi; zmienię tę frazę na pewno. Co do pytania końcowego – już chyba wytłumaczyłam?
  17. Nic mądrego nie napiszę, ponieważ zwyczajnie nie rozumiem tego wiersza. Brakuje punktu zaczepienia, jakiegoś konkretu, ale to bardzo luźna uwaga. Pozdrawiam.
  18. w czasie burzy podkulam fantomowy ogon i mówię sam do siebie: siad cisza skamleć już nie wolno podobno nie przystoi staremu wchodzić do nieba na zabłoconych łapach udawać że ludzkie pokusy nie istniały że lukrowane pierniki co wzywały zza blatu nie mają związku z naszą otyłością (to starość nie kłamię) naprawdę wiem że pisał o tym bursa niebo też jest niemoje - po prostu kusiło jak ciastko śmierć mnie nie wytłumaczy?
  19. Ostatnio trafiłam na wiersz Herberta "Podróż do Krakowa" i przyznam szczerze - zmroziło mnie. Ten Kraków, twardy paznokieć... Dziękuję za komentarz.
  20. Przepraszam, że odpowiadam dopiero teraz, ale podobno lepiej późno....itd. :) Pancolek, kłaniam się. Mr.Suicide, zawsze można na Pana liczyć; Pan odkrywa przede mną kolejne warstwy tekstu mojego autorstwa - to miłe i metafizyczne wręcz :). Bardzo dziękuję za te przyjemność, którą sprawia mi lektura Pańskich komentarzy. Bogdan Zdanowicz, pewnie ma Pan rację. Waham się jednak nad wyrzuceniem tej nieszczęsnej kropki. No nie wiem, nie wiem - niech jeszcze trochę tekst sobie poleży. Nechbet, Waldemar Talar, Don Kebabbo - dziękuję za opinie, bardzo mi miło - nie ukrywam ;). Pozdrowienia.
  21. wiersz z dedykacją dla Przyjaciółki zapomniałyśmy zsynchronizować zamiary uzgodnić kierunki słowem - zabezpieczyć się przed końcem czasu nie można zakonserwować jak mebli których już nie lubię ale kiedy będziesz zastanawiać się gdzie mnie szukać popatrz na ten list jestem w kropce .
  22. wiersz z dedykacją dla Przyjaciółki zapomniałyśmy zsynchronizować zamiary uzgodnić kierunki słowem - zabezpieczyć się przed końcem czasu nie można zakonserwować jak mebli których już nie lubię ale kiedy będziesz zastanawiać się gdzie mnie szukać popatrz na ten list jestem w kropce .
  23. Nessa Isilra -widzę, że tytuł budzi skrajne emocje :), cieszę się jednak, że w ostatecznym rozrachunku wychodzi na plus. drewniane palce, Taumantis Regna - kłaniam się. egzegeta - powiem tak: dla mnie konieczne :). Potrzebuję w tym miejscu spójnika, żeby zachować pozory płynności ;). Leon Męczydło, wobec tego - do następnego wzięcia mam nadzieję. Mr.Suicide - wybrał pan najprostszą interpretację, ale nie złą. Ja patrzę na ten wiersz bardziej... globalnie, w kontekście cywilizacyjnym; odcięcie się od korzeni, od pierwotności to początek "umierania". Pansy - dziękuję za lekturę. Espena Sway - mówiąc szczerze do napisania tego wierszyka nie zainspirowała mnie nie książka, czy film, a... krakowska pijalnia kawy "Pożegnanie z Afryką", ale rozumiem, że ta nazwa/tytuł może sporo sugerować. DZIęKUJĘ PAńSTWU
  24. pytasz dlaczego od kopenhaskich portów wolę zapach ziemi i walkę o wodę dlaczego twardy paznokieć przyprawia o dreszcze i czarny zapach na krakowskiej ulicy paraliżuje deszcz w głowie mam tysiąc pomysłów na śmierć pierwszy to pogrzebać afrykę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...