Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



najwyraźniej kinem się nie interesujesz, bo ja znam takich filmów wiele;) Na początek polecam Rekonstrukcję, zobacz, a potem powtórz to, co napisałeś ;)

się zdenerwowałem! ;)

Serdecznie

Fei

a to fakt - ale oglądałem połowe Hero i już nie mogłem dłużej. I tak jest zawsze jak zabieram sie do czegoś, hm, cięższego...
ale żeby się od razu denerwowac ???
:)

Rozumiem, tak więc proponuję mały "upgrade" Twojej wypowiedzi:
Każdy jeden film o aspiracjach artystycznych to nudy na pudy...dla mnie ;)

PS. To zdenerwowanie było oczywiście z przymróżeniem oka ;)

Serdecznie

Fei
  • Odpowiedzi 55
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ja też się zgadzam - Hero bardzo poetycki, moim zdaniem lepszy od Domu latajacych sztyletów; dobry jest też Przyczajony tygrys, ukryty smok, tak na drugim miejscu z tego trio.

dawno temu oglądałem film bodajże chińskiej debiutantki pt. Xiu Xiu [Xiu Xiu - the sent-down girl]. pamiętam, że bardzo, bardzo mnie przygnębił, wrył się w pamięć na trwałe, ale od tej pory nie mogę na niego trafić. swoją drogą ośmio- dziesięciolatek chyba nie powinien oglądać takich filmów:]

słońca życzę, m.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Donnie Darko "rządzi" ;) (chociażby ze względu na królika Franka)
Dobrze, że nadmieniłeś/aś ten film, bo przypomniałem sobie o Lynchu (Mulholland Drive i Lost Highway)

Pozdrawiam

Fei
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



oyey, to może zdefiniujesz te swoje warunki „poetyckiego”? Czy według Ciebie Memento zasługuje na to miano tylko i wyłącznie ze względu na odwróconą narrację? Jeśli tak, to moim skromnym zdaniem, znacznie głębsze pod względem artystycznym (niekoniecznie bardziej efektowne) było 21 gramów Innaritu czy chociażby 5x2 Ozona (chociaż to tylko mój gust, który do Twojego się pewnie nie umywa). Memento było w moim odczuciu filmem dobrym, nawet bardzo, ale na pewno nie poetyckim.

Pozdrawiam

Fei
Opublikowano

"Stygmaty" - fałsz na podstawie prawdy. Bardzo się zmieniłem po obejrzeniu tego filmu...
"Hero" - bardzo ładna sceneria i mnóstwo przemyśleń. Smutne zakończenie.
"Immortal" - nowy i całkiem ciekawy. Jeszcze nie do końca go rozgryzłem ;)

Opublikowano

najchetniej bym wrzucil obojetnie jakie trzy fimlu burtona, ale to chyba nie byloby zabawne:)


1. Arizona Dream - surrealizm Kusturicy
2. Total Eclipse - Agnieszka Holland o poetach i z poezją ich życia. Brzydki film.
3. Fantazja - Disney w najlepszej formie. Wersja wydana na 60 - lecie wytworni konczy się rysunkową adaptacją "Rytualu Wiosny" (The rite of spring) Igora Strawińskiego. Zgodność wizualizacji, muzyki, oddanie myśli kompozytora i symbolizm obrazów rzuciły mnie na kolana. Pure poetry:)

To tyle jeśli przyjmę, że autor wątku pragnął mnie zagadnąć o filmy liryczne i operujące na symbolach. A jeśli chodzi o zwykłą rymizację, to "Pan Tadeusz":D

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



piękny film- przyznaję. Oglądałem go dość dawno w telewizji, chętnie zobaczyłbym raz jeszcze.

Pozdrawiam



Arizona Dream i u mnie stoi wysoko, o Total Eclipse natomiast słyszałem wiele dobrego, aczkolwiek nie miałem jeszcze okazji zobaczyć (postaram się nadrobić zaległości, podobnie z Fantazją, skoro tak reklamujesz ;)



No cóż, ja tam w Stygmatach poza tanią prowokacją zbyt wiele nie zobaczyłem. Nie jest to w moim odczuciu film dobry, a już z całą pewnością nie poetycki, no, ale o gustach się nie dyskutuje;)



Kino azjatyckie w znacznym stopniu czerpie z poezji. Nadmienię chociażby Kim Ki Duka: Pusty Dom, Łuk, większość filmów Wong-Kar Waia, Anga Lee: Burza Lodowa, Przyczyjony Tygrys..., Tajemnica Brokeback Mountain).
Ciekawym zjawiskiem jest także bardzo charakterystyczne dla kultury japońskiej wyestetyzowanie przemocy, które, paradoksalnie ociera się o poezję- Gra wstępna Takashiego Miike, czy chociażby Old Boy Chan Pa Wooka)

