Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jacek_sojan

Użytkownicy
  • Postów

    2 329
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez jacek_sojan

  1. 1. Poezja nie jest religią; nie twórz dogmatów ani na temat rzeczywistości ani na temat poetyki. 2. Poezja może być środkiem na uporządkowanie myśli - zatem chaos może być twórczy; znaczy to, że brak logiki nie wyklucza poezji. 3. Poezja może być ćwiczeniem i sprawdzianem własnej wyobraźni, zarówno w pisaniu jak i w czytaniu, ale nie przekraczaj granic zdrowego rozsądku, bo zaprowadzisz innych i siebie w krainę utopii, skąd nie ma powrotu do świata żywych. 4. Nie pisz intencjami - wiersze pisz słowami, ale znaczy to również, by nie tworzyć pustych form - te wypełniaj sobą, swoim życiem. 5. Nie cierp tak donośnie bo to żenujące; nie zapominaj o zabawie - gry i zabawy słowem uczą dystansu do siebie i świata. 6. Wolno ci się jąkać, bylebyś mówił własnymi słowami. 7. Nie przemawiaj wierszem - rozmawiaj; dyskutuj wierszem - nie pouczaj; ci co twierdzą że wiedzą - dawno przestali myśleć. 8. Nie ufaj własnym uczuciom - koń który ponosi potrzebuje cugli; tym jest w wierszu kompozycja, świadomość celu. 9. Nie bądź echem cudzych przekonań co do sposobu mówienia; zaskakuj sam siebie; nie przyzwyczajaj się do własnego sposobu patrzenia na świat; nie powtarzaj się. 10. Potraktuj pisanie wiersza jako pracę z własnego wyboru; czerp z tej pracy radość i dziel się nią z innymi a czytanie tego co napisałeś będzie czystą rozkoszą.
  2. Wróciłem ze Srebrnej Góry; impreza trwa a mój powrót nie był bynajmniej ucieczką; obowiązki wzywają; powiem tym, którzy nie dojechali - bycie twarzą w twarz uzmysławia, że wiersze piszą niezwykli ludzie, których niezwykłość polega na sztuce dopasowania słów do siebie a siebie do rzeczywistości stale odkrywanej na nowo i na nowo weryfikowanej; obcowanie z poetami może jest trudne, bo wymagające stałej czujności, odwagi i szczerości, ale warto, warto zobaczyć, kto stoi za słowami które czytamy z ekranu komputera; przyjaźnie zawarte na zjazdach owocują poszerzonym spojrzeniem na poetykę, wiersz, słowo...na podmiot wiersza - na człowieka; na POP-ie okazało się, że imieniny obchodzi Mistrz Ceremonii popowej, Bogdan Zdanowicz; to z tej okazji urodził się tam poeta, który napisał specjalnie z tej okazji dedykowany starszemu poecie wiersz: "Kiedy nic nie widzę całuję się w dupę myślę że wiele tracisz ślepcze dzieląc szlachetne połówki na ćwiartki lecz kiedy widzę dwie ćwiartki na głowę krzyczę - Muzo kurwo - gdzie leziesz przecież dwie ćwiartki to pół litra wymiocin" Jadamaki Grem Pozdrowienia ze Srebrnej Góry i do Srebrnej Góry! J.S
  3. jacek_sojan

    człowiek

    wesoły grabarz.; można i tak, czyli wprost, jednoznacznie; pozdrawiam! :) J.S dzie wuszka.; "rozsypuje się", bo jest napisane: "z prochu powstałeś i w proch sie obrócisz..."; przypadkowy podmuch może okazać się wcale nie taki przypadkowy; ale są jeszcze góry i wino, i jest jeszcze dzie wuszka, warto żyć! :) J.S
  4. jacek_sojan

    człowiek

    Oxyvia.; człowiek - istota nieznana, zwłaszcza dla człowieka; Joasiu - mało stoję o to, czy jestem oryginalny; natomiast jak my możemy budzić w zwierzętach uczucia religijne?! jak to sprawdzić, że odmawiają paciorek?...to zwierzęta budzą w nas uczucia religijne; dzięki za czytanie; :) J.S Oscar Dziki.; podoba mi się Twoja interpretacja pojęcia "zwierzobóstwa", zwłaszcza jego 4 ujęcie; rozmycie ostrości między dobrem a złem nieuchronnie prowadzi do braku oparcia nie tylko w porządku świata wynikającego z teodycei, także coraz większe przekonanie, że to co ludzkie jest kruche i wydane nicości osadzając nas jak roślinę tylko w teraźniejszości, bez wiary na zbawienie czy też trwanie poza czasem odbiera aksjologii sens, ukazując człowieka w otchłani kosmicznej nie jako fenomen i podmiot ale jako przedmiot kierowany siłami niezależnymi od niego samego - to wszystko musi stworzyć wrażenie otchłani i pustki w której się poruszamy na ślepo, rządzeni przypadkiem; skąd to widzenie? z portali literackich, na których śmiejemy się z Szatana, a Boga koniecznie piszemy z małej litery, klękając przed Feuerbachem, niczym przed nowym faraonem;
  5. jacek_sojan

