Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Edyta Górniak w "Cygańskim sercu":

"Stoję przed tobą rozmarzona
Wiem, że mój zapach cię pokona"


Z podziękowaniami dla autora tekstu za dogłebny masaż mojej przepony i to jeszcze na odległość.....

Szaman cy co?

A swoją droga, kto napisał takie "arcydzieło"?


Macie jeszcze jakieś zabawne spostrzeżenia?

Opublikowano

dla mnie nie wszystko, co oglądam i nie wszyscy których oglądam musza być wartościowi... czasem mozna spojrzec poprostu z nudy

Grzegorz Turnau - jest warty słuchania - a wiec w tym wypadku i oglądania (moim zdaniem)

Hey ma niektóre teksty ciekawe...wystepowali jak było rozdanie superjedynek

Opublikowano

Chyba przy piątej piosence {koncert piosenek Grechuty}....zasnąłem !!! Obudziłem się, jak H.Wrona mówił..jaki piękny był koncert. Pamiętam Panią{w krótkich czarnych włosach}, nudzącą niesamowicie no i A.M. Jopek....Swingująco-jazzową! Może lepiej jakby wystąpiła w Newport. Piosenki Grechuty pobudzały do życia, ale widocznie teraz ludzie wolą być usypiani. Pozdrawiam. p.s. Nie wytrzymałem i...posłuchałem sobie oryginalnych nagrań Grechuty!!! Aż się chciało wstać do roboty.

Opublikowano

No cóż, generalnie nie jest to impreza nanajwyższym poziomie....

Mnie się Que Pasa spodobali, bo z Krakowa i klimaty akordeonowo gitarowe lubię....

Tak poza konkursem, to mi sie zespół Krako strasznie podoba, ale to inna bajka....

Opublikowano

Zgodzę się z Patrykiem. Acz żałuję, że nie widziałem duetu Turnau/Jopek (to chyba jedyni polscy artyści niemetalowi, których szanuję, zwłaszcza AMJ - jak ktoś nagrywa płyty z Methenym, to musi być dobry :D).

Co do Eurowizji, jako osoba siedząca od lat w metalu czynnie i biernie, mam do powiedzenia na temat zwycięskiego zespołu Lordi tylko jedno słowo: ŻENADA.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



może i żenada, ale przynajmniej przypomnieli, że istnieje coś innego poza popem- cieszy mnie to że wygrali- mimo wszystko

:))

a Opole- chętnie oglądałam tylko kabarety :D
Opublikowano

Głównie techniczny death: Cynic, Death, Atheist, Sceptic (polecam - band z Krakowa, najlepszy polski gitarzysta Jacek Hiro, na wokalu sam Marcin Urbaś (no, prawie;))), Necrophagist (czyli wszystko, co zdradza ciągoty jazzowe), także Hate Eternal, Dies Irae (dream team polskiego metalu) - te cenię najbardziej. Oprócz tego także death klasyczny - Cannibal Corpse, Vader (bardzo nierówny zespół), Lost Soul (Polska rządzi :P), Obituary, Nile...
Ze starego thrashu chętnie wsuwam Testament, Exodus i Metallicę sprzed 1990. Z innych łyknę Iron Maiden z Dickinsonem, Acid Drinkers, Virgin Snath, Rotting Christ, Amon Amarth, KATa, Esquariala (Klassika to dla mnie delicje - płyta klasyczno/metalowa z operowym wokalem). Szanuję też (acz mało słucham) prawdziwy black (stary Mayhem, Marduk) oraz black/thrash (Aura Noir). Także zespół, w którym sam wiosłuję, a produkcja płyty któregoż właśnie dobiega końca (jak się skończy, to się pochwalę, narazie ciii ;)).
Jestem zresztą kolekcjonerem płyt, niedawno wkroczyłem do trzeciego tysiąca egzemplarzy ;), więc trudno mi spamiętać choćby nazwy wszystkich wartościowych kapel.

Wszystkim tym, którzy uważają, że granie metalu nie wymaga wybitnego warsztatu technicznego, polecam posłuchanie Cynic lub Necrophagist, a następnie chwycenie za wiosło i próbę powtórzenia choćby kilku taktów.

Kasiu, chyba mylisz metal z punkiem :D

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



He he, powiedzmy, ale tak w ogóle ten żarcik "łańcuchem w czachę, kosą w żyłę" pochodzi z jakiegoś kabaretu (chyba Po żarcie), z którym występował Maciek Stuhr i tam wymawiał je anemiczny raper (to wyrażonko to był tytuł jego najnowszego albumu, a jego muzyka dodawała mu "pałera").
Tak więc, jak widzisz, różnie się to kojarzy. Jednym z hh (może ze względu na łańcuch), Tobie z punkiem, mnie z metalem.

Pozdrawiam :)

PeeS. Ale i tak miło się czasem doczepić ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



He he, powiedzmy, ale tak w ogóle ten żarcik "łańcuchem w czachę, kosą w żyłę" pochodzi z jakiegoś kabaretu (chyba Po żarcie), z którym występował Maciek Stuhr i tam wymawiał je anemiczny raper (to wyrażonko to był tytuł jego najnowszego albumu, a jego muzyka dodawała mu "pałera").
Tak więc, jak widzisz, różnie się to kojarzy. Jednym z hh (może ze względu na łańcuch), Tobie z punkiem, mnie z metalem.