Pozdrawiam

Fei
Opublikowano

"Spragnieni miłości" - Kar Wai Wonga
zniewalająca muzyka, wspaniałe zdjęcia... nieśmiałość, samotność, miłość, cierpienie, czułość, przyjaźń, zdrada, niezrealizowane marzenia...dla mnie to JEDYNKA jeśli chodzi o poetyckość filmu

zaś Fridę, Hero, czy Dom latających sztyletów kocham za przecudownie malarskie ujęcia, dające możliwość zanurzenia się całą duszą w koloryt doznań [pomysł "żywych obrazów" we Fridzie był genialny]

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ehhh. no co ja tu, uwielbiam Spragnionych... za wszystko- począwszy od muzyki, przez genialne zdjęcia, na subtelnej grze kolorami skończywszy. Niestety nie mialem okazji zobaczyć 2046, a słyszałem różne, wielokrotnie sprzeczne opinie. Kar-Waia cenię też za jego wcześniejsze, "chłodniejsze" i bardziej "agresywne" produkcje (głównie za Chungking Express i Happy Together, bo Upadłe Anioły jakoś mi nie podeszły).



W Spalonych słońcem najbardziej utkwił mi w pamięci motyw z graniem na fortepianie w masce gazowej, genialnie było również skonfrontowanie idylli głównego bohatera z widmem nadchodzącego niebezpieczeństwa (wejście oprawcy w przebraniu ślepca- bomba)

Pozdrawiam

Fei
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Prowokacja udana - to prawda. Kiedyś rozmawiałem z moim znajomym księdzem na temat tego filmu. Mówił, że ujęła go istota zagadnienia. Trzeba poznać swoją wiarę, żeby móc o tym rozmawiać. Co to ma do poezji? Ano dużo, porusza ten sam problem: Wacław Potocki "Papieżowi"

Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



niesamowite, albo obejrzałeś większość filmów wyprodukowanych po 1940 roku albo... perfekcyjnie przygotowałeś się do tematu
jestem pełna podziwu :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedy umrę, mnie nie chowajcie, tylko prochy me wiatrom oddajcie.  Miast ginąć w nieznanym rzędzie, niech burze poniosą je wszędzie, aż ślad mój waszym się stanie.   Bo kiedy umrę, ja być nie przestanę, tylko wspomnieniem waszym się stanę. Jednym miłym, kochanym, innym znów mniej zrozumianym, a jeszcze gdzie i mocno zgorzkniałym.   Więc zamiast chować, odpust mi dajcie: od nieczułości i bezzrozumienia, od win minionych, czasów straconych, co ich nie dałem, a tak pożądałem. Od bezsilnosci i niezaistnienia niech mnie umyją wiosenne deszcze. I światłograniem w strudze słońca niech się stanę, we wszystkich kolorach, losem rozdanych wzorach, gdzie bywać chciałem, odwagi nie miałem, osiądę teraz skroplonym kurzem. Smugą cienia wam zagram na murze. Ku zadziweniu i dla przebudzenia, dla nowej myśli wskrzeszenia śladem palca na szybie was wzruszę i odpocznę na chwilę waszym przebaczeniem zanim dalej w drogę wyruszę. I żył będę, bo muszę. Tylko odpust mi dajcie.
    • Najwolniej jak się da: pędem.  Przez życie idziemy razem: całkowicie sami.  Cofając się wstecz widzimy przyszłość:  pałęta się gdzieś ze wspomnieniami.  Tuż przy nas kroczy Bóg: widoczny w swej niewidzialnej odsłonie.  A człowiek? Dziś jakoś bardziej w siebie wierzy: w przyciasnej cierniowej koronie ...     
    • Każdy dzień dla mnie to jak łza nad pudełkiem wybrakowanych puzli. Zastanawiam się nad ludzkością, nad tym, z czego wynikła i czego jest rezultatem. Możliwe, że jednak pomyłki. No bo skąd się bierze ten samopowielający wzorzec, gdzie co -nty człowiek na ziemi jest "niedopasowany," " niekompatybilny," nie trafia "na swojego," odstaje od przyjętych norm i "nie ma dla niego miejsca"? Człowiek szuka i nie ma, nie może odnaleźć siebie w kilku miliardach innych poszukujących.  ... Czego? Chciałabym po prostu usiąść kiedyś w barze i zamówić lustro. I niech przysiądzie się do mnie ten, kto zamówił to samo ... (Z tego właśnie powodu z reguły omijam bary.) Wolę śnić o granatowych łabędziach - tylko dlatego, że nie wiem, w jakim kolorze jest antracyt Wolę cofać się do przodu - wiem, dokąd wracają błędy.  Wolę być otwarcie zamknięta - w końcu każdy może podejść i sam sobie otworzyć. Kiedy mijam ludzkość, nigdy się nie rozpoznajemy, nie witamy, nie pytamy o samopoczucie.  Kupiłam dziś belę jedwabiu i właśnie upycham ją do butonierki Boga, który jasno mówi, że "nie szata zdobi człowieka."  Odwracam się, by jeszcze raz na Niego spojrzeć.  Bardzo przystojny.  Podejrzanie ludzki! Kaszmir. Z metra.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Wochen Jesiennie i ten szelest litości niesłyszany odbija się echem.
    • Literatura to jedyna religia, której Dekalog przykazuje kłamstwo w dowolnych konfiguracjach i kontekstach.     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...