Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Michał Barański

Użytkownicy
  • Postów

    335
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Michał Barański

  1. oj przepraszam, ja właśnie jestem po ustnej i temat mi się skojarzył:( ble ad ps. polecam wiersz S. Barańczaka Trzej Królowie, jeśli jeszcze nie czytałaś:)
  2. dziwne te definicje, rzekłbym: podejrzane:) sugeruję zajrzeć do słownika języka polskiego i tam znaleźć hasło. Dżumę pamiętam słabo, ale Rieux i Paneloux są postaciami podobnymi, powiązanymi - obaj lekarze, tylko jeden leczy ciało, drugi - duszę. Najbardziej widoczna różnica polega na tym, że Rieux jest osobą świecką (wg SJP PWN "nie związaną z religią, instytucjami religijnymi; laicką") a Paneloux jest duchownym i kierują się przez to innymi zasadami (i tak podstawą moralności europejskiej jest w dużej mierze dekalog); uważaj jednak, bo moralność religijna to nie do końca to samo, co religijność. Można być osobą świecką [czyli nie-duchowną] i religijną [czyli wierzącą], no nie? PS na ustnej - bo jeśli dobrze rozumiem, chodzi o maturę - nie będziesz miała czasu na recytowanie definicji:) m.
  3. lepiej z nim za morze. ps owszem. ps2 jaki tam pan, nawet tej wielbłądziej skóry ni ma:)
  4. zastanawiające: do mężczyzny powiesz człowieku, do kobiety - kobieto. w żadnym wypadku nie chcę umniejszać roli naszych miłych pań, jeno się tak zastanawiam... dziwne to święto - raz w roku kobieta dostaje kwiaty, a przez resztę czasu jest pod kreską - trochę to uwłaczające. co o tym sądzicie?
  5. dla mnie też nie, bo autorka wyliczyła tylko kilka obrazów. brak tu ciekawszej refleksji, ona się sama między wierszami nie narodzi. więcej od siebie, ale nie wrażeń i obrazów, tylko ciekawego przemyślenia i może jakoś zaskoczyć czytelnika? słońca, Michał
  6. Różnie to bywało. Nie wiem jak wcześniej i później ale gdy ja jeździłem na kolonie to opiekunki pilnowały i to mocno aby wszystko zjadać. Sam lubię biały ser lecz zdarzali się tacy co nie lubili i wtedy chowali, a reszt miała ubaw.;) gdy podlizuchowi ser chowano w prześcieradło, oj śmieję się na samo wspomnienie, :D
  7. kieszenie to chyba pół biedy, sera szkoda:) gonili aż taka bardzo, że mali ludzie się bali?
  8. po prostu zaskoczyło mnie to bardzo, chyba za mało jeździłem na kolonie:) no i cieżko mi wyobrazić sobie ser biały w mojej kieszeni:) a czy to be czy nie - jak po latach śmiesznie, to chyba nie be:) słońca życzę, Michał
  9. rzeczywiście, nie na jedno czytanie, ale co już teraz mogę powiedzieć: uśmiechając się całą szerokością ramion tulę filigranową postać dla mnie bardzo ładne, bardzo obrazowe, plastyczne, dużo emocji. ciąg dalszy: pouczający:) pierwsza strofa - zawiła trochę jak dla mnie. ogólnie na plus, ładnie ochwycony moment. słońca, Michał
  10. rozchichotały się twoje palce na moim ciele [już] na dobre dotykałeś [wszystkich] moich krzywizn ukrytych jeszcze nasze oddechy niegdyś jak heblowane coraz cięższe coraz głośniejsze coraz bardziej erotyczne [w dół?] księżyc i pościel moim zdaniem niepotrzebne - z jednej strony wprowadzają klimat i określają okoliczoności itd., ale z drugiej - są zbyt powszechne, dlatego sugeruję odciąć balast, jeżeli chcemy polecieć. może coś innego się tam pojawi? nawet przydałoby się. nie wiem, co o nim powiedzieć - nie zachwycił mnie, ale też nie odstraszył. moim zdaniem średni, jednak nie jest przegadany [oprócz księżyca] i wyczywa się pewną energię. m.
