Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Może nakieruje na dwie strofy, które są problematyczne - "nie chce się rozkładać" można odczytać dwojako, albo z podtekstem erotycznym albo naturalistycznym.I w tym momencie policja zatrzymuje albo dwie osoby na przejażdżce, albo - no właśnie.
Co do jednego racja - związek jest burzliwy, a ciężko też wpisywać w normy, czy w celność interpretacji coś, co w założeniu jest w pewien sposób szalone.
Dziękuje za wgląd i pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wyjeżdżamy z obcego nam miejsca
ty dziwka ja anarchista
nietrwałoŚĆ naszEGO związkU jakA tylko może
być w czasach jazzu i ciemnych okularów
zakrywających blizny

ciała nie chciałaś rozkładać
zwalałaś to na zbyt chłodny klimat
czterdzieści suk na sygnale i stop – „stój, ręce do góry”
nie wiedzą, że są dobre
jak cię kochałem i narkotyki
Opublikowano

Fagot - no i dobrze, ja się zgadzam :)

Eugenie - ostatni wers w tej zmianie niedopuszczalny. Na razie zostawiam jak jest, korzystając z przewagi procentowej.
A co tam u Ciebie - milcząco coś ostatnio, a szkoda.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Dobrze pan w czas trafił z tym wierszem bo akurat niedawno obejrzałem Easy Rider'a a to klasyk kina drogi.No i narkotyki też mieli i dziwki też by się znalazły:).Panie Michale czyżby jakaś inspiracja?:) BTW bardzo dobrze się czyta.

Opublikowano

Witoldzie K. - a "Polskie drogi"? Taki piękny film, a nasz. Chociaż "Easy" rzeczywiście wart obejrzenia, a wolność - to na pewno.
Dziękuje.

Joasiu - co się sypie, co się sypie? Tak żem sobie zjechał jak na jakiś czas się zdarza, a tutaj od razu krzyki mi jakieś. Co wolno wojewodzie...
:)

Opublikowano

pij wino, nie będziesz musiał brać narkotyków; wino jest lepsze!

zastanawiam się też, o jakim narkotyku mówisz? bo to może być "anarchizm" (czy Ty nie jesteś aby fanem Cracovii?!), może być też "dziwka"...

a teraz już serio - świetny wiersz musiałeś zepsuć tym ostatnim wersem, szczerze mówiąc zirytowałem się...te ciemne okulary zakrywające blizny to piękna metafora...pozdrawiam! J.S

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @T.O Zaciekawiło twoje spojrzenie na życie , ludzi , zwierząt

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      . Do tego stopnia , że zastanawiam się , co wcześniej napiałeś/aś. Sprawdzę i się odezwę.    Lubię poznawać interesujących ludzi.  Ty bez wątpienia taką postacią jesteś. Pozdrawiam 
    • zrobiły we mnie swoje  niedługo czekać  aż zerwę się im  jak ze smyczy         
    • @Maciek.JBardzo dziękuję za cenną uwagę.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ja czytałem głośno: Na zatwardzenie niech pan coś mida! Z przyjemnością uzupełniam wpis o Twoją Maćku wersję. Mniej może ona rozkazowa, ale akcent jest tam gdzie trzeba. Pozdrawiam serdecznie.
    • @Berenika97 no piękne! Słowa jak flirtujące duszyczki – nigdy nie usiedzą na miejscu.
    • Pisanie*             Zamiana językowej różnorodności na ubóstwo przekazu myśli miała nieprzypadkową rewolucję: z początku powoli i wkrótce - z impetem jak ośmiornica wlazła na internetowe obszary - stale, konsekwentnie i upierdliwie nadal anektuje coraz większe obszary naszej rzeczywistości internetowej.             A redukcja mówionego, pisanego i śpiewnego języka wciąż postępuje, zapanowało skrzętne liczenie używanych słów, oszczędne szafowanie ich różnorodnością - jęła obowiązywać  łaptologia.             Tekst musi być skonstruowany bez językowej biżuterii - metafory, porównania i innych artystycznych ozdobników - one poszły paszoł won i modne jest podawanie na tacy byle czego - bylejakości, a nieobecność spekulacji, domysłów i niedomówień - czy też jakichkolwiek myślowych procesów - odarły poezję, prozę i prozę poetycką - klasyczną mowę wiązaną z dotychczasowego sensu.            Ludzie, którzy nie potrafią ułożyć byle zdania - zaczęli stosować relatywną logikę i w sposób gładki zmieniają to - co popadnie, a czego nie mogą - obśmiewają i wymyślili nowy sens wypowiadanych słów - odtąd styl nie może już być kwiecisty, arabeskowy i kwitnący - taki od razu wędruje pod ostrze gilotyny.             Ich zdezelowane sądy od razu chwyciły wiatr w żagle i poczęły surfować po morzach, jeziorach i oceanach odważnych spekulacji i stwierdzili, że nastała korzystna moda na używanie sztampy - trzeba być pojmowanym bez żadnego tam - ale, a idee należy głosić językiem obfitym w ogromne uproszczenia - w iście gołosłowną pustkę.             Uznali, że słów o rodowodzie przestarzałym - nie należy używać i ogłosili zwycięski zmierzch metaforycznych sformułowań, zaczęli bić w surmy zbrojne - obwieszczając wieczny odpoczynek niestrawnym  tekstom, warsztatom literackim i przydługim zdaniom i w rezultacie poszczególny człowiek zaczął dysponować nieograniczonymi areałami rozsądku.             Z powodu działań językowego rzeczoznawcy, który wtargnął na arenę dziejów, postanowiono wyposażyć piszących w stosowne przyodziewki. I tak się stało. Wnet zaprojektowano stosowne mundurki, a literacki naród prezentował się w nich identycznie, co wyglądało, jakby wyszedł spod jednej sztancy. Kto dał się wbić w to przyobleczenie, ten w niczym nie odstawał od chóru; kląskał i biadał w tej samej tonacji.­   Autor: nerwinka Źródło: opowi.pl
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...