    człowiek

    zwierzobóstwo zabłąkane między dobrem a złem tama spiętrzająca na sobie strumień życia otchłań pod nogami pustka naokoło pośród duchów szuka sprzymierzeńców duchowiejąc staje się wszystkim piszącą wiecznością
  6. mocne - życiowe; nie wiem, co tu można i czy trzeba poprawić...taki już Twój styl - ekspresja i refleksja; a tytuł? - nałóg? piromanka? pozdrawiam - J.S
  7. "...a my tańczymy w przeciwną stronę" Martett - zakończenie znakomite, i mówi o powrocie w czas przeszły, więc to już tylko wspomnienia; świetny zabieg słowno-obrazowy, by wyrazić rzecz tak z pozoru banalną... ale przyłączę się do IN jeśli chodzi o "czarowne"... J.S
  8. eee - Jacku, nie wszystko; nie wszystko... :) J.S
  9. Maju.; czy aby nie zbyt jednostronnie mnie postrzegasz?! tj. moje wiersze? :) fakt, piję codziennie wino, ale faktem jest i to, że nigdy się nie upijam (no... prawie!), choć czasami bardzo się o to staram; pozdrawiam winnie i nie-winnie; :)) J.S ps.; "chęć" i "chuć" można traktować wymiennie, przy śpiewaniu na bis... :) J.S Jacek Suchowicz.; Imienniku - oby Ci nigdy nie brakowało wina w kielichu, krzepy do jego utrzymania, I ochoty ( czyt. chuci); :))) J.S dzie wuszka,; a cha cha! super! :) wiesz Joasiu - ktoś te klepki mieć musi, dlatego tak mnie ciągnie do beczek...przy nich nikt nie zauważy, komu ich brakuje; za swoje utracone i odzyskane Troje należy wznieść toasty, by poczuć się choć na krótko jak Homer; :)) J.S Piotr Zet.; bardzo proszę, popularyzuj, aby nie autor ale przesłanie wiersza poznali wszyscy - od Polinezji po Kanadę; :)) J.S PannaBeata.; racja! - ewidentna gafa - też poprawiłem; dziękuję! :)) J.S zak stanisława.; czuje się doceniony - sto lat Stasiu - a poetom tysiąc! :) J.S
  10. Lilianna Szymochnik; to nie jest taki temat, gdzie można sobie poetycko brylować...kto tam wie, na co kogo stać - musi spróbować najpierw, aby się dowiedzieć; a prawdą - jest tylko prawda, kto ją ogarnia jest już jak Bóg, ale kto byłby aż tak zarozumiały? :) J.S Jimmy Jordan.; "tematyka oblatana"? czyżby?! poniżej Twojego komentarza Dariusz Sokołowski podał Ci wystarczającą wskazówkę, aby otrzymać odpowiedź na Twoje pytanie;; J.S
  11. "Czasami, ażeby być trzeźwym, trzeba się napić." C.K.Norwid dedykuję Sylwestrowi Michałowi Michalczewskiemu Czymże jest wino? - Wierszem ziemi. Sonetem dnia. Traktatem roku. Spotkaniem wszystkich na weselu. Przemianą serc. Widzeniem w oku. Czymże jest wino? - Zaproszeniem dla poławiaczy nut i pereł. Ziemskich przypadłości odpuszczeniem. I wielkodusznym wyzwoleniem. Czymże jest wino? - Jest szklanicą praoceanu krwi i słońca. Tysiąc tym - co sto lat! - krzyczą. Tak się z chwilą wieczność trąca. Czymże jest wino? - aby poznać do dna je wypić trzeba. Umrzeć. Jasnowidzenia aby doznać trzeba się raz pijanym ujrzeć. Pijanym myślą. I przyjaźnią co myśl tę rodzi kusząc życie. Oczyszczającą duszy łaźnią niech będzie wspólne wina picie. Wino otwierasz - świat otwierasz. Otwierasz oczy.Umysł stroisz. Prawda, co w rozmowie sie zawiera smak wina uczci. Chęć potroi.
  12. myślątko; rozumiesz...pozdrawiam! J.S
  13. Joasiu; nie krzyczę - bo nie znoszę podniesionego głosu; dziękuję za uwagi - coś sobie z nich jednak wybrałem i wcieliłem, uznając za ważne; i za to dziękuję! :) J.S
  14. Bogdan Zdanowicz.; wybaczam! - "taki wiersz"; :) J.S Sylwester Lasota.; "twoim zdaniem", wszystko ok! również pozdrawiam! J.S Anastazja .P..; "serwują"? - nie, sąd to nie restauracja ani tenis, ani miejsce na "malowanie"; dziecko - przeciwnie, wszystko rozumie; dzięki za starania, ale taka poprawka to katastrofa; tak widzę; i pozdrawiam! J.S Morhia M.; to nie "bezpośredniość" - to realizm, rzeczowość; uważam - że metafora tylko w tym zestawieniu zyskuje, nie traci; i co to za sugestie - "ostatkiem sił"...?! może to i dobrze, że takie właśnie odniosłeś wrażenie...dobrze oczywiście dla wiersza; J.S. dr oyey.; żenująco gołosłowne, wstyd panie dr.; Dariusz Sokołowski.; wiem - dzięki! i pozdrawiam! J.S Oxyvia J. nic na to nie poradzę, że się tak nie podoba - niestety; wskaż mi konkretne miejsce, gdzie peel jest "silnie opanowany uczuciami"?! że "nie panuje" nad nimi...?! bo autor uważa iż wiersz jest wystudzony jak woda w studni; J.S Sylwester Lasota.; Temat - "jest o czym pomyśleć"...jak się nie dotknie własnym palcem, to się i nie pomyśli...sztuka bierze się przecież z życia, nie z fantazji...pozdrawiam! :) J.S
  15. Tomasz roman.; nie da rady w taki sposób; jest teza - musi być jakieś wynikanie, falsyfikacja; co nie oznacza - że uznaję to za dzieło skończone...co to, to nie; J.S Beenie M; Sąd to szczególne miejsce, warte zaakcentowania; w tym szeregu niezbędne; J.S