  11. dzie wuszka dobrze mówi: dajcie ludziom żyć. nikt nikogo nie zmusza do czytania. niech piszą, a czas i tak to oceni:) Internet bardzo ułatwia publikowanie własnej twórczości, ale nie wydaje mi się, żeby grafomania była aż tak poważnym problemem i to właśnie naszych czasów - 10, 20, 50 lat temu na pewno narzekano w ten sam sposób:) swoją drogą ciekawe, na czym polega hierarchia czytelników. materiału jest tyle, że chyba ciężko mówić o zaawansowaniu;) m.
  12. choć nie czytałem Czekając na Godota [co mam zamiar natychmiast nadrobić, dzięki:)], wiersz bardzo mnie zainteresował. początek z tą wieżą pachnie mi trochę Różewiczem, nie pamiętam akurat tytułu; bardzo oszczędny w słowach, ale dobrze dobranych i treściwych. proponuję małą zmianę: kiedy napisałem pierwszy wiersz czułem że stwarzam metafory strzeliste jak wieże z kości słoniowej nie jestem pewien, czy to nie zmieni Twojego zamysłu, ale tak to widzę. jeszcze jedno pytanie: co to jest semantyzm? znalazłem tylko semantykę. pewnie tu wrócę po lekturze:) słońca, m.
  13. dla mnie to tez niejasne; chyba miało działać na zasadzie przeciwieństwa i prostych podziałów: nie dla idiotów, a więc dla tych sprytnych i cwanych, co to zawsze zwietrzą promocje i wygrają z sąsiadem [i sklepem także]:) o tak - i stwierdzenie speca od reklamy, że czuje się jak Bóg, bo to on zadecyduje, co danego dnia [rzekome otwarcie supermarketu] zrobi kilka tysięcy ludzi:] staram się analizować te reklamy, lecz nawet świadomość nie pomaga w obronie przed nimi - najgorsze są te dwufazowe, kiedy najpierw widzimy Nic na billboardzie, a dopiero po kilku tygodniach pojawia się Cokolwiek, na co siłą rzeczy z ciekawości patrzymy... inny przykład: perfidne pokazywanie twarzy tak, że wypełnia cały ekran lub plakat - Rok 1984 się kłania. albo reklamy nad pisuarami:( m.
  14. podoba się, ale może usunąć interpunkcję? zwłaszcza w przepraszam, nie szkodzi nie pasuje mi ten przecinek... dwa pierwsze wersy - to wyliczenie [treść dobra] wydaje mi się trochę niefortunne, może by jakoś to ubarwić, pokombinować z wersyfikacją? miałem też problem z włoskimi terminami, nie znam się dobrze na muzyce - może warto dać przypis? m.
  15. a mnie właśnie tak się podoba:) ew. rozpatrzyłbym propozycję Piotra, np: siedzę na taborecie obieram świeczki z wosku co się dziwisz szukam sedna sprawy romantycznej do bólu moim zdaniem w tym przypadku końcówka robi lepsze wrażenie, gdy jest lakoniczna; m.
  16. moja wersja: czerwony koc fotel za oknem szaro bezlistnie pod kocem - śnię skulony fotel sen długi nie zatrzymasz czasu rzucając zegarkiem o ścianę -------------------------------------- szaro/bardzo szaro i sen długi/niekończący się sen sugeruję jednak skrócić, gdyż moim zdaniem nie wnosi to aż tak wiele do wiersza; końcówka: rozdzieliłbym ostatni dwuwers, żeby podkreślić absurd tego sposobu zatrzymania czasu; tytuł: za Anną Marią, a może też odnieść się do tonacji tego wiersza? do kolorów, bo jest tu ich trochę?
  17. akurat zarzucam kontakty z alkoholem:) przypomniała mi się sytuacja z pokładu LOTu, podobno autentyczna: stewardessa: napije się pan czegoś? pan: poproszę drinka stewardessa: ale jakiego? pan: nooo... drinka! ;]
  18. też zdaję maturę w tym roku, mamy jeszcze trochę czasu, więc może warto samodzielnie poszukać? jak już zupełnie nie będziesz miał pomysłu, to pytaj, podrzucę Ci kilka pomysłów. chyba całkiem przyjemny temat, a i materiałów dużo:)
  19. umiaru we wszystkim, wam wszystkim i sobie samemu:]
  20. dystans to po pierwsze; po drugie, Waldemarze, nie kompromituj się proszę. jeśli poczułeś się obrażony, to domagaj się przeprosin, ale nie pytaj nas, czy masz rację i czy ktoś Cię obraził, czy nie - śmieszne to. poczułem się, jakbym musiał napisać kolejne wypracowanie:(
×
×
  • Dodaj nową pozycję...