Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W naszej wsi mieszkała laska zwana Kopciuszką, gdyż nieustannie paliła papierosy.
Któregoś sobotniego wieczora wybrała się do remizy na dyskotekę. Od pierwszych minut wziął ją na cel młody Król, to znaczy Maciek Król, syn Kazimierza Króla, zwanego Wielkim, lub Pomidorowym. Kazimierz Król był najbogatszym gospodarzem we wsi, a może nawet w całym powiecie. Pięć hektarów pod szkłem, to niezłe gospodarstwo. Wspomniany Maciek Król zaanektował Kopciuszkę i tańczyli tylko ze sobą, niezależnie od tego, czy leciał hip-hop, trans, disco-polo, czy techno.
W pewnej chwili Maciek zapytał:
-Ochajtamy się?
Serce Kopciuszki zadrżało mocno. Toż to wymarzona partia dla biednej dziewczyny. Odtąd będzie mogła rzucić Radomskie i przerzuci się na Marlborasy.
–No,- odrzekła- kiedy?
Nie zdążył odpowiedzieć, bo właśnie didżej niespodziewanie puścił tango. Maciek objął czule Kopciuszkę i poooszli w tan. Wtem niewprawny Maciek nadepnął na pantofelek dziewczyny. Kopciuszka wrzasnęła z bólu i zionęła w twarz Maćka całą zawartością płuc. Jej partner padł bez zmysłów na podłogę.

Koniec I- pesymistyczny
Po dojściu do siebie Maciek stwierdził:
-Sorki, nie mogę się z tobą ochajtnąć. Stary się nie zgodzi. Przecież, gdybyś z takim chuchem weszła do szklarni, wszystkie rośliny natychmiast by szlag trafił.

Koniec II- optymistyczny
Pod dojściu do siebie, Maciek, że chłopak był łebski (ukończył przecież Zasadniczą Szkołę Rolniczą) pomyślał. Bezcenny nabytek dla naszego gospodarstwa. Stary na pewno się ucieszy. Wystarczy tylko, by ona weszła do szklarni, a wszystkie mszyce na miejscu szlag trafi. Jaka to oszczędność na insektycydach…
-Jutro idziemy dać na zapowiedzi.

Opublikowano

Podobało mi się. Czy to oznacza rozpoczęcie turnieju?

"Wtedy didżej niespodziewanie puścił tango"

"Maciek objął czule Kopciuszkę i poooszli w tan." Czy to celowy zabieg, te trzy "o" ?

Ciekawy pomysł z dwoma zakończeniami.

pozdrawiam

Opublikowano

A nie lepiej tytoń hodować pod szkłem? Oni mieli by biznes, i ona kopciłaby za darmo. Nieźle to wymyśliłeś, ha, ha: Kopciuszka, Król, ale z nazwiska, ojciec Król, zwany Pomidorowym. Ogólnie- Ok. Pozdrawiam
Ps. Wolę pierwsze zakończenie.

  • 6 miesięcy temu...
  • 2 tygodnie później...
  • 2 lata później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Sarkastyczny uśmiech głupca, jesteś taki śmiały. Wszystko to iluzja, tarcza, co zatrzymuje strzały, by świat nie wiedział, jak naprawdę jesteś mały. Mur, który chroni to, co tak bardzo chcesz ukryć, łatwo byłoby skruszyć, gdybyś choć na chwilę opuścił wartę, przestał zgrywać bohatera i pozwolił nam zacząć od zera. Wiedziałbyś, że jesteśmy tacy sami — wzbraniamy się przed łzami, chronimy kłamstwami. Choć wiem, że to oznacza serię pocisków w dłonie tak pełne odcisków, wiedz, że jestem obok. Nie musisz być jak posąg. Pozwól mi być bohaterem, twym szczęśliwym zakończeniem
    • Nieskończoność należy pomierzyć, temu cos uszczknąć, bo się nie należy... Pzdr.
    • Umieram - przebita obłokiem Rogatki podświadomości.  Ktoś dostał awizo z moim zniknięciem Uwaga: fatamorgana!  Brak obojętności.  Budzę się we fiolecie Wielu rzeczy nie pamiętam Do kilku - nie można mnie zmusić Knebel ustom nic nie da: wolnością też można dusić Smutne to:  poddajemy się - na mapie każdego świata I nie płacimy pieniędzmi:  spłacą nas dni, miesiące i lata w połowie - zmarnowane: ''Czy znajdę w końcu szczęście?''   przez takie trywialne pytanie ... 
    • Najgorszy architekt - czas. Rzeźbi fundamenty z oszustw i spękanych głazów. Życie to bezustanne umieranie, nawet jeśli się ma własnego "koucza" czy metr kwadratowy w Château d'Armainvilliers. Nawet - jeśli urodziłeś się na przełomie dzisiaj i wczoraj. Życie to rzeka, która prędzej czy później porywa wszystkich. I nagle masz o -dziesiąt lat więcej. I już nie jesteś w "mejnstrimie." Przepiękne akwarele, pastelowe pastisze bezludnych wysp w miejskich dżunglach.  Huśtawka nastrojów - na której człowiek siedzi sam jak ten palec.  W tle - karuzela sklecona z zerwanych mostów. Zrobię im fotkę. Kwiecień przemknął niezauważony,  wiosna po raz kolejny nie złapała bukietu. Piosenki mimo to - piszą się same, piosenki - pełne puchu, piór (wiecznych) i (wiecznych) niedomówień. Balony w kształcie serca w cudzym oknie na świat. Nie wiem, czy dziejemy się naprawdę, ale od tej chwili chyba nawet w nic ...   Zacznę sobie wierzyć.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...