  16. Jerzy Rybak.; mówię zawsze córce - oczekiwanie na podarunek podnosi wartość podarunku; :) nie rzucam słów na afrykański wiatr, ale też nie chcę, aby podarunek był wybrakowany...proszę o cierpliwość, bo życie tak pogania, że człek może dostać zadyszki, choć jestem na ogół długodystansowcem...pozdrawiam; ps.; co do zakończenia - wiesz przecież Rybaku, że praca nad wierszem tak naprawdę nigdy się nie kończy...dzięki za odwiedziny! J.S
  17. siedemnaście lat razem dziś - w sądzie naprzeciw siebie obcym podają gołe fakty sobie zachowując konteksty bardzo się starają aby z katastrofy wynieść twarz ofiary wiadomo przecież z góry - winny on ona ono gdzieś skulone w sobie - czeka by rozsypane klocki chciały się ułożyć wyrokiem przypisane do niej lub do niego patrzy to samo słońce rozłamuje się na połowy
  18. jeśli jest tu jakaś kupa i śmierdzi - to to jest dr oyey; innej nie widzę; J.S
  19. wesoły grabarzu - 100 lat przy piwie, następne sto przy winie! :))) J.S Św. Kamil de Lellis Święty Kamil de Lellis (ur. 25 maja 1550 roku w Bucchianico - zm. 14 lipca 1614 roku w Rzymie) - kapłan, zakonnik, założyciel Zakonu Kleryków Regularnych Posługujących Chorym. Z pochodzenia Włoch. Jedyny święty o imieniu Kamil. Życiorys Urodził się 25 maja 1550 roku w Bucchianico, w królestwie Neapolu. Tuż przed urodzeniem Kamila jego matka (Kamila de Compellis) miała sen, w którym widziała swego syna na czele grupy mężczyzn z czerwonymi krzyżami na piersiach; była pewna, że jej syn zostanie przestępcą (czerwonymi krzyżami naznaczano przestępców skazanych na karę śmierci i prowadzonych na egzekucję). Kamil pochodził z rodziny szlacheckiej. Ojciec jego (Giovanni de Lellis) był żołnierzem w służbie Karola V. Kamil podobnie jak ojciec został żołnierzem, w latach 1569 - 1574 walczył przeciw Turkom w wojskach Wenecji. Kamil prowadził hulaszczy tryb życia. Po zaprzepaszczeniu całego swojego majątku stał się żebrakiem. Gdy 30 listopada 1574 roku prosił o jałmużnę przed kościołem Kapucynów w Manfredonii, prokurator klasztoru, Antonio di Nicastro, zaproponował mu pracę przy budowie kapucyńskiego klasztoru. Kamil zgodził się na tę propozycję, chcąc raz na zawsze zerwać z dotychczasowym życiem. 2 lutego 1575 doznał cudownego nawrócenia. Chciał zostać kapucynem, lecz z powodu niezagojonych ran musiał zrezygnować. Trafił do szpitala świętego Jakuba w Rzymie, tam odnalazł swoje powołanie. Jego spowiednikiem i kierownikiem duchowym był św. Filip Nereusza. W roku 1582 założył zakon Kleryków Regularnych Posługujących Chorym (kamilianie). 26 maja 1584 roku przyjął święcenia kapłańskie w Bazylice św. Jana na Lateranie. 18 marca 1586 wspólnota kamilianów została zatwierdzona przez papieża Sykstusa V dokumentem Breve "Ex omnibus", a 21 września 1591 papież Grzegorz XIV nadał bullą "Illius qui pro gregis" kamilianom rangę zakonu. Pierwszym generałem zakonu został Kamil. 8 grudnia 1591 roku złożył śluby wieczyste. Prócz trzech podstawowych ślubów: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, wprowadził czwarty ślub, dotyczący całkowitego oddania się i niesienia pomocy ludziom chorym, także na choroby zakaźne. 2 listopada 1607 roku zrezygnował z urzędu Generała Zakonu. 14 lipca 1614 zmarł w Rzymie. Beatyfikacja 13 kwietnia 1617 roku Generał zakonu kamilianów, o. Franciszek Nigli zwrócił się z prośbą do papieża Pawła V o ogłoszenie Kamila de Lellis błogosławionym. W 1619 roku rozpoczął się proces beatyfikacyjny na szczeblu diecezjalnym, a w 1625 roku proces apostolski. Przesłuchano prawie 300 świadków. Proces beatyfikacyjny został jednak wstrzymany po wydaniu breve "Caelestis Hierusalem cives" przez papieża Urbana VIII mówiącym o tym, że nie można nikogo ogłosić błogosławionym lub świętym jeśli od jego śmierci nie upłynęło 50 lat. W latach 1662 - 1665 trwało przygotowanie do wznowienia procesu, lecz z powodu zaginięcia części dokumentów proces beatyfikacyjny został zawieszony. 8 kwietnia 1742 roku papież Benedykt XIV beatyfikował Kamila, a w 19 czerwca 1746 roku dokonał kanonizacji. 22 czerwca 1886 roku papież Leon XIII w breve "Dives in misercordia Deus" ogłosił świętego Kamila patronem wszystkich chorych i szpitali, a 28 sierpnia 1930 papież Pius XI w "breve Expedit plene" - patronem i opiekunem personelu medycznego.
  20. Ile razy zjeżdżam z gór - zawsze patrzę, czy Wawel stoi z tym samym niepokojem, z jakim zadajesz pytanie; ten niepokój jest nam pisany - na wieki! jak to pisał Herbert?: "jeśli nawet miasto padnie w gruzy - my będziemy nieść miasto w sobie"....to tylko swobodna parafraza, ale oddaje istotę rzeczy...pozdrawiam! :)) J.S
  21. jacek_sojan

