Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Tadmi
tak to jakoś zwykle bywa
gdy strona zabawia stronę
nieważne która krojona
gdy obie zadowolone
:D

Dariusz Sokołowski
znaczy ni ma homonima
lecz homofon słowa trzyma
:)

Ewa Kos
język swędzi świerzbi ręka
Kos już gęsie pióro moczy
ani się nie obejrzymy
jak wierszykiem nas zaskoczy
:)

Don Kebabbo
mina jak widać zadowolona
miło zobaczyć tu uśmiech Dona
:)

Dzie wuszka
zrobili zdrajcy
siano z d rajcy
:)

HAYQ
wiesz miły HAYQ co ja ci powiem
fajnie że jesteś a śmiech to zdrowie
:)

Egzegeta
za późno Egze na zmiany
już tytuł pozamiatany
homonim miast homofona
wiesz jestem niedouczona
:)

Ewa Maria Gomez
ja Ciebie również pozdrawiam
i znaczek uśmiechu wstawiam
:)

Nata Kruk
miało być zabawnie bo wesołość lubię
chciałabym się znaleźć u Daniela w klubie
;)

Marlett
ma być wesoło niech świat pięknieje
robi się cieplej gdy człek się śmieje
:)

Ewa Jaworowska
to wielka gratka humor poprawić
skusić na wizytę słowem rozbawić
:)

Alter Net
że się podoba bardzo mnie raduje
w moich wypocinach mało kto gustuje
:)

Messalin Nagietka
w Ciechanowie czarodzieje
pewnie Ciebie czar odzieje
:)

Mr Suicide
a dobry humor szczególnie z rana
zapewniam lepszy niźli śmietana
:)


Cieszy mnie, że tym mini wywołałam chociaż cień uśmiechu. Dziękuję, pozdrawiam, cmokam wszystkich. Fajnie, że wdepnęliście do mnie :)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Inspirujące. Aż mnie podkusiło pociągnąć to troszkę ;)

Zdrada

Mąż miał już swoje lata,
żona nie, zatem lata.
Prosił ją pewien majtek:
Przychodź do mnie bez majtek?
więc ta: Mężu, w niedzielę
łoża z tobą nie dzielę!

Mąż: Cóż...idź! - żonę puszcza,
ta rada mu się puszcza
i majtka na pokładzie
co niedziela po kładzie,
szepcąc: No to szach... i mat...
pośród okrętowych mat.
W końcu mąż miał dość tych przejść
i na tamten świat chciał przejść:
Pewna bądź, iż w tym stanie
zaraz mi się coś stanie
-
(tu przełożył sznur przez ryj)
pod kimś innym dołki ryj!
rzekł, a wiatraczka śmigło
przed oczami mu śmigło
i poniosło wkoło wieść,
że już nie chciał życia wieść.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Inspirujące. Aż mnie podkusiło pociągnąć to troszkę ;)

Zdrada

Mąż miał już swoje lata,
żona nie, zatem lata.
Prosił ją pewien majtek:
Przychodź do mnie bez majtek?
więc ta: Mężu, w niedzielę
łoża z tobą nie dzielę!

Mąż: Cóż...idź! - żonę puszcza,
ta rada mu się puszcza
i majtka na pokładzie
co niedziela po kładzie,
szepcąc: No to szach... i mat...
pośród okrętowych mat.
W końcu mąż miał dość tych przejść
i na tamten świat chciał przejść:
Pewna bądź, iż w tym stanie
zaraz mi się coś stanie
-
(tu przełożył sznur przez ryj)
pod kimś innym dołki ryj!
rzekł, a wiatraczka śmigło
przed oczami mu śmigło
i poniosło wkoło wieść,
że już nie chciał życia wieść.

ładne mi troszkę - superaśne!!!
pozdrawiam serdecznie :)))
Opublikowano

Witam.

Rzadko bywam na forum, bo mam problemy techniczne, ale pojawiam się pod Pani tekstem, aby wyrazić swoją aprobatę dla takich tworów. Jak najbardziej na TAK. A jeszcze to de daje tyle możliwości interpretacyjnych, że głowa mała.

Zastanawiam się tylko nad tytułem: homonim? Może się nie znam tak dokładnie, ale homonim byłby wtedy, gdyby w tekście było dwa razy "zdrajczyni" pisane razem. "Z d raj czyni" to 4 słowa. Nawet brzmi inaczej, bo przecież d się czyta jako "dy" lub "de" (to pierwsze z mowy potocznej).

Tylko marudzę, czy to jednak Pani błąd?

Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano
Boskie Kalosze
Proszę mi się tu nie licytować, Boskie Kalosze nie muszą być skromne, już sama nazwa na coś zezwala ;)

Żak Stanisława
Dużo prawdy w tym co napisałaś, widać żeś człek nie w ciemię bity ;)

Amerrozzo
Tak, masz rację, absolutnie nie marudzisz. To mój błąd, który dostrzegł, już jako pierwszy, Dariusz Sokołowski, a zaraz za Nim dezaprobatę swoją wyraził uważny Egzegeta. To jest homofon, nima homonima :)))
Tytuł może zmienić tylko admin, i to jego muszę poprosić o korektę.
Aha i na przyszłość, bardzo proszę bez Pani Ok.? Mam nadzieję, że i Tobie nie przeszkadza, że pominęłam Pana

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarze.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...