Pozdrawiam :)

PeeS. Ale i tak miło się czasem doczepić ;)


chyba nie wiecie co to Punk ;) zdrowia.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Najtrudniej jest się otworzyć Nie jestem szafą którą się wietrzy Najtrudniej jest się przyznać Nie jestem oskarżony Najtrudniej jest pokochać Nie jestem kochany Czyżby najtrudniejsze było za nami Nie, to trudno Nie trudno jest na próżno uciekać Nie trudno jest złościć i wściekać Nie trudno jest innych rozgrzeszać Jak łatwo powiedzieć kłamstwo Jak łatwo poczuć strach Jak łatwo udawać i grać A cóż w tym złego, poeta się dziwi I ja się dziwię z nim Przecież gra w uczciwego to najpiękniejsza gra Bo uczciwy to samo sumienie ma  
    • @Berenika97   Bereniko. Ton ciężki, niemal apokaliptyczny a jednak osobisty. W świecie, który miele wszystko w masę, ocala nas uparte trwanie w rytmie własnego kroku.   Twoja poezja. Już mi się do niej tęskniło :)
    • Polityk wchodzi do swojego mieszkania jak huragan w brylantowym smokingu, z kieszeni wysypują się złote monety jak deszcz meteorytów, z teczki wylewają się banknoty jak zielona powódź papieru, a złote sztabki uderzają o podłogę jak kły mamuta, rytmicznie, w takt jego serca – serca pompowanego łapówkami. Pudełka po butach trzeszczą jak trumny przepełnione banknotami, mikser wiruje w szaleństwie i pluje monetami, kaloryfer jęczy, dusząc w sobie koperty gorące jak węgiel z piekła, a szuflady wybuchają jak armaty absurdu, plując na podłogę kolejne łapówki, które wiją się jak robaki karmione podatkami narodu. Banknoty tańczą w powietrzu niczym skrzydła szarańczy, opadają na stoły, krzesła, rośliny, na kota mdlejącego w kącie, szeleścią chórem za oknem: – Idioci, głupcy, płaćcie, płaćcie dalej, bo każda wasza złotówka jest jego świętem. W szafie – sejf, w sejfie sejf, w sejfie kolejny sejf, a każdy mdleje od ciężaru złotych sztabek i banknotów, trzęsie się jak pacjent w gorączce, ale polityk otwiera je z czułością, jakby były matrioszkami chciwości, i śmieje się, że nigdy nie będzie ostatniego dna, bo chciwość nie zna spodu. Złote sztabki układają się w piramidy, monety stukają jak werble koronacji, a polityk klęka przy tym skarbcu jak kapłan pychy, całuje banknoty, tuli złoto, wdycha je jak kadzidło, i szepcze: – Jeszcze… jeszcze… naród niech kona, a ja będę królem złotego świata! Dywan próbuje go udusić ze wstydu, kanapa wyje jak pies skatowany podatkiem, lustro pęka i krzyczy: „Patrzcie na monstrum, co żywi się waszym chlebem!” Ale polityk śmieje się, śmieje tak, że ściany pękają, śmieje się banknotami, śmieje się sztabkami, śmieje się narodem za oknem, który stoi w kolejce do życia – z pustymi kieszeniami i pełnym rachunkiem sumienia. Aż wreszcie staje sąd, w progu, z uśmiechem jak bankomat, i mówi jak wyrocznia absurdu: – Te złote monety? Nie jego. Te banknoty w pudłach po butach? Nie jego. Te sztabki pod dywanem, te koperty w kaloryferze? Nie jego, nie jego, nie jego. I polityk wychodzi wolny, czysty jak kryształ w kieliszku szampana, śmiejąc się w złocie i papierze. A naród za oknem, głupi, naiwny, wyzuty – bije mu brawo i płaci dalej, bo wierzy, że ten skarbiec wypełniony łapówkami zbudowany jest dla niego, choć naprawdę zbudowany jest na nim.      
    • @Alicja_Wysocka  Podskakuję z radości i wiwatuję :) Dzięki :) Troszkę poważniej, najpierw AI wygenerowałem sam dźwięk, później potrzebowałem podpiąć pod klip, za poradą copilota tu uwaga nieby się nie komunikują ze sobą, a zainstalowany program wykonał proponowane zalecenia co do videodysku odnośnie do orginalnego pliku mp3, edytując wgrałem dwa pliki dźwiękowe i jeden przesunąłem na osi czasu, chcąc uzyskać odpowiednią głębię, najdłużej walczyłem z z obrazem, dałem sobie spokój z ruchomym, skorzystałem z propozycji pierwszego AI copilota (z którym początkowo nie szło się dogadać, bo wstawiał mi obrazki z tekstem) gdzie była ta grafika, kolejny schodek to export gotowego pliku, premium, pro i płać, to mnie wkurzyło cała praca na marne, więc go nagrałem bezpośrednio z ekranu, ach wspomnę dlatego premium bo te efekty gwiazdek, i przyciemniania to płatna opcja. Na koniec powiem, że opłaciło - dostałem super komentarz :) Oczywiście wywaliłem programy z kompa, mam wątpliwości czy przy moich zasobach sprzętowo-finansowych jest sens na kolejny klip. Zważając że Ai dokonało tu przełomu, oczywiście wiem o tym że tylko dlatego, bo wydałem odpowiednie polecenia. Tylko dlaczego czuję że to proteza?
    • @Sylwester_Lasota Sylwestrze, to musi być pasjonujące zajęcie. Już sobie wyobrażam te nasz wiersze napisane, które nam zilustruje i zaśpiewa AI - życzę powodzenia! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...