    Rauty

    dziękuję wszystkim za czytanie i podzielenie się uwagami o lekturze; pozdrawiam! J>S
  22. są 3 warianty: albo jesteśmy "tutaj" i wówczas nie możemy być "tam"; albo będąc "tutaj" - tutaj jesteśmy tylko ciałem, a faktycznie jesteśmy "tam" całym duchem, jak to się mówi...a w kategoriach czasu (a więc i drogi - przestrzeni) bezustannie rodzi sie nowe "tutaj" i nowe "tam"...za plecami już, choć owszem - "tam" może być przed nami... choć pierwszy wers sugeruje wyraźnie: "tutaj można się określić wciąż na nowo"; świadomość jest dynamiczna, nigdy constans... jeszcze żeby tylko taka konstatacja uszczęśliwiała...pozdrawiam! :) J.S
  23. jacek_sojan

    Rauty

    rauty na lnianych obrusach smaczki na srebrnych widelcach uśmiechy w octach i kremach uśmiechy w plastrach plasterkach krąg sytych przy stole ludzi ludzi - raków pająków i os te półmiski i tamte słoiki to jest pretekst by zgłębić swe dno ludzi głodnych siebie drapieżnych i żarłocznych jak żaden zwierz ledwie zżują kęs chleba - odłożą by się rzucić z warkotem jak pies nie wystarczy im żądło i kleszcze w nich się cały wytęża intelekt już poczuli twoją wątrobę gryzą dalej bo lubią gdy ciepłe nim ostygniesz i chłodem odstraszysz sforę wilczą i wilkiem się staniesz zapamiętaj - nie zasiadaj z sytymi do stołu byś nie został wśród nich kanibalem
  24. pij wino, nie będziesz musiał brać narkotyków; wino jest lepsze! zastanawiam się też, o jakim narkotyku mówisz? bo to może być "anarchizm" (czy Ty nie jesteś aby fanem Cracovii?!), może być też "dziwka"... a teraz już serio - świetny wiersz musiałeś zepsuć tym ostatnim wersem, szczerze mówiąc zirytowałem się...te ciemne okulary zakrywające blizny to piękna metafora...pozdrawiam! J.S
×
×
  • Dodaj nową pozycję...