Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

uśmiechaj się do mnie panie Coetzee
gdy głosem kobiety mówisz o imperatywie wierności
a wtedy będzie tak jakbyśmy rozmawiali
o tym co jest czuciem a co być może miłością
podpowiesz znaczenie słów i wyjaśnisz ich ulotność
tyle kobiety jest we mnie że wystarcza jej od śniadania do kolacji
to jest czas zapachów które ustawicznie niweluję
wiem powiesz że to aromaty życia i warto się z nimi zmagać
a ja wierzę tobie pewnie dlatego że głosem kobiety podpowiadasz
trzeba kochać to co najbliższe co można dotknąć ręką
uwierz to jest miłość niezgrabna nieefektowna
nie umiejąca się wysłowić



Wersja Oleny:)

uśmiechaj się do mnie panie Coetzee
gdy głosem kobiety mówisz o wierności
wtedy będzie jakbyśmy rozmawiali
o tym co jest czuciem a co być może miłością
podpowiesz znaczenie słów i wyjaśnisz ich ulotność

tyle kobiety jest we mnie
że wystarczy jej od kolacji do śniadania
to jest czas zapachów które ustawicznie niweluję
powiesz aromaty życia - warto się z nimi zmagać
a ja wierzę pewnie dlatego że głosem kobiety podpowiadasz
trzeba kochać to co najbliższe co można dotknąć ręką
uwierz to jest miłość niezgrabna nieefektowna
nie umiejąca się wysłowić

Opublikowano

bardzo podoba mi się treść
ale technicznie jest okropnie
zrób coś z tymi przecinkami - albo konsekwentnie, zgodnie z interp, albo wcale, bo teraz jest strasznie
i gdyby dało się jeszcze coś zrobić z tym, żeby wyrównać jakoś wersy, optycznie byłoby ładniej;)
pokombinuj coś z czterema ostatnimi wersami, dopieść
podoba mi się bardzo tyle kobiety jest we mnie, ze wystarcza jej od śniadania do kolacji

pamiętam Twój jakiś wiersz z kotem, ten też na pewno zapamiętam, tylko dopracuj:)
pozdrawiam/olena

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



z przecinkami łatwiej jak z optyką:):). Optykę może zrzucimy na nieralność dialogu?:):)
Oleno, dziękuję bardzo za rady, ich nigdy za dużo i cieszy mnie, że treść podoba się Tobie:)
pozdrawiam:)
Opublikowano

uśmiechaj się do mnie panie Coetzee
gdy głosem kobiety mówisz o wierności
wtedy będzie jakbyśmy rozmawiali
o tym co jest czuciem a co być może miłością
podpowiesz znaczenie słów i wyjaśnisz ich ulotność

tyle kobiety jest we mnie
że wystarczy jej od kolacji do śniadania
to jest czas zapachów które ustawicznie niweluję
powiesz aromaty życia - warto się z nimi zmagać
a ja wierzę pewnie dlatego że głosem kobiety podpowiadasz
trzeba kochać to co najbliższe co można dotknąć ręką
uwierz to jest miłość niezgrabna nieefektowna
nie umiejąca się wysłowić


no tak mi wyszło, może się spodoba;))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Tak, należy im się cześć i chwała po wieki. Pozdrawiam!
    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
    • @Manek Szerzenie mowy nienawiści??? Przecież nie skłamałem w ani jednym wersie!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...